Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Rzym, 1 lipca 2021 - historyczne spotkanie przedstawicieli Kościołów Libanu z papieżem

Największa wspólnota chrześcijańska na Bliskim Wschodzie zagrożona.

Historyczne spotkanie przedstawicieli Kościołów Libanu z papieżemZdj. ACN International / Fala antyrządowych protestów przetoczyła się przez Liban w grudniu 2019 r.

Kryzys gospodarczy i polityczny w Libanie, kraju zamieszkiwanym przez największą wspólnotę chrześcijańską na Bliskim Wschodzie, znów się pogłębił - w tym tygodniu, tuż przed historycznym spotkaniem papieża Franciszka z chrześcijańskimi przywódcami z tego kraju, libańska waluta spadła do rekordowo niskiego poziomu 17 tys. za dolara amerykańskiego, tracąc 90% swojej wartości od początku kryzysu gospodarczego w 2019 roku.

Rosnący gniew przeciwko rządowi został spotęgowany przez kryzys paliwowy. Niedobór rezerw zagranicznych niezbędnych do importu paliwa sprawił, że wielu Libańczyków budzi się o 3:00 rano, aby ustawić się w kolejce na stacjach benzynowych. Sceny te bardziej przypominają Wenezuelę niż jeden z bardziej zamożnych krajów Bliskiego Wschodu.

Przez lata Liban wyróżniał się na Bliskim Wschodzie jako ostoja dla chrześcijan. Islam nie był nakazany jako religia państwowa, a nieformalna umowa mówiła nawet, że prezydent powinien być maronickim katolikiem. Z tego powodu w minionych latach Liban przyjął tysiące chrześcijańskich uchodźców, uciekających przed prześladowaniami w Iraku czy Syrii.

„Przez lata, kiedy widzieliśmy wzrost ekstremizmu w innych krajach regionu, Liban był miejscem, gdzie chrześcijanie i muzułmanie mogli razem żyć, kształcić się, pracować i chcielibyśmy, aby tak było nadal” - mówi Regina Lynch, dyrektor ds. projektów Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International).

Dziś jednak status Libanu jako przystani dla chrześcijan jest zagrożony. Kryzys walutowy pogłębił się nie tylko z powodu ekonomicznych skutków pandemii, ale także z powodu eksplozji, która miała miejsce w zeszłym roku w Bejrucie - jednej z największych eksplozji nienuklearnych, jakie kiedykolwiek odnotowano. Wybuch spustoszył w większości chrześcijańskie dzielnice wokół portu stolicy Libanu, zabijając co najmniej 200 osób. Zniszczonych zostało prawie 100 tys. budynków, a kilkaset tysięcy ludzi w jednej chwili zostało bez dachu nad głową. Regina Lynch wylicza niektóre konsekwencje obecnej sytuacji: „Szkołom katolickim grozi zamknięcie. Instytuty katolickie, takie jak szpitale i kliniki, walczą o przetrwanie, a nawet o znalezienie funduszy potrzebnych na zakup ważnych leków i sprzętu medycznego”.



W tym kontekście na 1 lipca br. papież Franciszek zwołał do Rzymu spotkanie na szczycie - chrześcijańscy przywódcy Libanu, wśród nich m.in. kard. Bechara Boutros Rai, będą modlić się o rozwiązanie pogłębiającego się kryzysu w kraju. Jedną z głównych intencji jest przywództwo polityczne: kard. Rai wielokrotnie wzywał zarówno do powołania nowego rządu, jak i do zorganizowania międzynarodowej konferencji pod przewodnictwem ONZ w celu rozwiązania problemów Libanu. Ponieważ przez ostatnie 10 miesięcy nie było regularnego rządu, próżnia politycznego przywództwa sprawiła, że kraj nie jest w stanie zająć się swoimi problemami - nie mówiąc już o COVID-19. Pod wpływem tych czynników Libańczycy masowo opuszczają swoją ojczyznę. Od początku kryzysu wnioski o wizy do krajów Zachodu złożyło ponad 380 tys. Libańczyków, z których większość to chrześcijanie.

Kilka dni temu podczas prezentacji na temat rocznej działalności PKWP, konieczność międzynarodowego wsparcia dla Libanu potwierdził ks. Jad Chlouk z maronickiej archidiecezji Bejrutu: „To, co jest teraz ważne, to wsparcie humanitarne dla wszystkich Libańczyków. Chrześcijanie przeżywają obecnie ciężkie chwile: zwątpienie i zamieszanie związane z pandemią, kryzysem ekonomicznym, a na domiar złego wciąż borykają się ze skutkami zeszłorocznej eksplozji w porcie Bejrutu”. Chociaż wszyscy Libańczycy cierpią, chrześcijanie są szczególnie skłonni do emigracji na Zachód, gdzie wielu z nich ma już rodziny w licznej libańskiej diasporze. „Większość chrześcijan cierpi z powodu ubóstwa. Nie proszą oni jednak o datki. Proszą o stabilność i bezpieczny kraj, w którym mogliby żyć. Potrzebujemy gwarancji środowiska, które pomoże naszym dzieciom wzrastać pośród zżytej chrześcijańskiej wspólnoty” - mówi ks. Chlouk i dodaje: „Prosimy was, jak to uczynił Ojciec Święty, abyście wezwali wasze rządy i wspólnotę międzynarodową by trzymała Liban z dala od konfliktów w regionie”.

Libańscy chrześcijanie mają również nadzieję, że spotkanie w Rzymie będzie okazją by ponowić zaproszenie Franciszka do odwiedzenia ich kraju. Po podróży do Iraku w marcu tego roku, papież wyraził pragnienie jak najszybszego odwiedzenia Libanu.

Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie udzieliło Libanowi szerokiego wsparcia w czasie obecnego kryzysu, przeznaczając ponad 5,3 mln euro na pomoc po wybuchu w dokach portu w Bejrucie w sierpniu 2020 r., w tym na pomoc doraźną i naprawy budynków kościelnych w historycznej chrześcijańskiej dzielnicy. Niebawem dzięki wsparciu finansowemu PKWP ma zostać ponownie otwarty wyremontowany kościół pw. św. Józefa w Bejrucie, o czym informowaliśmy niedawno: https://pkwp.org/newsy/liban_pkwp_pomaga_w_ponownym_otwarciu_zabytkowego_kosciola

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW