Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

„Moi rodzice zostali w Donbasie, aby pomagać; teraz jesteśmy bezpieczne”.

Ukraina: Historia uchodźców wewnętrznych - Vasilisy (5), Ulyany (9) i ich babci Tetiany.

UkrainaZdj. ACN International / Babcia Tetiana i jej wnuczki Vasilisa i Ulyana – uchodźcy z obwodu donieckiego.

Od początku wojny archidiecezja iwano-frankowska w zachodniej Ukrainie przyjmuje kobiety i dzieci - uchodźców wewnętrznych. W tych działaniach wspiera ją Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International). Przytaczamy jedną z historii tych, którzy zostawili za sobą wszystko i opowiedzieli PKWP o swoich doświadczeniach.

Pewnego ranka, gdy Vasilisa i Ulyana obudziły się, zobaczyły w oczach matki strach: wojna w ich kraju przybrała nową formę. Dziewczynki w wieku pięciu i dziewięciu lat nauczyły się już, gdzie należy się chować w czasie bombardowań i jak brzmi dźwięk nadlatujących rakiet. W ich rodzinnym mieście Awdijiwka położonym w obwodzie donieckim na wschodzie kraju, od 2014 r. często dochodziło do starć. Obecnie, z powodu ostatniej ofensywy rosyjskiej, pobyt w tym mieście stał się zbyt niebezpieczny. Dlatego rodzice postanowili wysłać dziewczynki i ich babcię Tetianę do Iwano-Frankowska, miasta położonego na zachodzie kraju.

„Nie wiedzieliśmy dokładnie, gdzie trafimy, ale faktem jest, że jest nam tu bardzo dobrze” - mówi Tetiana. Cała trójka znalazła schronienie w szkole im. św. Bazylego, jednym ze schronisk prowadzonych przez archidiecezję greckokatolicką, która przyjmuje wewnętrznych przesiedleńców. Sale lekcyjne zostały zamienione na akademiki, w których może mieszkać do 100 osób. Dziewczynki mieszkają tu od kilku dni i jedną z rzeczy, za którą są najbardziej wdzięczne, jest to, że nie muszą się bać zasypiania. Tęsknią za rodzicami, ale zapytane o to, odpowiadają, że to dobrze, że oboje zostali w Donbasie, by pomagać swojemu krajowi.

„Moi rodzice zostali w Awdijiwce, ale teraz nie muszą się już o nas martwić, bo tutaj w szkole jest spokojnie, a my czujemy się dobrze. Dostajemy trzy posiłki dziennie, chodzimy na zajęcia muzyczne i plastyczne, gdzie śpiewamy i rysujemy. Wczoraj bawiliśmy się na terenie szkoły i musieliśmy poszukać bałwana z bajki <Frozen>. To była świetna zabawa” - opowiadają Vasilisa i Ulyana.

Tetiana uważnie słucha swoich wnuczek i mówi, że jej największym marzeniem jest, aby wojna się skończyła i aby można było wrócić do domu. „Tęsknimy za powrotem do Awdiwki, do naszych domów, gdzie są nasi przyjaciele i rodzina. Gdzie indziej moglibyśmy pójść, jak nie do domu?” - pyta retorycznie babcia, a jej oczy są pełne nadziei.

PKWP (ACN) od wielu lat wspiera projekty realizowane w archidiecezji iwano-frankowskiej. Zaraz po wybuchu wojny pod koniec lutego PKWP wysłała pakiet natychmiastowej pomocy doraźnej w wysokości 30 tys. euro. Wkrótce ma zostać zatwierdzony nowy pakiet pomocowy, mający na celu wsparcie osób wewnętrznie przesiedlonym, a także wsparcie dziesięciu domów parafialnych, w których osoby te znajdują schronienie.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW