Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Gdzie jest życie, tam jest nadzieja.

„Byłam na skraju popełnienia samobójstwa; nauczyłam się sztuki przebaczania; zapomniałam i idę dalej”. Nigeryjski Kościół pomaga rozpocząć nowe życie.

Gdzie jest życie, tam jest nadziejaZdj. ACN International / Rifkatu (z lewej) i Sarah Innocent - ofiary Boko Haram; Diecezja Maiduguri, Nigeria.

– Nazywam się Rifkatu Innocent, mam 33 lata. Z powodu ataków Boko Haram zostawiłam moją wioskę Gosa i osiedliłam się tutaj. Zabrali mi wszystko, co było mi drogie. Byłam na skraju popełnienia samobójstwa, kiedy znalazł mnie Dobry Samarytanin i przywiózł do obozu – opowiada Nigeryjka. Przez cały Wielki Post publikowaliśmy przejmujące świadectwa nigeryjskich chrześcijan. Opowiadali w nich swoje dramatyczne historie. Ich życie często jest pełne bólu i cierpienia. Wielu doświadczyło głębokiej traumy.

Maria Magdalena była w podobnym stanie w poranek pierwszego dnia po szabacie. Z bliska towarzyszyła Jezusowi w Jego piątkowej męce i krzyżowej śmierci. Była świadkiem Jego szybkiego pochówku. Jak bardzo musiał rozedrzeć jej serce widok odsuniętego kamienia i pustego grobu! Ktoś zabrał ciało jej Pana i odebrał jej możliwość dopełnienia obrzędów godnego pożegnania tragicznie zmarłego, ktoś nie uszanował jej bólu po stracie kogoś najbliższego! Ile nigeryjskich kobiet doświadczyło w ostatnich latach tego samego uczucia. – Na początku byłam pełna złości, goryczy, udręki i smutku. Byłam prawdziwie przygnębiona, że wszystko straciłam – wspomina Rifkatu.

„Niewiasto, czemu płaczesz?”, pytają Marię najpierw aniołowie, a potem sam Jezus. Ile łez wylały kobiety w Nigerii podczas sesji terapeutycznych, wypowiadając swój ból i ucząc się godzić z trudną przeszłością. – Mieszkam tutaj już pięć lat i moje życie zmieniło się na lepsze. Jestem szczęśliwa, bo dzięki sesjom terapeutycznym w Centrum Leczenia Traumy [finansowanemu przez PKWP] nauczyłam się sztuki przebaczania. Przebaczyłam, zapomniałam i idę dalej – ze słów Rifkatu bije dziś nadzieja.

– Nie wiem, co przyniesie mi przyszłość, ale jestem gotowa stawić czoła wszystkiemu, co życie ma do zaoferowania. Nie jestem już zgorzkniała ani smutna, jak pięć lat temu, nie mam w sercu miejsca na gorycz. Życie w obozie jest takie proste. Chociaż może nie mam wszystkiego, o czym kiedyś marzyłam, jestem wdzięczna, że Bóg obdarował mnie pięknymi ludźmi, z którymi mogę spędzić pozostałe dni mojego życia. Będę Mu służyć do ostatniego tchnienia! – w pełnych entuzjazmu słowach Nigeryjki, jak echo słyszymy zakończenie dzisiejszej ewangelii: „Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana i to mi powiedział»”.

Potrzeba czasu, ale i często fachowej pomocy drugiego człowieka, by rany, jakie nosimy w sobie, zostały uleczone. Rifkatu Innocent daje mocne świadectwo, że z Bożą pomocą jest to możliwe. Zmartwychwstanie to nie legenda z przeszłości, to nasze życie: – Terapia wzmocniła moją wiarę, sprawiła, że stałam się lepszą wersją samej siebie i zachęciła mnie do pozbycia się bólu związanego z moimi gorzkimi doświadczeniami z przeszłości. Aby rozpocząć nowe życie, nauczyłam się robić piękne buty i koraliki. Umiejętności te, dzięki łasce Boga, pomogą mi wkrótce założyć własny biznes. Gdzie jest życie, tam jest nadzieja.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW