Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie rozpoczęło kampanię „Znicz Wiary - Chiny 2008", aby uświadomić polskim katolikom, szczególnie w atmosferze odbywającej się w 2008 r. Olimpiady w Pekinie, jak poważnych nadużyć dopuszcza się Komunistyczna Partia Chin (KPCH).

Pomimo prześladowań, które trwają nieprzerwanie w Chinach od połowy lat 50-tych, przetrwanie chrześcijaństwa i jego dynamiczny rozwój jest cudem współczesnych czasów.

Chcieliśmy przybliżyć chrześcijanom fakt powszechnego łamania przez rząd Hu Jinato podstawowych praw człowieka w tym kraju. Komuniści zrobią wszystko, aby stworzyć fikcyjny i idylliczny obraz sytuacji chrześcijaństwa, niestety wielu ludzi wciąż daje się im na to po prostu nabrać!

Znicz wiary wciąż płonie w Chinach jasno udaremniając plany tych, którzy za wszelką cenę chcą go zagasić. Chociaż prześladowania cały czas trwają, wielu entuzjastów, głównie młode pokolenie wierzących umie sobie wyobrazić jak bardzo chrześcijanie cierpieli w poprzednich latach. W szczycie prześladowań, w późnych latach 60-tych podczas Rewolucji Kulturowej, ogromna liczba wierzących została zesłana do obozów pracy, a wiele więcej zostało zabitych, często w sposób brutalnych. Nawet ci złapani na szeptaniu modlitwy w ukryciu ryzykowali aresztowanie, a posiadanie religijnych przedmiotów, takich jak różańce, było niezwykle niebezpieczne.

Do lat 70-tych wszystkie kościoły był zamknięty, wiele z nich zostało zniszczonych przez Czerwoną Straż. Cała religijna działalność ustała. To co zauważyli pracownicy Pomocy Kościołowi w Potrzebie podczas swojej podróży po Chinach, to to, iż pamięć o tamtych bolesnych czasach jest cały czas bardzo żywa. Jeden biskup wspomniał, jak został publicznie wyszydzony i wyzwany oraz zmuszony do noszenia oślej czapki, jako kary za jego nielojalność wobec reżimu. Począwszy od wczesnych lat 80-tych tolerancja dla religii zaczęła wzrastać, ale rządowa polityka wobec Kościoła katolickiego według zasady „dziel i rządź" praktykowana od lat 50-tych cały czas hamowała jego rozwój. W 1958 roku komunistyczne Chiny powołały Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich w celu kontrolowania wiernych, co doprowadziło do pojawienia się Kościoła „oficjalnego", czyli państwowego i Kościoła „podziemnego", który odmawiał współpracy z rządem. Szczególnym zadaniem stowarzyszenia było mianowanie biskupów bez zgody papieża. Biskupi ci mieli służyć sprawowaniu kontroli nad katolikami.

Obecnie znaczna większość biskupów pozostaje w komunii ze Stolicą Apostolską. Ojciec Święty Benedykt XVI chcąc przełamać trwający impas wystosował „List do katolików w Chinach" w maju 2007 roku, szukając tym samym przyczynku do pojednania w Kościele. Nadzieja na to pojednanie ukazała się na horyzoncie razem ze wzrostem współpracy pomiędzy wspólnotami obydwu Kościołów.

Państwa pomoc wesprze te i inne podobne projekty. Pamiętajmy również o stałej modlitwie za prześladowanych w Chinach. To zawsze możemy dla nich uczynić!

"Dziękujemy Dobroczyńcom z całego serca za pomoc. Potrzebujemy pomocy i modlitwy, wciąż więcej i więcej... dzięki modlitwie istnieje nadzieja, że Kościół będzie się rozwijać. Nie wszystkie problemy znikną natychmiast, ale rozwiążemy je, krok po kroku..."
(Biskup Kościoła Podziemnego)

„To czego najbardziej potrzebujemy, to modlitwa naszych Dobroczyńców. To jest najważniejsze!".
(Siostra zakonna z Kościoła podziemnego)
Stojąc w środku nowo wybudowanego kościoła w odległym zakątku południowo-zachodnich Chin, starszy mężczyzna patrzy z zachwytem. Oto ma szansę zaprezentować gościom z Zachodu nowy kościół. Trzymając rączkę swojej 3-letniej wnuczki przechadza się wzdłuż bocznej nawy i krocząc ku nam mówi: „Nigdy nie wierzyliśmy, że dożyjemy dnia, kiedy będziemy mieli swój własny kościół.

Chociażby jeden tak ładny jak ten. Jestem taki szczęśliwy. Pamiętam takie jedne Święta Bożego Narodzenia, kiedy jako młody nauczyciel zaaranżowałem wcześniejsze wyjście ze szkoły, aby móc uczestniczyć we Mszy świętej. Następnego dnia, kiedy przyszedłem do pracy, okazało się, że zostałem z niej zwolniony".

Wiele zmieniło się w tej prowincji Guangxi, gdzie chrześcijanie znacznie mniej doznają cierpień niż w innych częściach kraju.

A to dzięki poprawie relacji między Kościołem a władzami. Wierni tej prowincji czczą pamięć biskupa Menga, który zmarł w wieku 103. lat w 2007 roku. Zdumiewający wiek jak na osobę, która spędziła ponad 30 lat swego życia w więzieniu. Po tym jak biskup Meng został uwolniony rozpoczął pracę ewangelizacyjną chodząc po gospodarstwach rolnych i fabrykach, by przyciągać ludzi do kościoła. Znicz wiary biskupa Menga został przekazany biskupowi Johnowi Baptistowi Tanowi, który był jego wielkim zwolennikiem.

Mając nieco powyżej 40. lat biskup Tan buduje nową katedrę ze środków otrzymanych częściowo jako rekompensatę za poprzednią katedrę, która została zajęta przez komunistów i przerobiona na hotel. W diecezji, w której rocznie dokonuje się około 1000 nawróceń, budowa katedry jest tylko jednym z wieku planów biskupa Tana, których realizacja ma pomóc Kościołowi podnieść się z wielu lat przymusowej, potajemnej działalności. „Jest tyle rzeczy do zrobienia a my w naszych działaniach możemy posuwać się do przodu bardzo powoli" - mówi biskup Tan.

„Fakt, że Kościół może się rozwijać i pracować zawdzięczamy ponad wszystko naszemu Bogu, ale również dzięki nieustannemu wsparciu i modlitwie naszych dobroczyńców i przyjaciół od wielu już lat".
Podróż naszych pracowników do Chin odsłoniła przed nami wyraźne znaki nadziei, jaka jest pokładana w podejmowanych wysiłkach na rzecz rozwiązanie problemów pomiędzy Kościołem oficjalnie uznawanym przez reżim a Kościołem podziemnym. Podróżując nocą zostaliśmy zaproszeni do obejrzenia ogromnego kościoła będącego jeszcze w budowie. Nad świątynią znajdował się napis w języku chińskim, który głosił „Zjednoczenie i komunia".

Słowa te najlepiej oddają znaczenie tej budowli, którym jest pojednanie. W kościele pod jednym dachem wspólnie wielbią Boga oba Kościoły. Rozmawialiśmy z tamtejszymi parafianami: „Ten kościół jest piękny", powiedział jeden z nich. „Jest jedyny w swoim rodzaju w tej okolicy. Jest piękny, gdyż wszyscy możemy tu przyjść i wspólnie się modlić". Inny parafianin powiedział: „Przed rozpoczęciem prac budowlanych było nam bardzo ciężko. Uniemożliwiano nam modlitwę a czasami dochodziło do konfliktów.

Teraz jest już znacznie lepiej. W naszym poszukiwaniu pojednania to Bóg znajduje pierwsze miejsce. Bez Niego nigdy, nigdy nie będziemy w stanie stanowić prawdziwej jedności".

W innych wspólnotach kościelnych, które odwiedziliśmy księża z obu kościołów podziemnego i oficjalnego pracują razem w parafiach i nad innymi wspólnymi przedsięwzięciami.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW