Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Atmosfera strachu i niepewności

Nasila się rebelia w Cabo Delgado w Mozambiku.

Zdj. ACN International / Uchodźcy z Cabo Delegado

Północą Mozambiku znów wstrząsają ataki rebeliantów. Jak przekazali Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) lokalni misjonarze, w ostatnim czasie doszło do kilku jednoczesnych działań uzbrojonych islamskich grup rebelianckich, wynikiem których była śmierć lub porwania wielu osób. Cała prowincja Cabo Delgado od 2017 r. przeżywa niezwykle skomplikowaną sytuację oraz atmosferę strachu i niepewności. Misjonarze, księża i siostry zakonne oraz niezliczeni świeccy zostali zmuszeni do ucieczki z wielu rozproszonych na peryferiach miasteczek i wiosek do Pemby oraz innych dużych miast, które od dawna są już przepełnione – liczbę uchodźców wewnętrznych (IDP) szacuje się na około milion.

9 lutego terroryści, którzy twierdzą, że są powiązani z tzw. Państwem Islamskiem, zaatakowali trzy społeczności w rejonie Mazeze, 100 kilometrów na południe od Pemby, stolicy Cabo Delgado. „Spalono kościoły, a także domy mieszkalne” – mówi lokalny misjonarz, który ze względów bezpieczeństwa poprosił o nieujawnianie jego tożsamości. Ataki wraz z pogłoskami o dalszych ruchach terrorystycznych w sąsiednich lokalizacjach doprowadziły do wysiedlenia setek ludzi, którzy najczęściej musieli pokonać duże odległości idąc pieszo przez busz, aby znaleźć schronienie w Pembie lub w najbliższym pobliskim mieście Chiúre.

Coraz odważniejsi w swoich metodach

Początkowo rebelianci atakowali głównie struktury wojskowe lub rządowe, a także wioski i społeczności cywilne, nie rozróżniając między muzułmanami, którzy stanowią większość w tym regionie Mozambiku, a chrześcijanami. Jednak w ostatnich latach pojawiły się doniesienia o atakach wymierzonych w konkretne cele i wspólnoty chrześcijańskie, w tym przypadki, w których dżihadyści oddzielali chrześcijan od muzułmanów i dokonywali egzekucji tych pierwszych.

– Wioska, która została napadnięta w regionie Chiúre, była atakowana już wcześniej, około dwa lata temu – powiedział PKWP anonimowy duchowny. – Nie ograniczyli swoich napaści do wiosek z kościołami chrześcijańskimi. Jak zawsze atakują absolutnie wszystko, w tym zarówno kościoły, jak i meczety. W szczególny sposób celują w ludność i jej domy.

Oprócz wzrostu liczby ataków, terroryści wydają się być coraz odważniejsi w swoich metodach. W styczniowym napadzie na miasto Mucojo, zamiast zniszczyć domy i uciec z powrotem do buszu, dżihadyści pozostali w nim przez co najmniej dwa dni, mimo że w pobliżu stacjonują siły zbrojne Mozambiku oraz innych krajów sojuszniczych, które próbują powstrzymać przemoc. Nieco ponad tydzień później terroryści zaatakowali konwój wojskowy, zabijając dwóch mozambickich żołnierzy.

Zdj. Johan Viljoen / Osada uchodźców z Cebo Delegado w mieście Pemba.

Rebelia w Mozambiku spowodowała już co najmniej pięć tysięcy ofiar śmiertelnych, prowadząc do wysiedlenia ponad miliona osób, choć liczby te są dość przestarzałe, więc aktualne dane są prawdopodobnie znacznie wyższe.

Kościół katolicki jest głęboko zaangażowany we wspieranie przesiedleńców w północnym rejonie kraju i w próby znalezienia pokojowego rozwiązania konfliktu, krytykując zarówno terrorystów, jak i brutalną reakcję rządu.

Mozambik, a zwłaszcza region Cabo Delgado, jest dla PKWP priorytetowym krajem na kontynencie afrykańskim. Międzynarodowa organizacja charytatywna wsparła tu kilka projektów, w tym pomoc duszpasterską i wsparcie psychospołeczne dla ofiar terroryzmu, a także dostawę materiałów do budowy ośrodków społecznych i zakup pojazdów dla misjonarzy pracujących w ośrodkach dla uchodźców, które przyjmują rodziny uciekające przed przemocą.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW