Odbudowa wiary chrześcijan w Ziemi Świętej

Chrześcijanie w Ziemi Świętej są dumni ze swojego dziedzictwa. Jednak często mają jedynie powierzchowną wiedzę o wierze. Obecne przywództwo Kościoła katolickiego chce to zmienić. Dzięki współpracy z Pomocą Kościołowi w Potrzebie (ACN) i Łacińskim Patriarchatem Jerozolimy (LPJ) rozpoczęto program formacji duchowej.

George Akroush mówi wprost: „Należymy do plemienia chrześcijan Bliskiego Wschodu, ale mamy płytkie rozumienie naszej wiary i bardzo ograniczoną wiedzę o religijnym, historycznym i kulturowym znaczeniu Ziemi Świętej dla pierwszej wspólnoty Kościoła na świecie.” Kieruje on Biurem Rozwoju przy Łacińskim Patriarchacie Jerozolimy. Dodaje: „Musimy włożyć palec w tę ranę – jesteśmy słabi w formowaniu naszego ludu, zwłaszcza tutaj, w Ziemi Świętej.”

Potrzeba formacji i duchowego wsparcia

Podczas wizyty delegacji PKWP w Ziemi Świętej lokalni liderzy Kościoła opowiadali historie obrazujące problem. Jeden z przykładów to dwaj chrześcijanie z Jerozolimy. Umówili się przy grobie Jezusa, ale poszli w różne miejsca. Jeden z nich myślał, że grób to płyta, na której namaszczono ciało Chrystusa. Inni całe życie mieszkali w Galilei, a nigdy nie odwiedzili Jerozolimy.

Ojciec Bernard Poggi, rektor seminarium w Beit Jala, mówi o niezrozumieniu podstaw wiary. „Ich pomysł był bardziej protestancki, a nawet islamski. Że wystarczy być chrześcijaninem, a jest się zbawionym. Że nie trzeba się do tego przyczyniać, po prostu siedzi się i czeka. Kiedy odkryli prawdę o tym, jak działa zbawienie, to otworzyło im to oczy.”

Problem dotyczy też szkół. „Większość naszych nauczycieli religii to absolwenci protestanckiego Bethlehem Bible College” — dodaje duchowny. Brakuje katolickich alternatyw. Dlatego Kościół postawił na formację duchową.

Ziemi Świętej

Centrum formacji świeckich

Priorytetem Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy stała się edukacja religijna. Patriarchat obejmuje wiernych w Izraelu, Palestynie, Jordanii i na Cyprze. Na jego czele stoi kardynał Pierbattista Pizzaballa.

W Beit Jala działa Centrum Formacji Duchowej. Mieści się przy seminarium, w salach odnowionych dzięki wsparciu PKWP. Asal Sleibi, chrześcijańska matka trojga dzieci, koordynuje kursy. Mówi: „Po raz pierwszy w historii Kościoła w Ziemi Świętej świeccy zostali zaproszeni do seminarium, aby pogłębiać swoją wiedzę o wierze.”

„Pierwszy semestr rozpoczęliśmy we wrześniu 2023 roku, oferując cztery kursy: Wprowadzenie do życia moralnego, na który zapisało się 40 uczestników; Stary Testament – 38 uczestników; Historia zbawienia – 44 uczestników; oraz życie duchowe – 38 uczestników. Co ciekawe, mieliśmy więcej studentek niż studentów” — mówi Asal.

W kolejnym semestrze liczba uczestników się podwoiła. Wojna w Gazie utrudniła zajęcia, ale chętnych nie brakuje.

Ziemi Świętej

Wiara w trudnych czasach

Ojciec Bernard przytacza historię z jednej z lekcji. W trakcie zajęć rozległy się syreny alarmowe. „Jeden ze studentów wyszedł na dach i zobaczył światła na niebie. Reżim irański wystrzelił setki rakiet. Zdecydowaliśmy się rozejść, ale zanim to nastąpiło, udzieliłem wszystkim absolucji.”

„Wtedy zauważyłem, że jeden ze studentów płacze. Zapytałem, czy wszystko w porządku. Odpowiedział: ‘Ze mną wszystko dobrze, ale moja siostra jest bardzo przestraszona, a ja nie mogę do niej pójść. Przed chwilą nauczył mnie Ojciec, czym jest zbawienie, ale moja siostra tego nie wie!’”

Ojciec Bernard i Asal są pełni nadziei. Widzą pierwsze owoce. „Nasi ludzie są spragnieni poznawania i życia swoją wiarą. To może być punkt zwrotny w historii edukacji chrześcijańskiej w Ziemi Świętej.”

Ilu chrześcijan jest w Ziemi Świętej?

Chrześcijanie w Ziemi Świętej, czyli na terenach obejmujących Izrael i Autonomię Palestyńską, od wieków stanowią integralną część społeczności. Kiedyś byli fundamentem kulturowym i duchowym tego regionu. Dziś ich rola w życiu publicznym jest znacznie mniejsza, a ich liczba drastycznie spada.

Chrześcijanie w Ziemi Świętej od wieków stanowili integralną część społeczności. Ilu ich jest dziś?

Izrael i Palestyna

W ciągu ostatnich dekad liczba chrześcijan w Ziemi Świętej, obejmującej zarówno Izrael, jak i Palestynę, drastycznie zmalała. W latach 50. XX wieku chrześcijanie stanowili około 20% populacji tego regionu. Dziś nie przekraczają 2%.

Według danych Centralnego Biura Statystyki Izraela (grudzień 2023), w Izraelu mieszka 187 900 chrześcijan, co stanowi 1,9% populacji. W Autonomii Palestyńskiej jest ich około 50 000. W samej Jerozolimie liczba chrześcijan zmniejszyła się o połowę od lat 60. XX wieku – obecnie we Wschodniej Jerozolimie mieszka około 10 000 chrześcijan.

chrześcijan

Główne wspólnoty chrześcijańskie w Ziemi Świętej:

  • Melchici – ok. 65 000
  • Greccy prawosławni – ok. 50 000
  • Łacinnicy (katolicy obrządku rzymskiego) – ok. 32 000
  • Maronici – ok. 11 000
  • Inne mniejsze wspólnoty katolickie: Ormianie, Chaldejczycy, Syryjczycy i Koptowie

Chrześcijanie w Izraelu – gdzie mieszkają?

Większość chrześcijańskich Arabów mieszka w dystrykcie północnym (70,2%) i w dystrykcie Hajfy (13,6%). Natomiast chrześcijanie niearabscy osiedlają się głównie w centrum kraju oraz w Tel Awiwie (38,7%), a także w dystryktach północnych i w Hajfie (36,5%).

Miejscowości z największą liczbą chrześcijan arabskich:

  • Nazaret – 20 800
  • Hajfa – 16 800
  • Jerozolima – 13 000
  • Shefar’am – 10 600

Trudności chrześcijan w Ziemi Świętej

Chrześcijanie w Ziemi Świętej, mimo swojego bogatego dziedzictwa, często doświadczają różnych form dyskryminacji i prześladowań. Konflikty polityczne, napięcia religijne i ekstremizm stanowią poważne wyzwania dla tej społeczności. Choć w Izraelu sytuacja jest względnie lepsza niż w innych krajach regionu, chrześcijanie nadal borykają się z marginalizacją i presją społeczną.

Betlejem – chrześcijanie opuszczeni w miejscu narodzin Jezusa

Podobnie jak w innych miastach Ziemi Świętej, liczba chrześcijan w Betlejem znacznie zmalała. W 1947 roku stanowili oni około 85% mieszkańców, dziś to mniej niż 15%. W 2024 roku z Betlejem wyemigrowało prawie 500 rodzin, co dodatkowo osłabia wspólnotę. Turystyka, generująca 70% rocznych dochodów miasta, odgrywa kluczową rolę w lokalnej gospodarce. Jednak w 2024 roku ulice Betlejem świeciły pustkami.

Exodus chrześcijan z Ziemi Świętej

Masowa emigracja chrześcijan to jeden z głównych czynników zmniejszenia ich liczebności. Wysokie koszty życia, bezrobocie, brak stabilności politycznej i ekonomicznej oraz prześladowania skłaniają wielu do poszukiwania lepszego życia poza regionem. Ci, którzy pozostają, doświadczają rosnącej marginalizacji. Fundamentalistyczne grupy religijne dodatkowo przyczyniają się do prześladowań, a rządy nie zapewniają chrześcijanom wystarczającej ochrony.

chrześcijan

S.O.S. dla Ziemi Świętej – Betlejem potrzebuje Ciebie!

Pomoc Kościołowi w Potrzebie uruchomiła specjalną akcję wsparcia chrześcijan w Ziemi Świętej – S.O.S. dla Ziemi Świętej – Betlejem potrzebuje Ciebie!. Celem inicjatywy jest pomoc rodzinom chrześcijańskim, które znalazły się w dramatycznej sytuacji ekonomicznej i społecznej. W ramach akcji zostaną przekazane paczki z żywnością i środkami czystości, a także talony na zakup ubrań i obuwia. Dodatkowo, organizacja wspiera sprzedaż ręcznie wykonanych produktów z drewna oliwnego, co daje miejscowym chrześcijanom zatrudnienie i szansę na stabilizację ekonomiczną. Wspólnoty chrześcijańskie w Betlejem stoją na skraju przetrwania – bez natychmiastowego wsparcia ich przyszłość jest zagrożona. Każdy może przyłączyć się do tej misji, pomagając zachować chrześcijańską obecność w miejscu narodzin Jezusa.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie – Aid to the Church in Need (ACN)

Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) to katolicka organizacja charytatywna założona w 1947 roku, której misją jest wspieranie prześladowanych chrześcijan na całym świecie. Realizuje ponad 5 tysięcy projektów w 132 krajach, pomagając nie tylko katolikom, ale również innym wspólnotom religijnym. Organizacja wydaje raport „Religious Freedom in the World”, który analizuje sytuację wolności religijnej w 196 krajach, zachęcając do działań na rzecz obrony praw mniejszości religijnych.

Kościoły w Ziemi Świętej walczą z nowymi podatkami

Sprzeciw chrześcijańskich zwierzchników

Zwierzchnicy Kościołów chrześcijańskich w Ziemi Świętej oficjalnie zaprotestowali przeciwko nowej próbie nałożenia na nich podatków przez państwo izraelskie. Najpilniejsza sprawa dotyczy Kościoła Ormiańskiego, ale problem obejmuje także wiele instytucji katolickich.

Patriarchowie i liderzy lokalnych Kościołów w Jerozolimie wydali oświadczenie potępiające działania władz miejskich. Sprzeciwiają się próbie zmuszenia Kościołów do płacenia podatku komunalnego „Arnona”. W oświadczeniu z 19 lutego podkreślili, że działania te są „prawnie wątpliwe i moralnie nieakceptowalne”.

Groźba przejęcia nieruchomości Kościoła Ormiańskiego

Władze Jerozolimy wydały nakaz egzekucyjny wobec Patriarchatu Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego. Jeśli dojdzie do jego realizacji, miasto przejmie nieruchomości Kościoła z powodu rzekomych zaległości podatkowych. Apostolski Kościół Ormiański to jedna z najmniejszych wspólnot chrześcijańskich w Ziemi Świętej, ale problem dotyczy także Kościoła katolickiego i Greckiego Kościoła Prawosławnego.

Debata o zwolnieniach podatkowych dla Kościołów, w tym o Arnona, trwa od dziesięcioleci. Relacje Kościołów z państwem izraelskim opierają się na porozumieniu „status quo” z czasów Imperium Osmańskiego. „Status quo to deklaracja polityczna” – mówi Sami el-Yousef, dyrektor generalny Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy. „Jeśli spojrzymy na prawo, nie ma w nim nic, co mówiłoby o zwolnieniu naszych instytucji. Gdybyśmy trafili do sądu, prawdopodobnie byśmy przegrali, więc ta kwestia wymaga rozwiązania politycznego. Ale jeśli będziemy musieli płacić zgodnie z prawem, wszystkie Kościoły zbankrutują”.

Kościoły pod presją finansową

„Kościoły są pod presją, aby płacić podatki. Rozmowy między Watykanem a Państwem Izrael rozpoczęły się w 1994 roku i miały zakończyć się do 1996 roku, ale negocjacje nadal trwają” – wyjaśnia Sami el-Yousef.

W przypadku Patriarchatu Ormiańskiego Kościoły twierdzą, że miasto nie przestrzega procedur. „Szczególnie niepokojąca jest próba egzekwowania zadłużenia bez nadzoru sądowego oraz wbrew rządowemu komitetowi powołanemu do negocjacji w dobrej wierze. Ten lekkomyślny krok zagraża prawosławnemu Patriarchatowi Ormiańskiemu i tworzy niebezpieczny precedens, który może zagrozić wszystkim instytucjom chrześcijańskim w Ziemi Świętej” – czytamy we wspólnym oświadczeniu Patriarchów i zwierzchników lokalnych Kościołów.

W osobnym oświadczeniu Patriarchat Ormiański podkreśla, że miasto żąda spłaty rzekomych długów sięgających 1994 roku. Władze ignorują jednak przepisy o przedawnieniu i uwzględniają nieruchomości wynajmowane przez samo miasto, które zalega z czynszem na miliony szekli. Patriarchat oskarża poborcę podatkowego o działanie „jako powód, sędzia i egzekutor w jednej osobie, służąc interesom swojego pracodawcy – władz miejskich”.

Kościoły w Ziemi Świętej

Kościoły ostrzegają przed kryzysem społecznym

George Akroush, dyrektor biura ds. rozwoju Łacińskiego Patriarchatu w Jerozolimie, wyjaśnia, że sytuacja jest poważna. „Mamy duże organizacje, które posiadają kościoły, sale konferencyjne, centra formacyjne, a czasem mały dom pielgrzyma i niewielki sklepik z pamiątkami. Twierdzą, że jeśli jest dom pielgrzyma czy sklep, to należy płacić podatek, ale wliczają w to cały teren”.

Kościoły podkreślają swoją rolę społeczną. Argumentują, że jeśli zostaną zmuszone do zamknięcia, państwo samo poniesie ogromne konsekwencje. „Brakuje szkół, domów opieki, ośrodków dla osób z niepełnosprawnościami, sierocińców, centrów kultury, szpitali i innych usług społecznych dla ludności. Kościoły, które były tu na długo przed powstaniem Państwa Izrael, zajmują się tymi obszarami i dlatego powinny być zwolnione z podatków. Jeśli Izrael nałoży te podatki, wiele usług zostanie wstrzymanych, ponieważ Kościół nie będzie w stanie ich finansować. Już teraz działamy z deficytem i potrzebujemy wsparcia międzynarodowego, więc to doprowadzi do zakończenia wielu kluczowych usług dla najuboższych, a to oni będą najbardziej cierpieć” – dodaje Akroush.

W Jerozolimie toczą się cztery sprawy dotyczące instytucji katolickich, a kolejne są rozpatrywane w innych częściach Izraela. „Zamrozili konta bankowe szkół Łacińskiego Patriarchatu w Hajfie. Nikt nie stanął w naszej obronie, więc musieliśmy negocjować. Udało nam się zmniejszyć kwotę z dwóch milionów szekli [ponad 2 mln zł] do 500 000 NIS [ponad 500 000 zł], podpisując umowę, która nie zobowiązuje nas do płacenia podatków, ale mówi o „wkładach na rzecz miasta”. Co stanie się w przyszłym roku? Nie mamy już ochrony, którą myśleliśmy, że mamy” – mówi Sami el-Yousef.

Apel o interwencję rządu

„To oczywista próba władz miejskich, by osłabić Patriarchat Ormiański poprzez wywieranie na niego nacisku ekonomicznego, co ma na celu zmniejszenie jego obecności w Ziemi Świętej. Każdy wyrok sądowy dotyczący rzekomego zadłużenia z tytułu Arnony stworzyłby niebezpieczny precedens, który mógłby zostać zastosowany wobec innych wspólnot chrześcijańskich. Miałoby to głęboko negatywny wpływ na ogólną obecność chrześcijan w Ziemi Świętej” – czytamy w oświadczeniu Patriarchatu Ormiańskiego.

W swoim oświadczeniu z 19 lutego Patriarchowie i Zwierzchnicy Kościołów wezwali do politycznego rozwiązania sprawy. „Atak na jeden Kościół jest atakiem na wszystkie, i nie możemy milczeć, gdy fundamenty naszej chrześcijańskiej obecności na ziemi posługi Chrystusa są zagrożone. Wzywamy premiera Benjamina Netanjahu, ministra spraw wewnętrznych Moshe Arbela i ministra Tzachiego Hanegbiego do natychmiastowej interwencji, zamrożenia wszystkich postępowań egzekucyjnych i wznowienia negocjacji w ramach rządowego komitetu w celu znalezienia sprawiedliwego rozwiązania tej sprawy”.

Zachodni Brzeg: „Szczerze mówiąc? Rozejm pogorszył sytuację”

Podczas gdy Gaza doświadcza kruchego pokoju, delegacja Pomocy Kościołowi w Potrzebie odwiedzająca ten region stwierdziła, że sytuacja chrześcijan na Zachodnim Brzegu nie uległa poprawie – wręcz przeciwnie, wciąż muszą oni walczyć o nadzieję na przyszłość.

Przejazd z Ain ‘Arik na lotnisko Ben Guriona mógłby zająć zaledwie 20 minut. Mógłby, gdyby nie blokady drogowe i fakt, że od początku wojny w Gazie Palestyńczycy mają zakaz korzystania z tego lotniska.

Konsekwencje tych ograniczeń są bardzo dotkliwe dla 85 młodych palestyńskich chrześcijan planujących podróż do Rzymu na Jubileusz Młodych w lipcu i sierpniu. Zamiast krótkiego przejazdu na lotnisko, czeka ich całonocna podróż autobusem do Jordanii oraz znacząco wyższe koszty wyjazdu.

Nowa rzeczywistość chrześcijan na Zachodnim Brzegu

To nowa rzeczywistość na terytoriach palestyńskich w Ziemi Świętej – mówi ojciec Louis Salman, odpowiedzialny za duszpasterstwo młodzieży w całym Zachodnim Brzegu, Gazie i Jerozolimie. Podczas wizyty delegacji Pomocy Kościołowi w Potrzebie w Ziemi Świętej opowiadał, jak ograniczenia w podróżowaniu powodują poczucie izolacji i uwięzienia, brak perspektyw zawodowych odbiera ludziom nadzieję, a nieustanna ekspozycja na przemoc prowadzi do traumy.

Czy niedawne zawieszenie broni w Gazie daje chrześcijanom w Ziemi Świętej choć cień nadziei na poprawę sytuacji? „Szczerze? Dla nas, na Zachodnim Brzegu, rozejm tylko pogorszył sytuację” – mówi ojciec Louis. „Od momentu zawieszenia broni zamknięto jeszcze więcej dróg, podróżowanie stało się jeszcze trudniejsze. Droga z Jifny do Zababdeh zajmowała wcześniej około dwóch godzin, teraz trwa cztery” – wyjaśnia urodzony w Jordanii kapłan. W ramach porozumienia o rozejmie Izrael zobowiązał się do zwolnienia palestyńskich więźniów, z których wielu powróciło na Zachodni Brzeg. „W związku z wymianą więźniów zaostrzono środki bezpieczeństwa” – dodaje ojciec Louis.

Podobne spostrzeżenia ma kardynał Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy: „Zdecydowanie, sytuacja na Zachodnim Brzegu się pogorszyła. Gdy w Gazie rozpoczęło się zawieszenie broni, na Zachodnim Brzegu ruszyły operacje wojskowe, postawiono setki punktów kontrolnych, a w Dżaninie (jednym z większych palestyńskich miast) rozpoczęły się akcje militarne.”

zachodni brzeg

Chrześcijańska odporność mimo trudności

Sami El-Yousef, dyrektor generalny Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy, przedstawił konkretne dane potwierdzające te doniesienia. „Obserwujemy dalszą aneksję ziem na Zachodnim Brzegu oraz przymusowe wysiedlenia około 16 000 osób z obozów dla uchodźców w Dżaninie. Ich domy zostały zrównane z ziemią, więc nie mają dokąd wrócić. Zachodni Brzeg jest dziś całkowicie podzielony – mamy 185 bram i ponad 900 punktów kontrolnych. Ale z powodu sytuacji w Gazie międzynarodowa uwaga nie jest na to skierowana.”

„Nie wiem, jak wciąż się trzymamy. Wszystko działa przeciwko nam” – przyznaje El-Yousef, ale mimo wszystko stara się dostrzec pozytywne aspekty. „Jako Kościół czujemy się dziś silniejsi niż półtora roku temu, właśnie dzięki naszej pracy na rzecz całego społeczeństwa. Utrzymaliśmy nasze działania, a nawet je rozszerzyliśmy, wspierając najbardziej poszkodowane społeczności w Gazie i na Zachodnim Brzegu. Przygotowujemy się, aby po zakończeniu wojny jeszcze lepiej służyć ludziom.”

Na przykład, po tym, jak patriarcha Pizzaballa wyraził obawy o brak świeżej żywności w Gazie, Łaciński Patriarchat Jerozolimy zapewnił dostawy owoców i warzyw na kilka miesięcy – nie tylko dla nielicznych chrześcijan, którzy wciąż mieszkają w katolickich i prawosławnych ośrodkach, ale także dla innych potrzebujących.

„Do dziś ludzie mówią o tym, jak Kościół im pomógł. Zgodnie z życzeniem patriarchy rozszerzyliśmy naszą pomoc na naszych sąsiadów. Jesteśmy dumni z tego, co udało nam się zrobić” – podkreśla Sami El-Yousef.

To wszystko było możliwe dzięki wsparciu PKWP (ACN), za co dyrektor Łacińskiego Patriarchatu wyraża ogromną wdzięczność. „Ostatnie półtora roku utwierdziło nas w przekonaniu, że mamy przyjaciół na całym świecie, którzy pomagają nam nie tylko finansowo, ale także moralnie” – mówi.

zachodni brzeg

Przesłanie nadziei z Ziemi Świętej

Tymczasem trudna sytuacja w Ziemi Świętej jeszcze bardziej motywuje ojca Louisa Salmana do organizowania dla młodych chrześcijan wyjazdów międzynarodowych, takich jak nadchodzące obchody Jubileuszu w Rzymie. „Po roku wojny większość naszej młodzieży jest zdesperowana. Chcemy dodać im otuchy. Celem wyjazdu jest nie tylko dobra zabawa, ale przede wszystkim głębokie przeżycie duchowe. Udział w międzynarodowych wydarzeniach ma ogromne znaczenie – pozwala im zobaczyć, że na świecie nie są mniejszością.”

Tegoroczne obchody Jubileuszu odbywają się pod hasłem nadziei, ale dla wielu palestyńskich chrześcijan nadzieja jest towarem deficytowym. W siedzibie wspólnoty Młodzieży Ojczyzny Jezusa, odnowionej dzięki wsparciu PKWP, ojciec Louis Salman mówi o swojej misji jako duszpasterza młodzieży – przypominaniu, gdzie znajduje się prawdziwa nadzieja. „Niestety, dziś jej nie ma. Ale my chcemy ją nieustannie dawać – nie nadzieję wynikającą z polityki, lecz nadzieję w Jezusie. I dlatego, jako chrześcijanie z Ojczyzny Jezusa, mamy obowiązek pozostać tu, gdzie On żył, umarł i zmartwychwstał.”

Nadzieja w cieniu konfliktu: Kardynał Pizzaballa o przyszłości chrześcijan w Ziemi Świętej

Kardynał Pizzaballa: „Koniec wojny nie oznacza końca konfliktu”

Łaciński Patriarcha Jerozolimy, kardynał Pierbattista Pizzaballa, wyraził ostrożny optymizm dotyczący przyszłości Ziemi Świętej. Choć widzi oznaki zbliżającego się końca wojny w Gazie, podkreśla, że zawieszenie działań zbrojnych nie rozwiąże głębokich podziałów społecznych.

– „Szczyt wojny w Gazie mamy za sobą. Możliwe, że w najbliższych tygodniach lub miesiącach dojdzie do kompromisu, ale to nie oznacza pokoju” – powiedział podczas konferencji zorganizowanej przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN). Patriarcha zauważył, że odbudowa infrastruktury może zająć lata, a relacje międzyludzkie będą jeszcze trudniejsze do naprawienia.

Pizzaballa

Nienawiść największym zagrożeniem

Patriarcha zwrócił uwagę na narastającą w Ziemi Świętej falę nienawiści i podziałów. – „Mowa nienawiści i język pogardy są dziś wszechobecne. Wojna, która zaczęła się 7 października, pozostawiła trwałe rany. Dla Izraelczyków wydarzenia te były jak 'Shoah’, a dla Palestyńczyków – nową 'Nakbą’.”

Chrześcijanie jako pomost

Chrześcijanie, choć stanowią jedynie 1,5% ludności regionu, mogą odegrać kluczową rolę w budowaniu dialogu. – „Jako mała i politycznie nieistotna grupa mamy możliwość łączenia ludzi. Tam, gdzie są rany i podziały, możemy pomóc w ich leczeniu” – podkreślił Pizzaballa.

Mimo różnorodności wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej, Patriarcha zaznaczył, że konieczne jest utrzymanie jedności. – „Podczas gdy wojna dzieli, my staramy się pozostać zjednoczeni, choć to niełatwe. Rozmowa o różnicach może pomóc nam wzrastać i budować głębsze relacje.”

Pizzaballa

Nadzieja mimo wszystko

Konflikt mocno dotknął chrześcijan w regionie, pozbawiając ich pracy w Izraelu i uniemożliwiając utrzymanie z turystyki. Patriarcha apeluje jednak o nadzieję. – „Jeśli utożsamiamy nadzieję z politycznym rozwiązaniem, możemy jej nie znaleźć. Ale nadzieja to przede wszystkim postawa życia i wiara, że obecność Boga przekracza ciemną rzeczywistość, w której żyjemy.”

Podziękował również organizacji ACN, która od początku konfliktu przekazała ponad 1,2 mln euro na pomoc chrześcijanom w regionie. Projekty obejmują dostarczanie żywności, leków oraz tworzenie miejsc pracy. – „Tam, gdzie są akty bezinteresownej miłości, tam jest nadzieja. Możemy nie zmienić całej sytuacji politycznej, ale możemy zmienić coś wokół siebie” – zakończył Pizzaballa.