XVI Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym

Ziemia Święta w kryzysie

10 listopada, podczas XVI Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym, uwaga wiernych w całej Polsce skierowana była ku Ziemi Świętej. Jest ona kolebką chrześcijaństwa, która, mimo swojego wyjątkowego znaczenia, zmaga się z głębokim kryzysem. Tegoroczne hasło „S.O.S. dla Ziemi Świętej” sygnalizuje pilną potrzebę wsparcia. Przypomina również o trudnej sytuacji chrześcijan w tym regionie. Wojna, bezrobocie i brak turystyki dotykają chrześcijan od pokoleń trudniących się rzemiosłem oliwnym. Głód, ubóstwo i niepewność stały się ich codziennością.

XVI Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym

Ogólnopolskie obchody w duchu jedności

Obchody Dnia Solidarności rozpoczęły się uroczystą Mszą Świętą o 7:00 rano w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Tam właśnie wierni z całego kraju modlili się za prześladowanych chrześcijan. W ponad 10 tysiącach parafii w całej Polsce odbyły się specjalne nabożeństwa, a wieczorem wielu zgromadziło się na Apelu Jasnogórskim. Arcybiskup Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, w swoim specjalnym przesłaniu podkreślił znaczenie tego dnia: „Postarajmy się pomyśleć o wierzących w Ziemi Świętej, wesprzeć ich modlitwą, cierpieniem, wsparciem finansowym. Niech to będzie dzień naszej odpowiedzialności za Ziemię Świętą.” Jego słowa przypomniały, że chrześcijanie Bliskiego Wschodu każdego dnia walczą o przetrwanie w trudnych warunkach.

Krzyż jako codzienność

Ojciec Bernard Maria Alter OSB, opat senior opactwa Dormitio na Syjonie w Jerozolimie, odniósł się do symbolicznego znaczenia krzyża dla chrześcijan w Ziemi Świętej: „Jesteśmy Kościołem w cieniu krzyża, a szczególnie wyraźnie widać to w Ziemi Świętej. Nasza codzienność to życie w cieniu trudności, ale także w bliskości z nadzieją, że krzyż prowadzi do zmartwychwstania.” Te słowa przypomniały, że dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie krzyż symbolizuje nie tylko wiarę, ale również ciężkie realia codziennego życia. Ks. Jan Witold Żelazny, dyrektor polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie, zauważył: „Często ci prześladowani chrześcijanie to nasi zapomniani bracia. Bracia, którzy podzielają naszą wiarę w Chrystusa i nadzieję zmartwychwstania, ale bracia, o których zapomnieliśmy.”

XVI Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym

Nadzieja w rękach darczyńców

Dzień Solidarności otworzył również akcję „S.O.S. dla Ziemi Świętej,” podczas której Pomoc Kościołowi w Potrzebie zachęca do wspierania chrześcijan poprzez zakup wyrobów z drewna oliwnego. Są one dostępne w sklepie internetowym stowarzyszenia. Każdy zakup czy darowizna to realna pomoc dla rodzin zajmujących się tym rzemiosłem od pokoleń, pozwalająca im przetrwać w trudnych warunkach Bliskiego Wschodu. „To nie są wielkie gesty, ale mają ogromne znaczenie,” podkreślał ks. Żelazny.

XVI Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym przypomniał, że Ziemia Święta pozostaje naszą wspólną odpowiedzialnością. Chrześcijanie w tym regionie potrzebują modlitwy, wsparcia finansowego i świadomości, że nie są sami.

XVI Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym

S.O.S. dla Ziemi Świętej – akcja pomocy trwa


Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym zainaugurował akcję „S.O.S. dla Ziemi Świętej,” mającą na celu długofalowe wsparcie tamtejszych chrześcijan. Pomoc Kościołowi w Potrzebie zachęca wszystkich do kupowania wyrobów z drewna oliwnego dostępnych w naszym sklepie. Każdy zakup to nie tylko wyjątkowy przedmiot o głębokiej symbolice, ale także realna pomoc dla rodzin zajmujących się rzemiosłem oliwnym od pokoleń. W ten sposób wspieramy chrześcijan w Ziemi Świętej, niosąc im wsparcie i nadzieję na lepsze jutro.

Nauczanie pod ostrzałem: Misja Kościoła Katolickiego w Gazie

Pomimo trwającego konfliktu w Gazie, który wprowadza niepewność i strach, katolicki ksiądz, Ojciec Gabriel Romanelli, dąży do przywrócenia poczucia normalności poprzez edukację. Proboszcz parafii Świętej Rodziny w Gazie stawia sobie za priorytet, aby dzieci w jego wspólnocie nadal otrzymywały edukację wyrównawczą, mimo licznych trudności. Po ponad 10 miesiącach od rozpoczęcia wojny w Gazie, nieliczni pozostali tam chrześcijanie są wyczerpani i straumatyzowani.

Trudna sytuacja w Gazie

„Sytuacja jest zła, bardzo zła, w całej Strefie Gazy, a szczególnie w mieście Gaza”, mówi Ojciec Gabriel Romanelli w nagraniu audio przesłanym organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN). Ksiądz niedawno podjął decyzję o powrocie do Gazy, po tym jak został uwięziony poza jej granicami na początku wojny i przez kilka miesięcy nie mógł wrócić.

Kościół Katolicki a edukacja w czasie wojny

Pomimo atmosfery absolutnej niepewności, Kościół Katolicki zobowiązuje się do planowania przyszłości, zwłaszcza w zakresie edukacji, mówi Sami El-Yousef, dyrektor generalny Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy, podczas niedawnej wizyty delegacji ACN w Ziemi Świętej.

„Od powrotu Ojca Gabriela, priorytetem jest jakakolwiek forma edukacji. Naszym wstępnym planem jest zapewnienie podstawowego nauczania, biorąc pod uwagę, że sierpień to początek nowego roku szkolnego, a będzie to drugi rok bez odpowiedniej edukacji. Mamy kilku nauczycieli, ale inni wyjechali. Straciliśmy kontakt z tymi, którzy zostali na północy. Planujemy wynajęcie ziemi naprzeciwko parafii i może umieścić kontenery, które posłużyłyby jako tymczasowe sale lekcyjne”.

Wyzwania edukacyjne w strefie konfliktu

Ojciec Gabriel sam wyjaśnia próby rozpoczęcia zajęć dla dzieci, pomimo wszelkich trudności. „Rozpoczęliśmy lekcje dla dzieci z pomocą nauczycieli od przedszkola do pierwszej klasy szkoły średniej, ucząc ich przynajmniej arabskiego, angielskiego, matematyki i nauk ścisłych. Musieliśmy przerwać lekcje, ponieważ w pobliżu spadało zbyt wiele rakiet, ale tymczasem rozpoczęliśmy je ponownie” – mówi.

„Nigdy nie przerwaliśmy adoracji, różańca ani Mszy Świętej i nadal modlimy się o pokój”, podkreśla, zaznaczając duchowe zaangażowanie Kościoła.

Chrześcijanie w Gazie – trudna codzienność

Podczas wizyty delegacji ACN w Ziemi Świętej, przedstawiciele LPJ, którzy nadzorują działalność katolickiej parafii w Gazie, poinformowali fundację, że na terytorium tym pozostało mniej niż 400 katolików, a większość obszaru została zrównana z ziemią przez izraelską odpowiedź na atak terrorystyczny z 7 października 2023 r.

Obecnie w katolickim kompleksie mieszka 416 chrześcijan, w tym katolików i prawosławnych, a także 63 dzieci z niepełnosprawnościami, którymi opiekują się Misjonarki Miłości. Kolejne 204 osoby, wszystkie prawosławne, przebywają w sąsiednim kompleksie prawosławnym.

Łaciński Patriarchat prowadził również drugą szkołę w Gazie, poza tą znajdującą się w katolickim kompleksie, która jest teraz używana jako schronienie. Istniała nadzieja, że szkoła ta zostanie ponownie otwarta po ustanowieniu zawieszenia broni, ale ostatnio została trafiona pociskiem i nie ma gwarancji, że kiedykolwiek będzie znów funkcjonować.

Trudne warunki życia i ofiary wśród chrześcijan

Dyrektor Biura Rozwoju Projektów LPJ, George Akroush, wyjaśnił przedstawicielom ACN, że warunki życia w katolickim kompleksie są trudne i zatłoczone, z trzema rodzinami mieszkającymi w jednej sali lekcyjnej. „Nie ma prywatności dla rodzin ani par. Niektóre rodziny mieszkają na dolnych poziomach, w pobliżu szamb, co jest niezdrowe, więc co kilka tygodni następuje rotacja. Ale w takiej atmosferze, naturalnie, napięcia rosną i wybuchają kłótnie”.

Mimo że chrześcijańskie kompleksy w Gazie są stosunkowo bezpieczne w porównaniu do reszty regionu, już doszło do kilku ofiar śmiertelnych. Niektórzy zginęli od ognia snajperskiego i rakiet w kompleksach podczas izraelskiej ofensywy, inni podczas próby ratowania swoich rzeczy z domów, ale większość umarła z powodu braku leczenia. „Co tydzień tracimy kogoś, niekoniecznie z powodu działań wojennych, ale z powodu braku leków” – mówi Sami El-Yousef. „Starsze osoby umierają bezsensownie. Szacujemy, że zmarło około 35 osób, a około 300 kolejnych opuściło Strefę Gazy. Kilka rodzin, gdy sytuacja się uspokoiła, postanowiło wrócić do swoich domów, jeśli jeszcze były domy, do których można wrócić, ale wraz z powrotem działań wojennych na północy, wróciły do kompleksu” – powiedział przedstawicielom ACN podczas ich niedawnej wizyty w Ziemi Świętej.

Ucieczka z Gazy – niemal niemożliwa

Obecnie jedynym sposobem na opuszczenie Gazy jest przekroczenie granicy z Egiptem, gdy granica jest otwarta. Jednak wymaga to posiadania zagranicznego paszportu lub przekupienia urzędników, nie wspominając o ogromnym niebezpieczeństwie samej drogi do granicy. Po dotarciu do Egiptu uchodźcy mają 48 godzin na opuszczenie kraju.

„Wielu chce wyjechać. Nie robią tego, ponieważ nie mogą zabrać swoich rzeczy i ponieważ jest to niebezpieczne”, mówi Biskup William Shomali, wikariusz patriarchalny dla Palestyny i Wschodniej Jerozolimy, do ACN, dodając, że „wiele rodzin chrześcijańskich jest głęboko zakorzenionych w Gazie”.

Solidarność z Ziemią Świętą – Chrześcijanie w Potrzebie

Tegoroczny Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym, obchodzony tradycyjnie w drugą niedzielę listopada, czyli 10 listopada 2024 roku, skupi się na dramatycznej sytuacji chrześcijan w Ziemi Świętej. Konflikty, które od lat trawią ten region, spowodowały, że życie tamtejszych chrześcijan stało się niezwykle trudne. Brak turystów, pustki w hotelach i całkowity zastój w handlu rękodziełem – to tylko niektóre z problemów, z jakimi muszą mierzyć się mieszkańcy Betlejem i innych miejsc świętych dla chrześcijaństwa.

Ksiądz profesor Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie, który niedawno odwiedził Ziemię Świętą, nie kryje swojego zaniepokojenia. „Ziemia Święta to miejsce, gdzie Chrystus narodził się, nauczał, umarł i zmartwychwstał. To tutaj narodziła się nasza wiara. Dlatego nie możemy pozwolić, aby chrześcijan zabrakło w tej ziemskiej ojczyźnie Jezusa. Oni są między młotem a kowadłem, pozbawieni środków do życia, nadziei i wsparcia” – podkreśla ks. Cisło.

fot. Michał Banach (ACN Polska)

Ziemia Święta – miejsce pełne historii, dziś opustoszałe.

Betlejem, miejsce narodzin Jezusa Chrystusa, przez wieki było celem pielgrzymek i symbolem nadziei dla milionów wierzących na całym świecie. Dziś, z powodu konfliktów i napięć politycznych, ten sam region przypomina opustoszałe miasto. „Jeszcze kilka lat temu, w czasie świąt Bożego Narodzenia, Betlejem tętniło życiem. Ulice były pełne pielgrzymów, a lokalne sklepy i rzemieślnicy nie nadążali z obsługą turystów” – mówi ks. Cisło. „Teraz jest tam cicho i pusto, a całe rodziny, które od pokoleń żyły z wyrobów z drewna oliwnego, są na skraju bankructwa”.

Wielu lokalnych mieszkańców, którzy opierali swoje życie na turystyce, dzisiaj zmaga się z codziennym niedostatkiem. Mike Bannoura, pracownik sklepu z pamiątkami w Betlejem, opowiada: „Jest bardzo ciężko. Kiedyś nasz sklep odwiedzali pielgrzymi z całego świata. Teraz rzadko kto tutaj zagląda. Wielu moich przyjaciół już wyjechało, nie mając innego wyboru”. Bannoura z żalem dodaje, że życie w Betlejem stało się walką o przetrwanie, a nadzieja na lepsze jutro zdaje się oddalać.

fot. Michał Banach (ACN Polska)

Ronnie – sklepikarz z Betlejem, który mówi po polsku.

Ronnie, znany sklepikarz z Betlejem, który nauczył się języka polskiego, by lepiej komunikować się z polskimi pielgrzymami, także odczuwa skutki trwającego kryzysu. „Kocham Polskę i Polaków. Kiedyś Polacy byli jednymi z najczęstszych gości w moim sklepie. Teraz jednak większość z nas walczy o przetrwanie. Nie możemy sprzedać naszych towarów, a nasze rodziny cierpią” – mówi Ronnie. Jego słowa ukazują dramatyczną rzeczywistość, z jaką muszą zmagać się chrześcijanie w Ziemi Świętej.

Wychowani na tej i dla tej ziemi. S.O.S. dla Ziemi Świętej
fot. Michał Banach (ACN Polska)

Pomoc dla chrześcijan w Ziemi Świętej

Pomoc Kościołowi w Potrzebie apeluje, by tegoroczny Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym stał się okazją do wsparcia chrześcijan z Ziemi Świętej. Ks. Cisło podkreśla: „Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by pomóc tym ludziom. Oni są strażnikami miejsc świętych. Bez nich Ziemia Święta stanie się tylko martwym miejscem, bez żywej obecności chrześcijan”.

fot. Michał Banach (ACN Polska)

Dzień Solidarności z Ziemią Świętą

Tegoroczny Dzień Solidarności będzie przebiegać pod hasłem: „Solidarność z Ziemią Świętą – Chrześcijanie w potrzebie”. To wezwanie do wsparcia duchowego i materialnego, by chrześcijanie w Ziemi Świętej mogli przetrwać ten trudny czas. Ks. Cisło zachęca, by każdy z nas przyłączył się do tej akcji: „Niech nasze modlitwy i pomoc materialna będą dla nich znakiem, że nie są sami, że świat o nich nie zapomniał”.

Tegoroczny Dzień Solidarności to nie tylko przypomnienie o trudnej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie, ale również apel o wrażliwość na los tych, którzy mimo przeciwności trwają w wierze i nie opuszczają swoich ziem, wierząc, że lepsze czasy w końcu nadejdą. „Nie możemy pozwolić, by chrześcijaństwo zniknęło z miejsc, gdzie się narodziło. To nasza wspólna odpowiedzialność” – kończy ks. Cisło.

fot. Michał Banach (ACN Polska)

Wychowani na tej i dla tej ziemi. S.O.S. dla Ziemi Świętej

Ta strona została zhakowana! – Nie wyrządzono żadnych szkód poza przesłaniem tej wiadomości.

Mamy prawie 2025 rok, a najgłupsze błędy wciąż są popełniane.

Kontakt: dobrygosc@mailum.com

Mówią o pokoju, choć w ich domu trwa rywalizacja o to, kto bardziej będzie w stanie zranić drugiego. Wielu z nich, przytłoczonych obrazem pustych ulic i zamkniętych sklepów, dalej żyje w Ziemi Świętej. Pozostanie w swoim domu to dla nich misja, by wśród podziałów szukać pomostów. Świadectwo pokoju, jakie niosą chrześcijanie, nagłaśnia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Ziemia Święta, podzielona murem, a po obu stronach chrześcijanie. W Betlejem przytłoczeni obrazem pustych ulic, bo bez pielgrzymów nie mają po co otwierać swoich sklepów. W Jerozolimie spragnieni, by znowu usłyszeć polskie pieśni na Via Dolorosa. Pomoc Kościołowi w Potrzebie dotarła do nich przed Wielkanocą. Pracownicy papieskiej organizacji byli po jednej i drugiej stronie muru. Wysłali im komunikat, że Ziemia Święta potrzebuje ich świadectwa.

Wychowani na tej i dla tej ziemi S.O.S. dla Ziemi Świętej
fot. Michał Banach (ACN Polska)

Do PKWP docierają informacje o co najmniej kilkudziesięciu rodzinach, które myślą o tym, by wyjechać. O. Jerzy Kraj OFM, dyrektor Centrum Informacji Chrześcijańskiej w Jerozolimie, przypomina, że chrześcijanie żyją w dwóch społecznościach: izraelskiej i arabskiej, których relacje nazwał rywalizacją o to, kto będzie w stanie bardziej zranić drugiego. „Dlatego można użyć określenia, że chrześcijanie znaleźli się między młotem a kowadłem. Starają się tak żyć, by tym, którzy oddalili się od siebie, pokazać drogę spotkania” – zauważa o. Kraj.

Ewa Rishmawi, która w Betlejem mieszka od 36 lat, w rozmowie z Pomocą Kościołowi w Potrzebie, prosi, by pamiętać o Ziemi Świętej w modlitwie. „Ludzie często pytają, co mogą zrobić. Módlmy się, bo tym, czego najbardziej chcemy, jest pokój” – wyjaśnia.

Roni Tabash pracuje w sklepie, jaki założył jego dziadek. Rodzinny biznes ciągnie się już od blisko 90 lat. Żyje z niego kilkadziesiąt rodzin, które w warsztatach przygotowują przeznaczone do sprzedaży pamiątki z drewna oliwnego. „Naszą misją jest pozostać w Ziemi Świętej, nawet jeśli nie ma pracy” – zaznacza Roni, który doskonale radzi sobie z językiem polskim, a swój sklep nazywa polską ambasadą.

Wychowani na tej i dla tej ziemi. S.O.S. dla Ziemi Świętej
fot. Michał Banach (ACN Polska)

Pomoc Kościołowi w Potrzebie miała okazję widzieć, jak pracują chrześcijanie w swoich warsztatach. Miral zajmuje się przygotowaniem różańców i bransoletek. „To moje główne źródło utrzymania. Mam nadzieję, że nasze wyroby dalej będą kupowane” – powiedziała. Inna z kobiet, również przygotowująca różańce, wyjaśniła, że pracuje w warsztacie od 15 lat, a rzemiosła nauczył ją tata.

„Każdy zakup pamiątek, jakie wykonują chrześcijanie, wspiera ich obecność w Ziemi Świętej. Potrzebujemy wspólnoty, żywych kamieni” – podkreśla o. Jerzy Kraj.

Nour z Betlejem, której świadectwo opublikował Łaciński Patriarchat Ziemi Świętej, wyjaśniła na nagraniu, że wobec tego wszystkiego, co dzieje się w regionie, wiara stała się dla niej siłą. „Nie wolno nam zapomnieć, że jako dzieci Boga wszyscy mamy nadzieję i ufamy, że On jest z nami i nie opuści nas w takich okolicznościach” – zaznaczyła. Z jej ust padł apel do światowych przywódców, by wspierali pokojowe sposoby zakończenia konfliktów na całym świecie.

35-letni Jeries, mąż i ojciec, podkreśla, że chrześcijanie chcą zostać w swoim domu. „By uratować nasze kościoły. Jeśli odejdziemy, one zamienią się w muzea, a wtedy nie będzie tutaj ludzi, którzy wypełnią je swoją modlitwą” – tłumaczy.

Wychowani na tej i dla tej ziemi. S.O.S. dla Ziemi Świętej
fot. Michał Banach (ACN Polska)

„Chrześcijanie chcą byś pomostem łączącym dwie społeczności, które są w trakcie wojny” – mówi o. Jerzy Kraj. Praca, jaką wykonują, rozpoczyna się już w szkołach, gdzie do najmłodszych dociera przesłanie o szacunku, tolerancji i współistnieniu.

Biuro Prasowe PKWP Polska