Solidarni z misją
27 maj 2020Również i my włączamy się w ten piękny łańcuch solidarności poprzez ogólnopolską kampanię „Maseczka dla misjonarza”.
Przed błogosławieństwem udzielonym wszystkim ludziom, urbi et orbi, miastu i światu, papież Franciszek powiedział: „Podobnie jak uczniów z Ewangelii ogarnęła nas niespodziewana i gwałtowna burza. Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy w tej samej łodzi, wszyscy słabi i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni, wszyscy wezwani do wiosłowania razem, wszyscy potrzebujący, by pocieszać się nawzajem”.
Nadeszła godzina wspólnoty – wspólnoty świętych, wspólnoty miłości. „Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie” – pisze Święty Paweł do Rzymian (14,7). Gdy od Azji poprzez Europę aż po Amerykę epidemia niczym fale tsunami rozlewa się po krajach ofiarodawców, z całego świata rozbrzmiewa echo miłości: „Modlimy się i czuwamy w intencji lekarzy, chorych i wszystkich, którzy walczą o życie”. Tak na przykład piszą redemptorystki kontemplacyjne ze Lwowa. Wraz z karmelitankami z Sarajewa (Bośnia i Hercegowina) dziękują one wszystkim ofiarodawcom i proszą o „Boże miłosierdzie dla wszystkim potrzebujących w tym czasie, zwłaszcza za chorych na koronawirusa oraz tych, którzy boją się o swoje życie”. Ze zgliszczy Haiti i ruin Aleppo, z cel klarysek w Bośni i karmelitanek w Nigerii, z ubogich lepianek w Indiach i dzielnic nędzy w Ameryce Łacińskiej – zewsząd docierają do nas słowa pociechy i duchowego pokrzepienia. Są to świadectwa obecności wspólnoty, prawdziwości słów Apostoła Pawła: „Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki”, ponieważ jesteśmy „Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami” (1 Kor 12,26–27).
Siostry klauzurowe w Sofii w Bułgarii tak wyrażają tę prawdę: „W tym niezwykle trudnym czasie bardziej niż kiedykolwiek uświadamiamy sobie, jak bardzo jesteśmy od siebie zależni, jak bardzo się nawzajem potrzebujemy. Wszyscy razem jesteśmy jednym Ciałem. My, siostry ukryte przed oczami świata, staramy się być sercem tego Ciała, aby Boża łaska mogła przez nas działać i płynąć do innych członków. Codziennie się za Was modlimy”.
Nikt nie cierpi dla siebie i nie umiera dla siebie. Ze swoich – jak mawiał o. Werenfried – „twierdz Boga” siostry uderzają w pandemię salwami modlitwy. „Codziennie modlimy się i prosimy o zdrowie dla naszych ofiarodawców i ich rodzin oraz o ustanie pandemii” – piszą greckokatolickie siostry z Borków Wielkich na Ukrainie. „Błagamy Boga w intencji żyjących w bólu i lęku; za tych, którzy są chorzy i przerażeni, za lekarzy i wszystkich, od których zależy powstrzymanie pandemii. Niech Pan ich błogosławi, a Niepokalana Matka Boża otoczy płaszczem opieki”. Wirus niczym burza szaleje na świecie. Wszystkie zabezpieczenia chwieją się w jej podmuchach. Jest to sytuacja, w której Jezus pyta uczniów w łodzi: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!” (Mk 4,40). Żywymi odpowiedziami na te słowa są uczynki miłości wszystkich tych, którym od lat pomagamy znosić cierpienia i trwać w posłudze wobec Boga. Są nimi paczki z żywnością dla zamkniętych w kwarantannie ubogich rodzin, zanoszone przez siostry boromeuszki na Filipinach. Należy do nich posługa małych wspólnot chrześcijańskich w Indiach, które wraz z biskupami i diakonami rozdają na ulicach wodę, maseczki ochronne i środki odkażające. Odpowiedzi takiej udzielają poprzez posługę miłości, jak siostra Magdalena w Kijowie, odwiedzająca starych, schorowanych ludzi, oraz biskup Jean Désinord na Haiti, który biciem w dzwon wzywa wiernych na modlitwę o ustanie pandemii.
Jakież to wspaniałe przykłady miłości bliźniego! Mieszkańcy Haiti sami nic nie mają. Co drugi żyje poniżej progu ubóstwa. Czterech na pięciu Haitańczyków nie ma pracy. Życie na ulicach zamarło. Błyskawiczny wybuch epidemii zepchnąłby najuboższy kraj półkuli zachodniej w głęboką przepaść. Podobnie wygląda sytuacja ubogich w Indiach. Za zarządzanie kryzysowe odpowiada s. Christin Joseph, dyrektor organizacji zrzeszającej małe wspólnoty chrześcijańskie. „Podjęliśmy systematyczną modlitwę w rodzinach. Codziennie o dziewiętnastej domownicy gromadzą się i odmawiają Różaniec w intencji chorych na koronawirusa na całym świecie”. S. Christin wie, że większość modlących się to pracownicy najemni bez zabezpieczenia społecznego. Zamrożenie gospodarki pozbawiło ich źródła skromnych dochodów. Wielu patrzy z niepokojem w przyszłość, ale ich wiara jest żywa. Odpowiedzi miłości udzielili również liczni księżą na całym świecie, którzy posługiwali chorym aż do śmierci. Mieli w sobie wiarę. „Giniemy!” – wołali uczniowie w łodzi. Im wiary brakowało. Po Zmartwychwstaniu zaczęli się jednak wzajemnie umacniać. Widzialnymi filarami młodego Kościoła byli św. Piotr i Najświętsza Maryja Panna; pozostają nimi po dziś dzień. Niewidzialnymi filarami zaś w czasie tego kryzysu są świadkowie wiary – misjonarze, nasi bracia i siostry. Jak wszyscy wiemy, cały świat rzuca wyzwanie koronawirusowi, by chronić społeczeństwo. Codziennie słyszymy wiadomości o nowych zarażonych. Wiele osób zostało dotkniętych chorobą, wiele osób w Europie zmarło. Przede wszystkim nasza organizacja i jej członkowie, wyrażają swoją serdeczną solidarność. Jednoczymy się z wszystkimi misjonarzami na całym świecie – szczególnie z polskimi misjonarzami, których wspieramy od lat. Setki księży (tylko we Włoszech ponad 100) i sióstr oddało swoje życie posługując chorym! Również i my włączamy się w ten piękny łańcuch solidarności poprzez ogólnopolską kampanię „Maseczka dla misjonarza”. Nasza tytułowa „maseczka” – to szeroka ochrona tych, którzy bezinteresownie od zawsze: ewangelizują, uczą, leczą, pielęgnują, pomagają. Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup respiratorów, środków do dezynfekcji ale przede wszystkim maseczek dla misjonarzy pracujących, w obozach dla uchodźców na terenie Libanu i Syrii oraz ich podopiecznych, gdzie obecnie panuje dramatyczna sytuacja. Bądźmy solidarni z Misją!
Ks. Andrzej Paś, ACN Polska