Post za łzy Afryki
28 lut 2018W obliczu tragicznych uwarunkowań konfliktowych w różnych częściach świata Ojciec Święty Franciszek wezwał w zeszły piątek, w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu wiernych całego Kościoła powszechnego, aby włączyli się do specjalnego dnia modlitwy i postu na rzecz światowego pokoju pod hasłem: „Bóg słyszy łzy swego ludu”. Papież zaprosił także wyznawców innych religii do podjęcia tej inicjatywy w sposób, jaki uznają oni za najbardziej odpowiedni.
W swoim apelu Ojciec Święty zaakcentował szczególną troskę, którą objął dwa państwa: Demokratyczną Republikę Konga i Sudan Południowy. Kraje te reprezentują dwaj afrykańscy biskupi: Timothy Bodika z Kikwit w DRK oraz Daniel Adwok z archidiecezji Chartum w Sudanie, którzy niedawno przemawiali dla papieskiej fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) na temat kryzysu, który dotyka ich kraje.
„Ojciec Święty dobrze zna tragiczną sytuację, przez którą przechodzą oba kraje”, zauważył kongijski biskup. „Papież ma wielkie pragnienie odwiedzenia obu miejsc”, stwierdził biskup Bodika, „…ale był zmuszony odwołać obie podróże (…), chociaż nie był fizycznie obecny w naszych krajach, wciąż towarzyszy nam duchowo”.
Podczas swojej wizyty w międzynarodowym biurze ACN biskup Bodika wyraził wielką wdzięczność wobec papieża Franciszka, „który nadal bardzo uważnie śledzi napiętą sytuację w Kongo, liczne represje i nadużycia, których ofiarami padają kapłani, zakonnicy i świeccy. Bóg słyszy łzy swego ludu „.
Rzeczywiście, DR Konga jest nękana przez różne konflikty. Walka o bogactwa naturalne kraju przez ponad dekadę wywołała bezlitosną wojnę we wschodnim Kongo od 2016 r. Do eskalacji konfliktu doszło w centralnym regionie Kasai. Kraj jest również dotknięty ogólnym kryzysem, spowodowanym politycznymi napięciami związanymi z wyborami powszechnymi.
W ostatnich miesiącach sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu. Pokojowe demonstracje zostały brutalnie stłumione przez rządowe siły zbrojne, co doprowadziło do przypadków licznych obrażeń oraz śmierci wielu obywateli. Niektóre z tych protestów zostały zainicjowane przez Świecki Komitet Koordynacyjny (CLC) Archidiecezji Kinszasy wzywający do przestrzegania porozumień z 31 grudnia 2016 r. (Tzw. Saint Sylvester Accords).
„Ten szczególny dzień modlitwy i postu jest wezwaniem do nawrócenia serc, wszystkich serc, także naszych polityków i przywódców”, powiedział biskup Bodika. „Zapomnieli, że ich obowiązkiem powinno być służenie narodowi, a nie tylko garstce uprzywilejowanych ludzi, podczas gdy reszta społeczności pozostaje w ubóstwie. Mieszkańcy Konga krzyczą z bólu i jest to krzyk, którego nie słyszy wspólnota międzynarodowa”. Liczba potrzebujących pomocy w samej diecezji Kikwit obecnie wynosi ponad 30 000 osób. Dotyczy takich sektorów jak: wyżywienie, zakwaterowanie, opieka zdrowotna i szkolnictwo. Diecezja nie ma środków finansowych, aby poradzić sobie z zaistniałą sytuacją kryzysową. Jak dotąd nasze prośby do władz i organizacji politycznych o pomoc nie przyniosły sukcesu „- ubolewa biskup Bodika.
Z kolei bp Daniel Adwok z Chartumu w Sudanie przedstawił dla ACN koszmarne położenie mieszkańców Sudanu Południowego. „Wojna spowodowała masowe wysiedlenia w wielu częściach kraju. Zniszczenia dotykają przede wszystkim rodziny. Możemy mówić o utracie szacunku dla ludzkiej godności”.
Wyjaśniając sytuację w Sudanie, biskup Adwok ubolewał nad faktem, że „…terror panuje w całym kraju. Rząd i politycy walczą o władzę, stanowiska i nie przejmują się losem zwykłych obywateli. Faktem jest, że do dziś nikt nie wie, ile osób zginęło od rozpoczęcia wojny w grudniu 2013 r. To wszystko dowodzi tezy, iż w Sudanie Południowym wartość osoby ludzkiej przestała istnieć. Pomimo uzyskania niepodległości przez Sudan Południowy chrześcijanie nie żyją jeszcze w spokoju. Bojownicy z północy często atakują kościoły, szkoły i wioski, szczególnie te blisko granicy. Zdarzają się też bombardowania, porwania i morderstwa. Są dwie przyczyny tych niepokojów: pragnienie zdobycia ropy naftowej z południa przez władze Sudanu Północnego oraz islamizacja Sudanu Południowego. Prezydent Al-Basir atakuje milionowy lud plemienny w Nubii, w środkowym Sudanie, który formalnie pozostaje częścią Północy, oraz inne grupy z tamtych terenów. Z kolei Kordofan Południowy został pominięty, gdy Południe formalnie odłączało się od Północy. Także tam trwają walki. Pomimo tych ataków zewnętrznych prawo Sudanu Południowego chroni wolność religijną, w przeciwieństwie do ustawodawstwa Sudanu Północnego, które pozwala na prześladowanie chrześcijan. Sudańczycy z Północy podlegają prawu szariatu, co oznacza, że przejście z islamu na inną religię karane jest śmiercią, budowanie nowych kościołów jest utrudnione, w systemie sądowniczym zeznanie chrześcijanina jest mniej warte od zeznania muzułmanina, a kobiety są karane chłostą, jeśli nie dostosują się do islamskiego stylu ubierania i nie założą chusty na głowę. Wielu obserwatorów sądzi, że na skutek takiej polityki czystka religijna jest kwestią czasu. Wkrótce w Sudanie Północnym może nie być już chrześcijan.
<Nikt się nie liczy. Wygląda na to, że ci, którzy zginęli z powodu przemocy, głodu złego traktowania byli nieszczęśnikami- [jak gdyby] byli w niewłaściwym miejscu w nieodpowiednim momencie.> Oprócz wezwania do zaprzestania działań wojennych w Sudanie Południowym i przywrócenia pokoju biskup Adwok poprosił, aby w dniu modlitwy i postu 23 lutego ludzie modlili się także za uchodźców i przesiedleńców, a zwłaszcza za ludzi młodych.
Ks. dr Andrzej PaśSekcja polska PKWP