Perskie oblicze Kościoła
13 cze 2019Oczy całego świata cały czas są utkwione w relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem.
Ów konflikt rodzi się z powodu zagrożenia nuklearnego ze strony Iranu, który próbuje wykazywać dość agresywne zachowania. Czy my, obywatele całego świata, czujemy się bezpiecznie? Na pewno tego komfortu bezpieczeństwa są pozbawieni mieszkający w Iranie chrześcijanie. Iran obecnie jest państwem wyznaniowym, w którym dominacyjną pozycję ma islam szyicki. Z powodu problemów ekonomicznych, społecznych i dyskryminacji wielu chrześcijan decyduje się wciąż na emigrację, głównie do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Europy Zachodniej. W 1975 chrześcijanie stanowili 1,5% społeczeństwa, a po 2000 roku już tylko 0,4%. W epoce apostolskiej chrześcijaństwo zaczęło się rozwijać w całym basenie Morza Śródziemnego. Jednak zupełnie inna semicka kultura chrześcijańska rozwinęła się na wschodnich granicach Cesarstwa Rzymskiego i Persji. Syryjskie chrześcijaństwo wiele zawdzięczało istniejącym wcześniej społecznościom żydowskim i aramejskim. Język ten był używany za czasów Jezusa, a dziś w różnych formach aramejskich nadal mówią tym językiem etniczni asyryjscy chrześcijanie w Iranie.
Począwszy od lat 70. niektórzy pastorzy protestanccy zaczęli sprawować nabożeństwa w domach w języku perskim, a nie w jednym z chrześcijańskich języków mniejszościowych, takich jak ormiański czy syryjski. Oddawanie czci w domach, a nie w budynkach kościelnych oraz używanie języka narodowego (perskiego), którym posługiwali się wszyscy muzułmanie, w połączeniu z niezadowoleniem z przemocy związanej z rewolucją irańską doprowadziło do tego, że znaczna liczba irańskich muzułmanów odeszła z islamu i przeszła na chrześcijaństwo. Miało to miejsce zarówno w Iranie, jak i za granicą, wśród irańskiej diaspory. Obecnie rozpowszechnianie literatury chrześcijańskiej w języku oficjalnym, czyli perskim, jest nielegalne. Muzułmanie, którzy zmieniają wiarę na chrześcijaństwo, podlegają presji zarazem społecznej, jak i oficjalnej, która może doprowadzić do kary śmierci. Chociaż kodeks cywilny nie przewiduje wyraźnie kary śmierci – przestępstwo podlega karze grzywny, więzienia – sędziowie mogą orzec karę śmierci, jeśli sobie tego życzą.
W 2018 roku społeczność chrześcijan w Iranie wraz z innymi mniejszościami wyznaniowymi w tym kraju nadal cierpi z powodu regularnego łamania prawa do wolności wyznania. Ciągłe monitorowanie chrześcijan przez władze często idzie w parze z agresją. Pod koniec 2018 roku w całym kraju doszło do licznych ataków na domy, w których odbywały się spotkania modlitewne. W rezultacie wiele osób aresztowano. Liczni chrześcijanie otrzymali kary długoletniego pozbawienia wolności lub ich wyroki podtrzymał sąd apelacyjny. Większość ze zgłoszonych przypadków łamania wolności wyznania dotyczy osób, które porzuciły islam i nawróciły się na chrześcijaństwo. Oprócz tego w Iranie doszło do kilkunastu przypadków, w których armeńskich i asyryjskich chrześcijan skazano na karę więzienia z powodu wyznawanej wiary, pomimo iż rząd Islamskiej Republiki Iranu oficjalnie uznaje tę mniejszość wyznaniową. Poza tym, chrześcijańskie świątynie i miejsca kultu, które mają zezwolenie na funkcjonowanie w państwie, są zamknięte dla chrześcijan pochodzenia perskiego. W kilkunastu przypadkach istnieje niebezpieczeństwo, że te miejsca kultu będą wkrótce skonfiskowane. Zarówno politycy, jak i muzułmańscy duchowni w Iranie nadal otwarcie występują przeciwko chrześcijaństwu w tym kraju. Tym samym nie jest rzeczą zaskakującą, że społeczność chrześcijan doświadcza tam represji w różnych formach. Irański wywiad (MOIS) skrupulatnie śledzi działalność chrześcijan i wraz ze Strażą Rewolucyjną (IRCG) dokonuje nalotów na zebrania modlitewne chrześcijan w domach. Policjanci należący do Straży Rewolucyjnej (IRCG) aresztują wszystkich obecnych na tych spotkaniach i konfiskują rzeczy osobiste należące do chrześcijan. Aresztowani wyznawcy Chrystusa są poddawani intensywnym przesłuchaniom, podczas których są torturowani. W czerwcu 2018 roku Fatemeh Mohammadi, była muzułmanka, która nawróciła się na chrześcijaństwo, opublikowała list, w którym szczegółowo opisała napaści seksualne, których doświadczyła podczas przesłuchania i przebywania w więzieniu (Evin Prison) w Teheranie. Od wielu lat chrześcijanie perskiego pochodzenia, którzy porzucili islam, mają zakaz uczęszczania na nabożeństwa w chrześcijańskich miejscach kultu, uznanych przez państwo. W rezultacie ta sytuacja zmusza ich do organizacji nieformalnych spotkań, które często są określane mianem: „domowe kościoły”, a które są priorytetowym celem służb porządkowych. Z kolei aresztowani chrześcijanie często są poddawani presji w celu wyparcia się nowej wiary lub podpisania zobowiązania w którym jest wyraźnie zaznaczone, iż nie wolno im więcej spotykać się z chrześcijanami. Ci, którzy nie zgadzają się na to, często są oskarżani o ewangelizację, branie udziału w „nielegalnych spotkaniach” lub działalność przeciwko „bezpieczeństwu narodowemu”. Ewentualnie są wypuszczani na wolność po wpłaceniu kaucji zasądzonej przez prokuraturę. W 2018 roku osoby, które nawróciły się na chrześcijaństwo lub chrześcijanie należący do mniejszości etnicznych nadal emigrują z Iranu wobec wszechobecnego i ciągłego prześladowania na tle religijnym.
W psychologii społecznej bardzo dobrze jest znane zjawisko stygmatyzacji, które polega na przypisywaniu osobie lub danej społeczności negatywnych cech i zachowań. Myślę, że sytuacja chrześcijan w Iranie jest bardzo mocno powiązana z ich stygmatyzacją religijną, która przybiera barwy współczesnego męczeństwa, a zarazem staje się heroiczna na tle całego Kościoła. Takiej wiary nie można odziedziczyć z pokolenia na pokolenie. O taką wiarę stale się walczy.
Ks. dr Andrzej PaśSekcja polska PKWP