Ofiary Nigerii
15 gru 2021„Nasze ruchy są ograniczone, nasi wierni nie mogą swobodnie wykonywać swojej działalności. To tak, jakbyśmy ginęli z powodu naszej wiary”
Zdjęcie ACN: Pomoc dla chrześcijan w KAFANCHAN, Nigeria
Afryka Subsaharyjska niejako „dojrzała” do infiltracji przez ideologie islamistyczne. Pokolenia doświadczające ubóstwa, korupcji, trwających od wielu dziesięcioleci lokalnych konfliktów między pasterzami i rolnikami o prawa do ziemi (zaostrzonych przez skutki zmian klimatycznych) oraz słabe struktury państwowe stały się pożywnym gruntem dla haseł dżihadystów, pociągnęły wielu zmarginalizowanych i sfrustrowanych młodych mężczyzn. Ekstremiści zintensyfikowali proces rekrutacji, używając technik manipulacyjnych – obiecując bogactwo, władzę i obalenie skorumpowanych władz. Na to wszystko nakłada się doświadczenie budowania wspólnoty religijnej, w której prawo, hierarchia i obowiązki mają ustalony, boski porządek. Sprawdzeni w boju ekstremiści islamscy przenieśli się na południe z równin Iraku i Syrii, aby połączyć się z lokalnymi grupami przestępczymi w krajach Afryki Subsaharyjskiej: w tym do najliczniejszego kraju afrykańskiego – Nigerii. Głównym wyzwaniem Nigerii w ciągu ostatnich dziesięciu lat było powstrzymanie grupy terrorystycznej Boko Haram. Kilka lat temu wojsko ogłosiło, że grupa została rozbita. „Nasza radość trwała jednak krótko, ponieważ sytuacja stopniowo zaczęła się pogarszać. Obecnie prawie całe północne stany są ogarnięte przemocą i śmiercią. W ciągu ostatnich trzech lat byliśmy świadkami nieustających ataków i grabieży dokonanych przez przestępców w takich miejscach jak: Benue, Kebbi, Plateau, Kaduna, Katsina, Nasarawa, Niger, Sokoto. Tysiące ludzi straciło życie”- oświadczyli biskupi, dodając: „Spustoszenia, jakie dokonało Boko Haram oraz pasterze Fulani, uczyniły z każdego ofiarę”.
11 grudnia 2020 roku bojownicy Boko Haram dokonali najazdu na rządową szkołę średnią w Kankara, porywając ponad 300 uczących się tam chłopców. Organizacja terrorystyczna przyznała się do ataku, powołując się na sprzeciw wobec edukacji w stylu zachodnim. 18 grudnia nigeryjskie wojsko uwolniło uprowadzonych uczniów. Gubernator stanu Katsina w Nigerii twierdził, że żaden okup nie został zapłacony. 17 lutego 2021 r. bandyci w mundurach wojskowych weszli do Government Science College Kagara w Rafi w stanie Niger, porywając 27 osób (w tym uczniów, nauczycieli i członków ich rodzin). Uwolniono ich dopiero 27 lutego. 26 lutego 2021 r. około 300 dziewcząt zostało porwanych z rządowej szkoły z internatem w mieście Jangebe. Jak podają lokalne źródła, porywacze przyjechali na około 20 motocyklach i uprowadzili dziewczęta do lasu. Dziewczęta wypuszczono, jak twierdzi gubernator stanu Zamfara, 2 marca. Bello Matawalle odmówił zapłacenia okupu, ale później prezydent Buhari przyznał, że rządy stanowe płaciły porywaczom pieniędzmi i pojazdami w przeszłości. Wezwał ich do rewizji tej polityki. Ostatni atak, trzecie masowe uprowadzenie uczniów w ciągu trzech miesięcy, zwiększa całkowitą liczbę porwanych do ponad 600, od grudnia 2020 r. Władze państwowe twierdzą, że motywacja religijna dżihadystów nie jest uważana za główny motyw porwań. W ocenie rządowej, ataki na szkoły na północnym zachodzie zostały przeprowadzone przez ‘bandytów’ – co jest luźnym określeniem porywaczy, uzbrojonych rabusiów, złodziei bydła, pasterzy Fulani i innych zmilitaryzowanych bojowników, głównie w celu uzyskania korzyści finansowych. Jednak niektórzy obserwatorzy zauważają, że eskalacja masowych uprowadzeń, wskazuje na współpracę między bojownikami Boko Haram i Fulani, i że w rzeczywistości ataki te są motywowane religijnie . Sułtan miasta Sokoto stwierdził: „Nie popełniajmy błędu. To porwanie jest klasycznym przykładem ideologicznego fundamentu Boko Haram – tzn., że zachodnia edukacja jest zakazana. Dlatego ich celem są zawsze szkoły z internatem, zwłaszcza szkoły techniczne, uważane za ateistyczne w nauczaniu”. Przez ostatnie miesiące w południowym stanie Kaduna, w północno-środkowej Nigerii, miały miejsce nieustanne ataki na wspólnoty chrześcijańskie, w wyniku których zginęło 178 osób. W oświadczeniu biskupów z prowincji Kaduna czytamy: „ciemne chmury przemocy spowiły nasz kraj, który jest w mocnym uścisku złych ludzi”. Ojciec Sam Ebute mieszka w Kagoro, jednej z dotkniętych społeczności, gdzie pracuje jako dyrektor ds. Promocji i Powołań w Stowarzyszeniu Misji Afrykańskich . Musiał pochować 21 parafian, którzy zginęli w jednym z ostatnich ataków: „Stało się to około 23:20, 21 lipca ubiegłego roku w wiosce Kukum Daji, około 10 minut jazdy od Kagoro. Zebrana młodzież nagle usłyszała strzały i krzyki mężczyzn. Dla nich był to znajomy scenariusz rozgrywający się ponownie. To samo widzieli w Agwala, Doka, Kaura i Zangon Kataf ”- powiedział ojciec Ebute . „W niecałe dwie godziny bandyci zabili 17 młodych ludzi, głównie dziewczęta. Dodatkowo czterech zmarło w drodze do szpitala lub w szpitalu. Około 30 osób odniosło poważne obrażenia i musiały być leczone w szpitalach w Kafanchan i Kaduna . To nie pierwszy raz, kiedy widziałem takie ataki i musiałem pogrzebać swoich wiernych. Odkąd zostałem księdzem w 2016 roku, chowam swoich parafian jako ofiary ataków. W 2017 roku musiałem pochować kobietę, która została zabita w nocy wraz z czwórką jej dzieci w Tachira. W 2018 roku w Tsonje zamordowano czterech moich parafian. W 2019 roku w Zunruk podczas gry w piłkę nożną zginęło siedmiu młodych ludzi”. Ostatni atak miał miejsce w Kukum Daji. Wszystkie te wspólnoty znajdują się na terenach, na których misjonarze wykonują swoją posługę. Wszyscy oni należą do głównej parafii św. Józefa w Kagoro w diecezji Kafanchan. „Tak więc przez ostatnie siedem tygodni grzebaliśmy naszych parafian bez końca. Te ostatnie ataki pozostawiły nas wszystkich w strachu, a zwłaszcza w strachu przed nieznanym, ponieważ nie wiemy, kiedy nastąpi kolejna runda ataków, i co ją wywoła. Nie możemy modlić się w pokoju. Nie ufamy bezpieczeństwu naszych domów”- powiedział misjonarz. Sytuacja ma wpływ na życie codzienne: „Nasze ruchy są ograniczone, nasi wierni nie mogą swobodnie wykonywać swojej działalności. To tak, jakbyśmy ginęli z powodu naszej wiary ”. Zapytany o swoje zadanie jako kapłana i misjonarza, ojciec Ebute, mówi: „Kiedy duszpasterzujesz i dochodzi do takich ataków, jest to dla nas równie trudne, jak i dla nich. Ale musisz być dla nich dostępny, aby ich pocieszyć, modlić się za nich i zachęcać ich, aby zachowywali wiarę w Boga i stali niewzruszenie. Oferujemy wsparcie duchowe, moralne i materialne najlepiej, jak potrafimy ”. „Mieszkańcy Południowej Kaduny czują się opuszczeni przez swojego gubernatora w żałobie” – oświadczyli biskupi. Ojciec Ebute zgadza się z tym: „To, co sprawia, że wszystko jest jeszcze trudniejsze, to fakt, że rząd nie podejmuje zdecydowanych działań, aby powstrzymać zagrożenie. To najbardziej niszczycielska i frustrująca rzecz do zgłębienia. Inną rzeczą, z którą trudno sobie poradzić, jest głoszenie przebaczenia, pojednania, pokoju i miłości ludziom, którym odebrano środki do życia, a ich dobrobyt został zniszczony w wyniku tych ataków”. Pomimo zabójstw, nieopisanej przemocy, całego bólu i cierpienia, misjonarz pokłada ufność w Bogu: „W tym wszystkim pociesza mnie fakt, że Bóg nie umarł i patrzy. Jego czas nadejdzie. W Psalmie 46 powiedział nam, abyśmy Mu zaufali. Krew tych męczenników nie pójdzie na marne ”.
Ks. dr Andrzej Paś
PKWP