Nie można przemilczeć!
18 wrz 2019Kościół w Sudanie Południowym ciężko pracuje na szczeblu lokalnym, aby zaszczepić chęć pokoju i harmonii.
„Proszę was jako brat: żyjcie w pokoju!” – te błagalne słowa wypowiedział papież Franciszek w pierwszych dniach maja tego roku podczas spotkania w Watykanie z przywódcami Sudanu Południowego. Ojciec Święty padł na kolana i poprosił o zakończenie wojny domowej, która kosztowała życie około 400 000 istnień ludzkich i wypędziła 4 miliony ludzi z własnych domów od 2013 r. Zawarcie trwałego pokoju jest wciąż bardzo trudne w Sudanie Południowym. Jego mieszkańcy przeżyli ponad 60 lat w stanie permanentnej wojny z sąsiadami z Sudanu Północnego, aż do porozumienia pokojowego w 2005 r., które doprowadziło do uzyskania niepodległości Sudanu Południowego w 2011 r. Jednak dwa lata później (kraj w przeważającej mierze chrześcijański) ponownie uwikłał się w sieć kolejnej wojny domowej, w dużej mierze powodowanej podziałem etnicznym ludności Nuer i Dinka. Salva Kiir został prezydentem, a na swego zastępcę wyznaczył Rieka Machara, przedstawiciela drugiego co do wielkości plemienia Nuerów oraz swojego politycznego, a wcześniej i wojskowego, konkurenta. Machar od początku swego urzędowania krytykował Kiira oraz Dinków, zarzucając im zawłaszczanie kraju. W odpowiedzi Kiir pozbawił go stanowiska, co doprowadziło do nieudanej próby zamachu stanu w sudańskiej stolicy – Dżubie w grudniu 2013 roku. Szczyt w Etiopii doprowadził obie strony do porozumienia w sprawie podziału władzy w 2015 r. Ten nowy układ był jednak krótkotrwały. Kolejny konflikt pojawił się w lipcu 2016 r. Rozejm został osiągnięty w grudniu 2017 r. Wspólne porozumienie obu stron zostały podpisane we wrześniu 2018 r. Kościół w Sudanie Południowym ciężko pracuje na szczeblu lokalnym, aby zaszczepić chęć pokoju i harmonii.
Podobnie jak w przypadku wielu krajów w Afryce, przywódcy Kościoła stają przed trudnym wezwaniem, mediując pomiędzy różnymi trudnościami na polu etnicznym, religijnym lub językowym. Z tego tytułu narażają się bardzo mocno na przemoc i prześladowania. Sudan Południowy powinien być krajem pełnym nadziei, jednak stoi on w obliczu ogromnego kryzysu humanitarnego. Wojna, konflikty polityczny i etniczny, pogłębione kryzysem gospodarczym i suszą, spowodowały masowe wysiedlenia, szalejącą przemoc i straszne niedobory żywności. Ponad siedem milionów ludzi, tj. około dwóch trzecich ludności kraju, doświadcza obecnie głodu. Ludność dotknięta wojną wciąż walczy o przetrwanie. Konflikt zniszczył ich źródła utrzymania. Ci, którym udało się uciec, często stracili bliskich, ziemię i środki do życia. Od początku wojny domowej ponad 4 miliony obywateli Sudanu Południowego zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Około 2,3 miliona ludzi uciekło do sąsiednich krajów w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, a 1,8 miliona jest uwięzionych w walczącym kraju. Sudan Południowy jest jednym z państw o największej liczbie uchodźców obok Syrii, Afganistanu i Wenezueli. Przemoc wobec ludności cywilnej rozpowszechniła się na niespotykaną dotąd skalę. Domostwa są palone i okradane. Wszystkie strony konfliktu popełniają poważne nadużycia, w tym masowe ataki na ludność cywilną, pracowników pomocy humanitarnej, zabójstwa, bezprawne pobicia i zatrzymania, tortury, przemoc seksualną, rekrutację i wykorzystywanie dzieci-żołnierzy, grabieże i niszczenie mienia. Pomoc jest utrudniona ze względu na liczne napady na konwoje pomocy humanitarnej i grabieże zapasów. W całym kraju dzieci nie mogą się uczyć, ludzie nie mogą pracować, rolnicy nie mogą siać i sadzić. Wszystko, co mogą zrobić, to mieć nadzieję na przetrwanie, dopóki nie zakończy się zaciekła walka. Biskupi tego kraju twierdzą, że kryzys humanitarny, który ogarnął Sudan Południowy, wynika głównie z niepewności i złego zarządzania gospodarczego. „Dotknięte są miliony naszych ludzi, z których duża część została wysiedlona ze swoich domów, a wielu ucieka do sąsiednich krajów, gdzie stoją w obliczu przerażających obozów dla uchodźców”. W swojej odezwie do świata hierarchowie poprosili międzynarodową organizację Caritas o pilne działanie wobec wielkiego kryzysu humanitarnego w ich ojczyźnie.
Kościół nie jest żadną stroną konfliktu. „Jesteśmy za wszystkimi. Jesteśmy po stronie pokoju, sprawiedliwości, miłości, przebaczenia, pojednania, dialogu, rządami prawa i jednocześnie PRZECIWKO złu, jakim jest przemoc, zabijanie, gwałt, tortury, grabieże, korupcja, dyskryminacja czy ucisk. Musimy być jak wdowa, która wciąż przychodzi do obojętnego sędziego, domagając się sprawiedliwości (Łk 18, 2-5), by dialogować ze wszystkimi, którzy naszym zdaniem mają moc zmienić nasz kraj na lepsze jutro”. Cierpienia Sudanu Południowego nie można przemilczeć!
Ks. dr Andrzej PaśACN Polska