Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

I strach i gniew

Sofia, zaledwie 14-letnia, jest jedną z tych uchodźców. Razem z matką uciekła przed wojną, która jak zaraza spadła na ich życie, a zwłaszcza na spokojne niegdyś Browary w rejonie Kijowa.

UkrainaZdjęcie ACN 20220321-125950: Sofia i jej mama w bezpiecznym miejscu, Ukraina

PKWP zaprasza do modlitwy o pokój na Ukrainie. To kontynuacja kampanii „Milion dzieci modli się za różańcu”. Sama akcja rozpoczęła się 21 marca i potrwa do 17 kwietnia – Niedzieli Wielkanocnej. Organizatorzy zakładają możliwość przedłużenia tej kampanii modlitewnej do momentu zakończenia wojny. Chodzi o to, aby codziennie we wspólnocie odmawiać modlitwę o pokój, a po niej przynajmniej jedną tajemnicę Różańca Świętego. Podobnie jak Ojciec Św. Franciszek zaprosił do modlitwy adoracyjnej z 25 marca na 26 marca w tej samej intencji – to 24 godziny „Dla Pana” – również za Ukrainę. W tym samym czasie Papież poświęcił Rosję i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi. Dlaczego?

Jak informuje portal The Tablet: „Siły rosyjskie zostały oskarżone o zbombardowanie 9 marca szpitala położniczego w Mariupolu i historycznego teatru, w którym 16 marca schroniono miejscową ludność, a także ostrzeliwanie budynków, w których mieszkają kobiety i dzieci, oraz konwoju samochodów ewakuujących cywilów. Chociaż incydenty zostały udokumentowane na wideo, Rosjanie zaprzeczyli tym twierdzeniom”. Od samego początku wojny Archidiecezja Iwano-frankowska na zachodniej Ukrainie angażuje się w przyjmowanie uciekających kobiet i dzieci, z których większość pochodzi z dużych miast, takich jak Kijów, Charków, Zaporoże, Dniepr i Odessa.

Sofia, zaledwie 14-letnia, jest jedną z tych uchodźców. Razem z matką uciekła przed wojną, która jak zaraza spadła na ich życie, a zwłaszcza na spokojne niegdyś Browary w rejonie Kijowa. Młodzi ludzie w jej wieku mają wiele do zrobienia, szukają sensu w swoim życiu, myślą już o swojej edukacji i przyszłym zawodzie, może nawet zakochują się po raz pierwszy, ale dla Sofii wszystko jest teraz zupełnie inne. Odkąd zaczęła uczęszczać do liceum św. Bazylego, Sofia i jej matka starają się po prostu poradzić sobie z nowym życiem. Ta szkoła w Iwano-Frankowsku, 300-tysięcznym mieście na Zachodniej Ukrainie, jest jednym z miejsc, w których archidiecezja greckokatolicka gości nowych uchodźców. Ojciec Sofii pozostał w Browarach, by bronić swojego domu i kraju. Mimo niebezpieczeństwa czuje się trochę spokojniej, wiedząc, że jego rodzina jest bezpieczna. PKWP (ACN) od wielu lat wspiera liczne projekty w diecezji i zapewnia natychmiastową pomoc w wysokości 30 000 euro w odpowiedzi na wojnę. Klasy w liceum św. Bazylego zamieniono w akademiki dla nawet stu osób. Sofia jest bardzo wdzięczna. „Przynajmniej tutaj mamy dach nad głową, ciepło, dobre jedzenie, ubrania, przybory toaletowe i przede wszystkim spokój” – komentuje. Teraz stara się zrobić jak najwięcej, aby pomóc innym. Jej matka, Wiktoria, również zgłosiła się na ochotnika do pomocy najbardziej potrzebującym. „Nie ma już strachu, tylko chęć pomocy” – mówi. Archidiecezja prowadzi zbiórki żywności we wszystkich parafiach. Część z nich jest dla uchodźców z Iwano-Frankowska, reszta jest wysyłana do ludzi na wschodzie kraju. Uchodźcy mają również dostęp do bezpłatnej opieki medycznej, dzięki lekarzom z pobliskiego szpitala św. Łukasza. Gdy wojna się skończy, Sofia i Wiktoria chcą tylko jednego – wrócić do domu, chociaż nie są pewne, czy ich dom w Browarach w ogóle przetrwa wojnę. Położona miejscowość około 7 km od Kijowa, w pierwszych dniach wojny została trafiona rakietami, zginęło siedem osób, a około 17 zostało rannych. „Najbardziej martwię się o swój dom i szkołę”, mówi Sophia. „Czy po powrocie do domu wszystko będzie takie samo? Nie wiem, ale mam nadzieję, że pokój wkrótce nadejdzie – dodaje. Jednego jest pewna: kiedy wszystko wróci do normy, pierwszą rzeczą, jaką zrobi, będzie spotkanie z przyjaciółmi i uściskanie ojca, za którym tęskni najbardziej. PKWP wspiera także księży i zakonników w diecezji Iwano-frankowskiej w ich pracy duszpasterskiej i charytatywnej wśród ludności. W ubiegłym roku organizacja sfinansowała 21 projektów realizowanych w diecezji, a od wybuchu wojny wspiera ponad 600 księży i zakonników.

Polskie biuro PKWP we Wrocławiu również pomaga. Każdego dnia na Dworcu Głównym pojawiają się tysiące osób przyjeżdżających z Przemyśla. Otrzymują doraźne wsparcie, ciepły posiłek, opiekę medyczną i psychologiczną, nową odzież, a także informacje o noclegu i możliwości pracy. W działania Stacji Dialog włączają się setki wolontariuszy. To za ich sprawą Biuro może działać 24/7. Mieszkańcy Dolnego Śląska pokazali, jak hojne są ich serca. Do Biura PKWP zaczęły trafiać rzeczy od darczyńców. Pozwoliło to Stowarzyszeniu zorganizować transport do Lwowa. W jego przygotowanie włączyli się Fundacja Wolna Ukraina i poseł do Parlamentu Europejskiego Beata Kempa. 26 palet z najpotrzebniejszymi produktami zostało wysłanych do Lwowa. W ostatnich dniach, ponownie do Lwowa, wyjechał drugi transport. „Do Caritas metropolii lwowskiej. Dziękujemy mieszkańcom Wrocławia, którzy przynieśli potrzebne artykuły, dziękujemy wszystkim wolontariuszom. Na specjalny tryb działania, w którym na pierwszym miejscu jest pomoc przekraczającym granicę obywatelom Ukrainy, przestawiło się Biuro PKWP w Krakowie. „Staliśmy się magazynem i punktem wsparcia dla uchodźców” – tłumaczy Konrad Ciempka, dyrektor placówki. „Współpracujemy z innymi punktami pomocowymi w mieście. Wymieniamy się informacją, co mamy, czego nam brakuje” – dodaje. Wyjaśnia, że działania Stowarzyszenia w regionie wspiera około 30 wolontariuszy. Wszyscy potrzebujący, którzy zgłaszają się do biura, mogą liczyć na herbatę lub kawę, pomoc w znalezieniu pracy, mieszkania czy możliwości podróży do innego miasta lub kraju.

Po miesiącu wojny na Ukrainie, która rozpoczęła się 24 lutego, nasiliły się ataki na stolicę, a liczba osób uciekających ze swoich domów w poszukiwaniu bezpieczeństwa, ochrony i pomocy stale rośnie. Blisko cztery miliony Ukraińców przekroczyło granicę z sąsiednimi krajami, ale według Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców na Ukrainie jest prawie 6,5 miliona osób wewnętrznie przesiedlonych. Potrzebują ochrony i wsparcia. Dlatego wiele klasztorów i parafii grekokatolickich na zachodzie Ukrainy zaoferowało zakwaterowanie uciekającym od bomb mieszkańcom - jak np. sześć klasztorów bazylianów. Dramat wojny zawsze dotyka najbardziej słabych. A scenariusz wojenny powtarza się. Tak samo było 10 lat temu, gdy rozpoczął się konflikt zbrojny w Iraku i Syrii. Uciekający znaleźli schronienie w sąsiednim Libanie. Dzisiaj my - w Polsce - przyjmujemy rolę Libańczyków, zapraszając do naszych środowisk obywateli Ukrainy. Czy udźwigniemy ten ciężar? Czas pokarze. Póki co, kłębią się w nas różne uczucia i strachu i gniewu…

Ks. dr Andrzej Paś, PKWP

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW