Cierpienie Mozambiku
23 lut 2022Tragiczne skutki cyklonu, jaki uderzył w Mozambik 24 stycznia br., jeszcze bardziej utrudniają życie ludności, zwłaszcza setkom tysięcy uchodźców wewnętrznych w północno-wschodnich prowincjach Cabo Delgado, Nampula i Zambezia. Rozdarta wojną północ, gdzie ludzie żyją w prowizorycznych obozach, jest jednym z najbardziej dotkniętych obszarów.
Zdj. ACN International / Wsparcie duszpasterskie i psychospołeczne dla przesiedlonych rodzin z Cabo Delgado, Mozambik.
24 stycznia br. we wczesnych godzinach rannych, w Mozambik uderzyła tropikalna burza Ana, powodując rozległe zniszczenia i śmierć wielu osób. Mozambijscy biskupi wyrazili zaniepokojenie skutkami nawałnicy, która przetacza się przez kraj i jeszcze bardziej utrudnia życie ludności, zwłaszcza setkom tysięcy osób wewnętrznie przesiedlonych w północno-wschodnich prowincjach Cabo Delgado, Nampula i Zambezia. Rozdarta wojną północ, gdzie ludzie żyją w prowizorycznych obozach, jest jednym z najbardziej dotkniętych obszarów. W prowincjach Cabo Delgado, Niassa, Nampula, Zambézia i Sofala mieszka obecnie ponad 830 tys. wewnętrznych uchodźców. Przypomnijmy, w ciągu ostatnich czterech lat w rejonie Cabo Delgado rebelianci zabili tysiące ludzi i zmusili setki tysięcy do opuszczenia swoich domów.
Biskup Alberto Vera z Nacala na wybrzeżu Cabo Delgado, w przesłaniu skierowanym do Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) powiedział: „Wszyscy modlimy się, aby Bóg oszczędził nam kolejnej wielkiej katastrofy, w której zawsze najbardziej cierpią ubodzy”. Poważnie dotknięta kataklizmem została również Nampula. Miejscowy biskup, Inácio Saure, mówił o nieustających deszczach i szczególnie niepokojącej sytuacji panującej wzdłuż wybrzeża: „W prowincji Nampula zniszczone zostały setki domów, a szkoły, ośrodki zdrowia i sieci elektryczne wymagają naprawy”. Z kolei biskup Hilário Massinga z Quelimane wyjaśnia, że choć sam huragan uderzył w kontynent dopiero 24 stycznia, poprzedziły go dwa dni ulewnych deszczy: „Rzeki wylały i zabrały ze sobą wszystko, w tym ludzi, domy i inne mienie”.
Komunikacja z najbardziej dotkniętymi obszarami jest utrudniona, a wiele rejonów jest całkowicie odciętych, tak więc nie można jeszcze ocenić skali zniszczeń. „Drogi są zalane. W innych przypadkach drzewa przewróciły się na domy, a wiele budynków legło w gruzach. Klerycy powinni w tych dniach wracać do seminarium, ale co najmniej sześciu z nich jest odizolowanych i nie jest w stanie zapewnić sobie bezpiecznego transportu do stolicy Maputo”.
Obawy hierarchów są zrozumiałe, biorąc pod uwagę skutki burz tropikalnych, które nawiedziły kraj w ostatnich latach. W styczniu 2021 r. cyklon Eloise zabił 12 osób, a jego skutki dotknęły prawie 300 tys.; w 2018 i 2019 r. cyklony Idai i Kenneth zabiły setki osób, pozostawiając po sobie ogromne zniszczenia.
PKWP prowadzi obecnie kilka projektów mających na celu wsparcie przesiedleńców w Mozambiku. W prowincji Cabo Delgado organizacja wspiera inicjatywy integracji społecznej i zapewnia pomoc duchową uchodźcom wewnętrznym. W diecezjach Nacala i Nampula PKWP dofinansowuje inicjatywę wsparcia psychospołecznego, aby umożliwić przesiedleńcom radzenie sobie z wyzwaniami, które napotykają jako ofiary wojny. W diecezji Quelimane, gdzie setki ludzi uciekło z prowincji Cabo Delgado, dzięki wsparciu PKWP pracownicy diecezji mogą rozdać 500 przesiedlonym rodzinom żywność, produkty higieniczne, nasiona i drobne narzędzia do uprawy pól. Podobny projekt został sfinansowany dla diecezji Lichinga, która została dotknięta okrutnymi atakami dżihadystów.
Przyjrzyjmy się bardziej jednemu z projektów dofinasowanych w ostatnim czasie przez PKWP w Mozambiku, dotyczących pomocy psychospołecznej dla przesiedleńców z Cabo Delgado w parafii Itoculo w diecezji Nacala. Mimo że diecezja ta jest oddalona o ponad 400 km od Cabo Delegado, znalazło tu schronienie prawie 22 tys. uchodźców, głównie kobiety i dzieci. Sama parafia Itoculo przyjęła ponad sto osób, a dokładnie 117, z których blisko połowa to dzieci. Znajdują się oni w centrum działań wspieranych przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International), których celem jest zapewnienie przesiedleńcom wsparcia psychospołecznego, aby mogli z większą dozą wytrzymałości stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoją jako ofiary wojny i terroryzmu, które od października 2017 r. nękają północny region Mozambiku.
Zeca Virgilio i Amon Ali to dwaj przedstawiciele Caritas, którzy koordynują projekt PKWP. Mają na sobie niebieskie koszulki z logo obu organizacji. Virgilio mówi, że pomaga dzieciom „modlić się, dbać o higienę, myć ręce…”. Dodaje, że bardzo lubi swoją pracę, „bo pomaga ludziom”. Amon jest także zadowolony, że może pomóc przesiedlonym osobom odzyskać ich życie, nawet jeśli dzieje się to na poboczu drogi, czyli tam, gdzie właśnie pracują. Ich codzienność tworzy klasa i stołówka, której dachem jest niebo, a podłogą ziemia i trawa. Jako pożywienie dzieci mają do jedzenia owsiankę, prawdziwy „zastrzyk” witamin zmieszany z kukurydzą, mlekiem, skorupkami jajek i czymkolwiek, co uda się ze sobą wymieszać. Głód jest okrutną rzeczywistością.
Czasy są trudne, ale odpowiedź lokalnego Kościoła jest znakiem nadziei. Dobrym przykładem jest zapewnienie wsparcia psychospołecznego wysiedlonym rodzinom w parafii Itoculo. Oprócz Caritas i PKWP, w projekt zaangażowany jest również ks. Mário João, portugalski misjonarz pracujący w Mozambiku. Spotkał się z PKWP w Mweravale, w jednej ze wspólnot, które przyjęły uchodźców z Cabo Delgado. „Przybyli tutaj w marcu 2020 roku” – wyjaśnia kapłan i kontynuuje: „Projekt koncentrujący się na trzech obszarach, rozpoczęliśmy we wrześniu. Najmłodszym proponujemy <przyjaciół dzieci> oraz gry, mające na celu pomóc im choć trochę przezwyciężyć to, czego doświadczyli w Cabo Delgado. Dla osób starszych mamy szkolenie zawodowe w języku Macua i matematykę oraz to, co nazywamy <aktywnym słuchaniem>, czyli przestrzeń do dzielenia się przeżytymi przez nich historiami, tymi dobrymi i tymi trudnymi. Celem jest pomoc tym osobom w przezwyciężeniu trudności spowodowanych wojną w Cabo Delgado”. Ksiądz Mário bardzo dobrze zna historię przesiedleńców: „Wyjechali, zanim wszystko stało się naprawdę zagmatwane. Kiedy zorientowali się, że terroryści zbliżają się do wiosek, uciekli i przyjechali tutaj, ponieważ mieli tu krewnych, którzy mieszkali już w tej okolicy od pewnego czasu. Tak więc krewni, sąsiedzi i przyjaciele przybyli i osiedlili się tutaj”.
Projekt finansowany przez darczyńców PKWP, realizowany przez Caritas Nacala, pomaga 117 przesiedleńcom z Cabo Delgado przy współpracy z siedmioma lokalnymi partnerami i przy wsparciu trzech misjonarzy. W Itoculo można teraz usłyszeć radosne głosy dzieci, szczególnie w porze obiadowej. Dla przesiedleńców teraźniejszość jest czasem wielkiej niepewności. Wielu chciałoby wrócić do swoich rodzinnych wiosek, ale nadal jest to niemożliwe. Musimy na bieżąco śledzić doniesienia o tym, co aktualnie dzieje się na północy. Jeśli ataki się skończą, będzie można wrócić do domu, ale wszystko wskazuje raczej na to, że pokój jest jeszcze odległy. Tymczasem w diecezji Nacala przy drodze nadal można zobaczyć grupę przesiedleńców, którzy potrzebują pomocy. „To jest duże wyzwanie, ale cieszy fakt, że widać zmiany u dzieci, które teraz więcej się bawią, biegają, skaczą, a nawet uczą się portugalskiego” – podsumowuje z nadzieją ks. Mário.
Nadzieja jest tak bardzo potrzebna Mozambijczykom, zwłaszcza teraz, w obliczu tragicznych skutków tropikalnej burzy. Módlmy się, by jej im nie brakowało.
Kinga WaliszewskaACN Polska