Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Chrześcijanie w Indiach

„Zorganizowana przemoc wobec chrześcijan rozprzestrzenia się w całym kraju”, lecz „Kościół rozwija się pod wpływem prześladowań; nie rozwija się, gdy wszystko jest zbyt komfortowe”.

IndieZdj. ACN International / „Dotarliśmy na posterunek policji, a oni umieścili nas wszystkich razem w jednym zatłoczonym pomieszczeniu i tak trzymali aż do wczesnego ranka”; 2017 r. Indie.

Raport opublikowany 21 października 2021 r. w New Delhi, opracowany przez grupy obrony praw obywatelskich - Zjednoczeni Przeciw Nienawiści, Stowarzyszenie Ochrony Praw Obywatelskich i Zjednoczone Forum Chrześcijańskie - stwierdza, że w 21 z 28 stanów Indii chrześcijanie spotkali się z prześladowaniami. „Wskazuje to, że zorganizowana przemoc wobec chrześcijan rozprzestrzenia się w całym kraju” - ocenia A. C. Michael, krajowy koordynator Zjednoczonego Forum Chrześcijańskiego, członek zespołu badawczego. Raport dotyczący 2021 roku stwierdza, że „w ciągu dziewięciu miesięcy od stycznia chrześcijanie doświadczyli 305 brutalnych ataków na terenie całego kraju”, a wiele z nich było inicjowanych przez tłum. Najgorszym miesiącem dla chrześcijan w Indiach był wrzesień, gdyż doświadczyli oni wtedy 69 brutalnych incydentów; w sierpniu było ich 50, w styczniu - 37, w lipcu - 33, w marcu, kwietniu i czerwcu - 27, w lutym - 20 i w maju - 15.

Indyjskie stany posługujące się językiem hindi (narodowym językiem Indii), takie jak Uttar Pradesh, Chhattisgarh, Jharkhand i Madhya Pradesh odnotowały w tym samym czasie 169 przypadków przemocy wobec chrześcijan. Stosunkowo spokojny południowy stan Karnataka po dojściu do władzy pro-hinduskiej Bharatiya Janata Party (BJP) również stał się wrogi chrześcijanom - odnotowano w nim 32 incydenty przemocy. Jak stwierdzono w raporcie, terror Hinduskich ekstremistów, którzy stoją za tymi atakami, nie oszczędził nawet kobiet - w wyniku przemocy wobec chrześcijan rannych zostało ponad 1331, w tym 588 z rdzennych społeczności i 513 dalitów, dawniej znanych jako niedotykalni. Raport udokumentował również 28 przypadków zniszczenia chrześcijańskich miejsc kultu, w tym kościołów. Innym poważnym problemem dla chrześcijan w Indiach jest negatywne nastawienie policji i innych władz cywilnych; w raporcie odnotowano, że 85 razy pod takim czy innym pretekstem nie pozwolono zebrać się wyznawcom Chrystusa na wydarzenia religijne. „Mniejszościom nie pozwala się praktykować swojej wiary” - podkreśla A. C. Michael, dodając, że „takie zjawisko narasta i to przy cichym wsparciu policji i innych urzędników państwowych, którzy mają nas chronić”.

Chrześcijanie byli również oskarżani na podstawie państwowych ustaw antykonwersyjnych, przy czym raport odnotowuje 10 znanych przypadków chrześcijan oskarżonych o nielegalną działalność konwersyjną, rzekomo przy użyciu oszustwa, przymusu lub nakłaniania. Wśród wielu złych wiadomości, zdarzają się i dobre. We wrześniu 2021 r., po czterech latach batalii prawnych, Sąd Najwyższy Indii ostatecznie uniewinnił indyjskiego księdza George’a Mangalapilly’ego od zarzutu popełnienia przestępstwa „przymusowego nawrócenia religijnego”. Jego gehenna zaczęła się 14 grudnia 2017 r., gdy wraz z innym kapłanem oraz 32 seminarzystami został zaatakowany przez grupę radykalnych hinduskich ekstremistów podczas śpiewania kolęd w wiosce Bhumkahar, Jawahar Nagar w stanie Madhya Pradesh. Zabrano ich na posterunek policji i jeszcze tej samej nocy wniesiono sprawę przeciwko księdzu George'owi. Swoją historię opowiedział Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International).

„Tamtego dnia wraz ze studentami teologii udaliśmy się do wioski Bhumkahar, Jawahar Nagar, około 15 km od seminarium. Kolejny już rok z rzędu z pomocą tamtejszych mieszkańców zorganizowaliśmy program bożonarodzeniowy z różnymi działaniami kulturalnymi. Impreza prawie dobiegała końca, gdy pojawiła się grupa ludzi, którzy rozbili zgromadzenie. Używali obraźliwych słów i próbowali pobić niektórych z naszych seminarzystów. Kazali nam zaprzestać działalności i powiedzieli, że potrzebujemy oficjalnego pozwolenia na zorganizowanie takiego wydarzenia. Parę minut później przyjechało kilku policjantów z miasta, kazali nam zakończyć i zabrali nas wszystkich na posterunek policji.

Oskarżyli nas, że próbujemy nawracać miejscową ludność na chrześcijaństwo, ale to było wydarzenie, które organizowaliśmy cyklicznie od wielu lat i było częścią formacji seminaryjnej. W drodze skontaktowaliśmy się z seminarium i na komisariat przyjechało kilku innych księży. Po godzinie albo i dłużej, dotarliśmy na posterunek policji, a oni umieścili nas wszystkich razem w jednym zatłoczonym pomieszczeniu i tak trzymali aż do wczesnego ranka: trzydziestu dwóch seminarzystów, dwóch księży i kolejnych siedmiu księży, którzy przyszli na posterunek, aby dowiedzieć się, co się dzieje, w tym rektora seminarium i kierowcę.

Bardzo późnym wieczorem sąd wyznaczył kaucję, po czym wszyscy mogli wrócić do seminarium, gdzie dotarliśmy o 19.30. Byliśmy przetrzymywani na posterunku policji bez jedzenia i wody przez ponad dobę. Ponieważ był to zarzut o konwersję, obawialiśmy się, że nie zostaniemy zwolnieni za kaucją. Bałem się, bo nie wiedziałem, co się stanie, ale jednocześnie wiedziałem, że nie zrobiłem nic złego. Bardzo martwiłem się o trzydziestu dwóch seminarzystów, którzy byli z nami, wszyscy w jednym pomieszczeniu. Byłem jednak spokojny, ponieważ byli ze mną współpracownicy i inni księża”.

W tym czasie radykalni hinduiści spalili także samochód księży klaretynów, którzy przyjechali na komisariat zapytać o aresztowanych. Pojazd został podpalony, podczas gdy czterech zakonników było na posterunku policji. Nie wiadomo, kto to zrobił, ale wiadomo, że byli to ludzie z radykalnej grupy. Policja aresztowała i postawiła zarzuty jednej osobie, którą później wypuszczono na wolność, księża zaś nie otrzymali żadnego odszkodowania. Zatrzymano również pojazdy seminaryjne, a rzeczy które w nich się znajdowały przepadły.

Na pytanie dlaczego twierdzono, że ich działanie jest nielegalne, ks. George Mangalapilly odpowiada: „Mieliśmy pozwolenie na naszą działalność, ale oskarżyli nas o próbę nawracania ludzi na chrześcijaństwo za pomocą wydarzenia, które zorganizowaliśmy. Zgodnie z ustawą o wolności religijnej Madhya Pradesh z 1968 r. nikt nie może na siłę nawracać na chrześcijaństwo. To było fałszywe i bezpodstawne oskarżenie. Seminarium istnieje od ponad dwudziestu pięciu lat i nigdy nikogo nie zmuszaliśmy do konwersji. Jedna osoba, która mnie oskarżyła, była biedna i niewykształcona. Osoba ta dostarczyła dowody do mediów, lecz później podczas procesu w sądzie zmieniła swoje zeznania, dzięki czemu udało nam się wygrać sprawę w Sądzie Najwyższym. Poza zeznaniami tego człowieka, nie ma w aktach nic, co mogłoby być potencjalnie użyte przeciwko mnie. Nie chcemy się mścić na tej osobie; spotkałem ją kilka razy i zrozumiała ona, jakie były konsekwencje jej czynu”.

Kapłan opowiedział też o tym, jak wyglądały długie cztery lata, kiedy czekał na ostateczny wyrok: „To był bardzo ciężki okres dla nas wszystkich. Musiałem stawić czoła wielu rozprawom sądowym. Co drugi tydzień musiałem stawiać się w sądzie i podpisywać swoim nazwiskiem - trwało to przez dwa i pół roku. To konkretne wydarzenie było jednorazowe, ale było też wiele innych ataków na chrześcijan. W tym przypadku odwołaliśmy się do Sądu Najwyższego, ponieważ wiedzieliśmy, że możemy udowodnić, że jesteśmy niewinni, ale jest wiele innych spraw, które nadal nie zostały rozstrzygnięte. Również w przeszłości ludzie byli prześladowani i więzieni - ale wiara chrześcijan jest bardzo silna, pomimo tej presji. Żadne prześladowania nigdy nie będą w stanie pozbawić nas wiary”.

Doświadczenie ks. George’a nie jest niczym nowym. Nie po raz pierwszy w historii Indii zdarzają się takie sytuacje, zwłaszcza w stanach rządzonych przez radykalne partie hinduistyczne. Jaki jest powód prześladowania chrześcijan w Indiach? Kapłan tłumaczy: „Boją się nas, ponieważ edukujemy ludzi, zwłaszcza tych biednych, zepchniętych na margines i uciśnionych. Uczymy czytać i pisać ludzi, którzy wcześniej nie potrafili tego robić. W Indiach jest bardzo wielu biednych i niepiśmiennych ludzi, a Kościół ich kształci. I oczywiście niektórzy obawiają się, że jeśli ludzie otrzymają wykształcenie, to zaczną domagać się swoich praw”. W świadectwie ks. George’a padają niezwykle wymowne słowa: „Kościół rozwija się pod wpływem prześladowań; nie rozwija się, gdy wszystko jest zbyt komfortowe. Nasz Pan powiedział: <Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje> (Mt 16,24). Tak właśnie Kościół wzrasta, jest to nieodłączną częścią chrześcijaństwa. Modlimy się za wszystkich, nawet za tych, którzy byli przeciwko nam, tak jak Pan Jezus nakazał nam modlić się nawet za tych, którzy nas prześladują”.

Także my dołączmy do tej modlitwy.

Kinga Waliszewska

ACN Polska

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW