Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Zmiany demograficzne nie mogą umniejszyć znaczenia istnienia wspólnot chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie

Rozmowa z o. Raymondem Abdo, prowincjałem Zakonu Karmelitów w Libanie.

Bliski WschódO. Raymond Abdo, prowincjał Zakonu Karmelitów w Libanie; wrzesień 2020 r. Zdj. Maria Lozano/ACN International

Liban jest krajem z najwyższym odsetkiem chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Przypomnijmy, że papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) przekazało w październiku br. pakiet pomocowy w wysokości 5 milionów euro na odbudowę kraju po straszliwej sierpniowej eksplozji w Bejrucie. O życiu chrześcijan w Libanie z o. Raymondem Abdo, prowincjałem Zakonu Karmelitów w tym bliskowschodnim kraju, rozmawiała Maria Lozano, szefowa działu prasy i komunikacji PKWP.

Na fladze narodowej Libanu widnieje libański cedr. Dlaczego właśnie ten symbol został wybrany, aby reprezentować kraj?

Cedry libańskie były drzewami używanymi przez Salomona do budowy świątyni Boga, ponieważ ich drewno ma zapach podobny do kadzidła. Jest to drzewo, które może żyć nawet do 2000 lat, symbolizuje więc wieczność. Dlatego też Liban wybrał drzewo cedrowe jako symbol swojej trwałej egzystencji.

Ludzie często myślą, że wszyscy mieszkańcy Bliskiego Wschodu to muzułmanie. Jednak po drugiej wojnie światowej większość społeczeństwa Libanu nadal stanowili chrześcijanie. Wiemy, że ta proporcja z biegiem czasu zmniejszyła się, ale chrześcijaństwo nadal stanowi ważny element obecności w kraju, zgadza się?

Tak. Liban jest Ziemią Świętą, bo chodził po niej Jezus. Słowo Liban pojawia się w Biblii 72 razy. Zmiany demograficzne w obecnych czasach nie powinny pomniejszać tej rzeczywistości. Liban jest chrześcijański ze względu na swoje korzenie w Jezusie Chrystusie. Dziś istnieje linia polityczna przyjęta przez Hezbollah, który fałszywie utrzymuje, że ziemia libańska była muzułmańska, a nawet chce on stworzyć w Libanie republikę islamską. Nie można pozwolić, aby zmiany demograficzne podważyły znaczenie istnienia wspólnot chrześcijańskich, nie tylko tutaj, ale także w Iraku i w innych krajach. Niezależnie od tego, czy są duże czy małe, wspólnoty te wyrażają ciągłość czasów Chrystusa aż do dziś. Znaczenie chrześcijan w Libanie nie jest tylko znaczeniem liczbowym. Liczby mogą się bardzo zmieniać, ale bardzo ważna i symboliczna jest istota tego Kościoła.

Jaka jest geneza chrześcijaństwa w Libanie? Wspólnoty wierzących sięgają czasów Apostołów, chociaż zdarzyły się również podziały między tymi, którzy obecnie nazywają siebie ortodoksami lub katolikami; na przykład są syryjscy katolicy i syryjscy ortodoksi, niektórzy są zjednoczeni z Rzymem, a inni nie...

Początki chrześcijaństwa libańskiego sięgają czasów Jezusa Chrystusa. Dzisiaj największym Kościołem chrześcijańskim w Libanie jest Kościół maronicki, który jest niewielki w skali światowej, ale w kraju stanowi większość. Kościół ten powstał wraz ze świętym Maronem w IV i V wieku. Maronici żyli początkowo w Syrii, w regionie bliskim Libanowi, ale w VIII i IX w., uciekając przed prześladowaniami jakobitów, szukali pokoju i bezpieczeństwa w Libanie. Od tego czasu istnieje tu wspólnota maronitów, która wyróżnia się bardzo silną wiernością Rzymowi i papieżowi.

Ponieważ Kościół maronicki nigdy się nie rozpadł i zawsze był wierny Rzymowi?

Jest to jedyny Kościół, który nigdy nie był podzielony. Maronicki oznacza to samo co rzymskokatolicki, choć nazywany jest Kościołem maronickim syryjskiego obrządku wschodniego, ponieważ używa języka syryjskiego. W przeszłości przeżywał wielkie prześladowania, a w VII, VIII i IX w. funkcjonował w całkowitym podziemiu i odizolowaniu w górach, by wreszcie w XI w. wyjść z ukrycia.

Bliski WschódFlaga Libanu w centrum Bejrutu; wrzesień 2020 r. Zdj. Maria Lozano/ACN International

Liczba ludności Libanu wynosi około 6 milionów, z czego 4 stanowią Libańczycy. Szacuje się, że poza krajem żyje ich 12 milionów, na przykład w Ameryce Łacińskiej i Stanach Zjednoczonych istnieją duże libańskie społeczności. O jakich liczbach mówimy?

W Brazylii jest prawie 6 milionów Libańczyków. Jest to największa społeczność pochodzenia libańskiego. Duża wspólnota występuje również w Argentynie, Meksyku, Chile i wszystkich krajach Ameryki Łacińskiej, ale większość z nich znajduje się w Brazylii. W Stanach Zjednoczonych jest ich ponad 2 miliony. Kościół maronicki ma własną strukturę i prawo (to tzw. Kościół sui juris): własnego patriarchę, biskupów i parafie na całym świecie - w samych Stanach Zjednoczonych jest ich prawie 90.

Wielu Libańczyków zostało zmuszonych do opuszczenia swojego kraju. Czy w jakiś sposób obrazuje to cierpienie tego kraju? Emigracje nie zawsze były spowodowane względami ekonomicznymi; do wielu z nich doszło z powodu prześladowania…

Tak, oprócz prześladowań z pierwszych wieków, o których już wspomniałem, chrześcijanie doświadczyli wiele aktów ludobójstwa, także przed I wojną światową. Na pewno trzeba tu wymienić te dokonane przez Druzów w 1840 i 1860 roku. Miało to miejsce pod rządami tureckimi, choć ja nie mówię tu o polityce, mówię tylko o Chrystusie, a ci biedni ludzie zostali zmuszeni do wyjazdu, nie wiedząc dokąd. Gdziekolwiek statki zacumowały, tam wysiadali. Początkowo większość udała się do Argentyny, potem do Brazylii i Stanów Zjednoczonych. Po pierwszej i drugiej wojnie światowej wielu ludzi nadal podróżowało do tych krajów, stąd dziś ta wielka wspólnota w Brazylii, a inne w Europie czy Australii... Obecnie 12 milionów Libańczyków żyje w diasporze. Wierzę, że kiedy Pan poprosił tych ludzi o opuszczenie Libanu, było to po to, aby dać świadectwo, aby zabrać ze sobą słowo Boże i ich doświadczenie Chrystusa.

Liban zmuszony był widzieć, jak emigracja wysusza jego krew, ale jednocześnie sam przyjął do siebie wielu ludzi, którzy uciekali przed wojnami i prześladowaniami religijnymi - na przykład Ormian w 1915 roku.

Nikt nie lubi mówić o tym strasznym ludobójstwie. Ale to prawda, niektórzy z nich przybyli wówczas do Libanu i są teraz Libańczykami, są integralną częścią naszego kraju. Dlatego też tak bardzo smucimy się z powodu tego, co dzieje się obecnie w Armenii, ponieważ przypomina nam to o epoce otomańskiej. Po Ormianach napłynęli Palestyńczycy, którzy uciekali lub byli wypędzani z ojczyzny w wyniku wojny w Izraelu. Do dnia dzisiejszego w Libanie istnieje co najmniej dziesięć obozów dla uchodźców palestyńskich. Mają oni własne prawo, są chronieni, mają własne ustawodawstwo w kraju, ale przyczyniają się jednocześnie do destabilizacji Libanu, ponieważ są wśród nich również terroryści, którzy szukali schronienia w tych obozach.

Następnie przybyli Syryjczycy i Irakijczycy, uciekający przed wojny w Syrii i inwazją Państwa Islamskiego w Iraku. To również zdestabilizowało status quo, który istniał w Libanie. Czy jest to również po części przyczyna kryzysu, jaki obecnie dotyka ten kraj?

Sytuacja gospodarcza jest bardzo dramatyczna, a infrastruktura kraju nie jest w stanie utrzymać tak wielu ludzi. Nie możemy np. korzystać z elektryczności przez cały dzień, ponieważ nie ma wystarczającej ilości energii, aby dostarczyć ją wszystkim. Samo zużycie energii elektrycznej jest ogromnym wydatkiem, ale jest też wiele innych czynników. Infrastruktura kraju jest bardzo ograniczona, a ludność bardzo liczna. Jest to przyczyną kryzysu gospodarczego, bardzo poważnych problemów natury społecznej i napięć politycznych, które nie wiadomo do czego doprowadzą. Teraz sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej z powodu kryzysu związanego z koronawirusem, a także dlatego, że w kraju panuje silne poczucie braku bezpieczeństwa.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW