Zimbabwe: Akty przemocy na tle wyborów
02 gru 2011Tuż przed zapowiadanymi wyborami na rok 2012 dochodzi wciąż do aktów przemocy wobec tych, którzy są przeciwnikami reżimu Mugabe.
Takie informacje podali PKWP informatorzy z kościelnych kręgów, którzy pragną pozostać anonimowi. Księża i wierni są szykanowani. Kto wypowiada się na tematy polityczne jest natychmiast aresztowany, a obcokrajowcy legitymowani i zatrzymywani. W tym celu używa się młodzieżowych oddziałów szturmowych, które są szkolone do stosowania przemocy. Oddziały maszerują od dzielnicy do dzielnicy i kontrolują, kto należy do partii rządowej ZANU PF.
Kto nie posiada partyjnej legitymacji jest dotkliwie bity, a jego dom jest podpalany. Kto do partii należy musi stawiać się na polityczne wiece poparcia dyktatora Mugabe, w innym przypadku również musi się liczyć z tragicznymi konsekwencjami pobicia. Rząd dewastuje w ten sposób moralność młodego pokolenia, ucząc go agresji, braku poszanowania do godności ludzkiej, do swoich rówieśników, starszych, dzieci. „Na zlotach rozdaje się kondomy i rozlewa piwo i uczy się młodych jak kraść, bić i dewastować”. Policjanci upijają dziewczęta i wykorzystują seksualnie, często zarażając HIV. Wiele z nich zachodzi w ciąże i nie wie, kto jest ojcem dziecka. Zimbabwe zniknęło zupełnie z uwagi światowych mediów. Reżim robi co chce. Kościół pozostał jedynym obrońcą najsłabszych i stanowi cel ataku Roberta Mugabe. Zbliżają się kolejne wybory, czy znowu dojdzie do fałszerstw, politycznych mordów, egzekucji jak podczas trwania poprzednich? „Nie wykluczamy rewolucji, jeśli społeczeństwo dostrzeże te fałszerstwa, zachęcone sukcesami i zmianami jakie się dokonały w Afryce Północnej”, twierdzi jeden z informatorów. Strach jednak w Zimbabwe przed przemocą jest potężny. (PKWP/tłum. TMK)