Zachować wiarę w Syrii
17 wrz 2013Syryjski prałat – wyświęcony na biskupa w zeszłym miesiącu – mówiąc z przerażeniem o masowym exodusie chrześcijan z jego kraju, jest jednocześnie przekonany, że przyszłość jednej z najstarszych na świecie wspólnot chrześcijańskich jest zagwarantowana.
Melchicki greckokatolicki biskup Nicolas Antiba z Bosra i Hauran powiedział, że duża liczba jego wiernych w południowej Syrii uciekło na tereny leżące w pobliżu jego domu biskupiego w Khabab po atakach, w wyniku, których został zniszczony jeden z najstarszych w kraju kościołów, którego początki sięgają VI w.
Odnosząc się do ataku na kościół pw. Świętego Eliasza wzniesiony w 542 r., w Izraa powiedział, że exodus chrześcijan z Syrii coraz bardziej przypomina to, co stało się w Iraku, gdzie większość wiernych opuściła swoje domy. Biskup Antiba podkreślił pilną potrzebę organizowania pomocy zarówno dla przesiedleńców przebywających w Khabab jak i poza tym miastem. Dotyczy to zarówno pomocy żywnościowej jak i mieszkaniowej – problemów, które stają się coraz bardziej widoczne z powodu pogarszających się warunków pogodowych jest co raz więcej. Jest to apel podobny do tego, jaki w zeszłym miesiącu wygłosił melchicki patriarcha Grzegorz III, który wyświęcił Nicolasa Antiba na biskupa. W dniu 25 sierpnia 2013 r. 67-letni biskup powiedział, że kryzys staje się coraz dotkliwszy przez napływ bojowników i broni z zagranicy, co dla biskupa Antiba jest zjawiskiem przypominającym „raka”, który chce zniszczyć kraj.
Biskup Antiba powtórzył wezwanie do przerwania planów zagranicznej interwencji wojskowej w Syrii, mówiąc, że jego przesłanie do prezydenta Baracka Obamy jest takie: „Zostaw nas w spokoju”. Raporty mówią, że jedna trzecia syryjskich chrześcijan została przesiedlona wewnątrz kraju lub żyje, jako uchodźcy za granicą. Biskup powiedział: „Wierzę, że – i wiem, że – prześladowania nie zniszczą Kościoła. Krew męczenników daje nowe życie Kościołowi. Mam nadzieję, że będziemy dalej żyć tutaj, jako chrześcijanie. Tak, będzie nas mniej – wystarczy spojrzeć, co się stało w Iraku – ale nie sądzę, aby nasz kraj pozostał bez chrześcijan”. Słowa te wypowiedział po atakach na początku tego miesiąca na starożytne chrześcijańskie go miasto Maalula, które zostało zaatakowane i zajęte przez grupy bojowników dżihadu
Chrześcijanie uciekający z miasta mówią o bezpośrednich atakach na chrześcijan, a raporty mówią, że bojownicy chcą odnieść „zwycięstwo nad niewiernymi”. Wcześniej patriarcha Grzegorz powiedział PKWP, że 450 000 chrześcijan w Syrii – prawie jedna trzecia ich ogółu – uciekło ze swoich domów. Biskup Antiba powiedział: „Chrześcijanie są spokojnymi ludźmi. Nie walczą, zwłaszcza w Syrii, w której żyjemy w spokoju, bez żadnych problemów. Jesteśmy ludźmi, którzy nie mają żadnej możliwości, aby walczyć. Jesteśmy spokojnymi ludźmi, i przez to jesteśmy pierwszymi, którzy są atakowani. Chrześcijanie bardzo ucierpieli. I nadal cierpią. To nie jest łatwe”. Powtórzył również swój apel do Stanów Zjednoczonych i jego sojuszników o porzucenie opcji przewidujących uderzenie militarne.
Biskup Antiba powiedział: „Mam nadzieję, że USA i jego sojusznicy zostawią nas w spokoju. Jeśli broń będzie nadal napływała do kraju, to sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy. To nie Syryjczycy walczą z Syryjczykami – osoby zaangażowane w walkę w naszym kraju nie są Syryjczykami. Zamiast dawać broń do naszego kraju, przynieście pokój. Broń jest jak rak – obce ciało, które grozi, że nas zniszczy. Wzywając USA do trzymania się z dala od syryjskiej polityki, zaapelował do prezydenta: „Chciałbym powiedzieć prezydentowi Obama, który zawsze mówi o pokoju… proszę zostawić nas w spokoju i przełożyć tę ideę na rzeczywistość. Pan ma własną ideę demokracji to jest piękne, ale to nie jest koniecznie tożsame z naszą ideą demokracji. Proszę pozwolić nam wypracować naszą własną ideę demokracji”.
PKWP/John Pontifex
Tł. W. Knapik