
Wietnam rozpętuje falę represji przeciw chrześcijańskim Hmongom, przynajmniej 49 osób straciło życie
19 maj 2011Armia i siły bezpieczeństwa atakują tysiące demonstrantów, którzy domagają się reform i poszanowania religijnej wolności. Setki aresztowań i zaginięć.
Dostawy elektryczności i środki łączności odcięte. Ambasada USA ogłasza swoje zamiary przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie.
Przynajmniej 49 osób straciło życie, setki zostało rannych, nieokreśloną bliżej liczbę aresztowano – taka jest danina ofiar najnowszej fali krwawych represji rozpętanych przez siły bezpieczeństwa przeciw wietnamskim chrześcijanom i animistom, wywodzącym się z Hmongów – etnicznej mniejszości, która żyje w północno-zachodniej części Wietnamu i w Laosie. Wydarzenia rozpoczęły się 30 kwietnia w miejscowości Muong Nhe, prowincja Dien Bien, gdzie około 8.500 Hmongów zgromadziło się na modlitwie w intencji reform i religijnej wolności. Zgromadzenie zostało brutalnie przerwane przez siłową interwencję sił bezpieczeństwa i Ludową Armię Wietnamu. W wyniku akcji zginęło kilkadziesiąt osób, setki zostało rannych, aresztowanych, a także deportowanych w nieznane miejsca w Wietnamie i w Laosie, gdzie – według pani Christy Lee, dyrektora administracyjnego organizacji „Na rzecz Rozwoju Hmongów”, z Waszyngtonu – mogli oni być torturowani, a nawet zabijani znikając w nieznanych okolicznościach.
Wszystkie dostawy elektryczności i środki łączności z tym terenem zostały odcięte. Wśród aresztowanych są między innymi nadzwyczajni szafarze Eucharystii, którzy posługują w czterech katolickich wspólnotach tego rejonu. Na tym terenie jest około tysiąca katolików, którzy modlą się przy zachowaniu środków ostrożności w obszarze zwanym „białą strefą”, w której poziom pogwałcenia religijnej wolności jest najwyższy w całym kraju. Są również chrześcijanie, którzy musieli emigrować, aby móc zachować wiarę. Aż do tej pory księża katoliccy byli w stanie udać się do Muong Nhe tylko dwa razy, musieli przy tym udawać turystów, a i tak byli nieustannie śledzeni przez oficerów milicji, którzy kontrolowali każdy ich ruch, aby zapobiec jakiejkolwiek próbie ewangelizacji.
Wietnamskie Ministerstwo Informacji i oficerowie wojska przy pomocy wietnamskich środków przekazu oskarżają demonstrantów o to, że są separatystami działającymi na korzyść „reakcjonistów, którzy żerują na ludowej łatwowierności i rozpowszechniają plotki o obecności nadprzyrodzonej mocy i nawołują do stworzenia niezależnego mocarstwa składającego się z ludu Hmongów.
Hanoi próbowało zamknąć ten obszar i wyprzeć całą tamtejszą ludność z gór i lasów, gdzie trudno jest kontrolować opornych.
Amerykańska Ambasada w Hanoi oświadczyła, że przeprowadzi dochodzenie w sprawie tych wydarzeń, które miały miejsce tylko w dwa dni po tym, jak Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej opublikowała swój raport, w którym zwróciła się do Departamentu Stanu USA z wnioskiem o umieszczenie Wietnamu na liście krajów specjalnego nadzoru, w których brak poszanowania religijnej wolności.
Hmongowie są jedną z 53 etnicznych mniejszości w Wietnamie i liczą około 790 tysięcy ludzi. Podczas wojny pomagali Amerykanom, a pod koniec konfliktu wielu z nich wyjechało do Ameryki. Ci, co pozostali, żyją poniżej granicy nędzy ustalonej przez Bank Światowy.
Podobnie jak inne mniejszości etniczne mają oni większy kontakt z chrześcijaństwem i wielu z nich przyjęło chrzest.
http://www.asianews.it/news-en/Vietnam-unleashes-wave-of-repression-against-Hmong-Christians,-at-least-49-dead-21507.html
tł. Etek