Wietnam: Katolicy w Hanoi aresztowani i bici za wsparcie obrońcy praw człowieka
05 kwi 2011Wiadomości z archidiecezji Hanoi donoszą o głębokim zaniepokojeniu nową falą szykan, represji i aresztowań katolików, którzy pokojowo chcieli obserwować „publiczną rozprawę sądową” przeciw obrońcy praw człowieka, panu Cu Huy Ha Vu.
Przynajmniej 29 katolików aresztowano w poniedziałek (4.04.2011) o godz. 8.00 rano, gdy znajdowali się oni w drodze do sądu, aby obserwować rozprawę sądową, tak doniesiono ze Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej w Vinh. Wśród nich był Le Quoc Quan, znany katolicki prawnik, który właśnie zgłosił swoją kandydaturę do Parlamentu jako katolik. Jest on również zapalonym i wymownym zwolennikiem obrońcy praw człowieka Cu Huy Ha Vu. Inni aresztowani to: Paulus Le Son – blogger i stały pisarz na portalu redemptorystów, John Nguyen Van Tam – lider grupy katolickich studentów, oraz inni młodzi, patriotyczni studenci, którzy przyszli, aby zamanifestować szacunek dla podsądnego pana Vu, który nie jest katolikiem.
Jak donoszą liczni naoczni świadkowie, aresztowane osoby przed zatrzymaniem były śledzone, ich telefony komórkowe były monitorowane, a oni sami byli traktowani brutalnie, a nawet przygodni przechodnie, którzy stanęli w obronie szykanowanych, byli wielokrotnie bici i zmuszeni do rezygnacji z obrony ofiar, aby sami mogli uniknąć poważnych obrażeń ciała. Gdy Le Quoc Quan znajdował się w areszcie na komisariacie w Hoan Kiem, policja włamała się do jego mieszkania, przewróciła wszystko do góry nogami i zabrała jego komputery, dokumenty oraz sejf. Inny katolicki, wybitny reporter JB Nguyen Huu Vinh, który został pobity do nieprzytomności w Don Chiem w minionym roku, obecnie został wezwany właśnie w dniu rozprawy na przesłuchania po tym, jak jego artykuł na temat brutalności policji wobec niewinnych ludzi opublikowano na katolickich portalach. To posunięcie jest przez wielu traktowane jako próba uniemożliwienia mu obserwacji i opisania procesu. Bezpodstawne aresztowania osób przybywających do sądu, brak właściwej procedury w przeprowadzeniu procesu, z którego wszyscy podsądni prawnicy wyszli na znak protestu przeciw rażącym pogwałceniom prawa, to wszystko skłoniło Departament Stanu USA od wydania specjalnego oświadczenia.
Rzecznik prasowy Mark Toner stwierdził, że „my również jesteśmy zaniepokojeni brakiem – wyraźnym brakiem – należytej procedury w przebiegu rozprawy sądowej i ciągłym przetrzymywaniem w areszcie kilku osób, które chcą pokojowo obserwować przebieg rozprawy. W trakcie rozprawy obrońca praw człowieka, który dwukrotnie usiłował pozwać przed sąd wietnamskiego premiera, oświadczył przed sądem, że jest niewinny postawionych mu zarzutów i powiedział: „Ten przepis prawa o kryminalnym przestępstwie został wynaleziony przeciw mnie. Ten przepis jest całkowicie nielegalny”. Jednak przewodniczący Ludowego Sądu w Hanoi powiedział, że działania pana Vu były „szkodliwe dla społeczeństwa” i oddalił argument samoobrony.
„Jego pisma i wywiady oczerniły wprost lub pośrednio Komunistyczną Partię Wietnamu” orzekł sędzia Nguyen Huu Chinh. Obrońcy pana Vu opuścili salę sądową po tym, jak sędzia odmówił publicznego ujawnienia 10 wywiadów, których według oskarżenia udzielił on zagranicznym agencjom – co było kluczowym argumentem przeciw niemu. Po rozprawie obrońcy powiedzieli, że w jej trakcie doszło do „rażących naruszeń prawa”. Żona oskarżonego pani Duon Ha, również prawniczka, której jednak odmówiono zgody, by broniła swego męża, była jedynym członkiem rodziny podsądnego, której pozwolono na przysłuchiwanie się rozprawie na sali. Zalała się łzami na wieść, że tak wielu katolickich parafian i zwolenników w całym kraju doznało fizycznych ataków ze strony policji, podczas gdy usiłowali oni okazać swe poparcie dla jej męża. Życzyła im, by wrócili do zdrowia jak najszybciej, aby mogła osobiście wyrazić swą wdzięczność księżom i tym katolikom, którzy przybyli do sądu ze względu na męża. Wyraziła też swoje zatroskanie o tych, którzy wciąż znajdują się w policyjnym areszcie.
Wielu uwierzyło, że surowy wyrok wydany na prawnika Vu jest wyraźnym sygnałem, że rząd nie będzie tolerował krytyki obecnego systemu, w czasie gdy gospodarczy model Wietnamu napotyka poważne trudności. Ten wyrok stanowi również wyraźny znak służalczego poddaństwa rządu wietnamskiego wobec władz chińskich. W roku 2009 pan Vu zapoczątkował legalne postępowanie przeciw wietnamskiemu premierowi z wyraźnym zamiarem anulowania kontrowersyjnego planu otwarcia kopalni boksytu przez chińskie przedsiębiorstwa, co zapoczątkowało niebywały sprzeciw we wszystkich grupach społecznych. Tuż przed swoim aresztowaniem w listopadzie podczas fali represji przeciw działaczom i bloggerom w miarę jak narastało polityczne napięcie w przededniu styczniowego Zjazdu Partii, pan Vu napisał wiele listów do członków parlamentu ostrzegając ich przed chińskimi wpływami na narodowe decyzje. (AsiaNews/Vietcatholic.net/PKWP/tł. Etek)