Wenezuela – kraj sprzeczności
27 kwi 2023Kasyna i salony Ferrari obok kościołów, gdzie młodzi ludzie zadają pytania biskupowi. Żywy Kościół potrzebuje naszego wsparcia.
Zdj. ACN International / Spotkanie młodych w Araure, Wenezuela, 2023 r.
Szef projektów Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) w Wenezueli, Luis Vildoso, odwiedził niedawno 11 diecezji w centrum i na zachodzie tego południowoamerykańskiego kraju. Rozmawiamy z nim o aktualnej sytuacji w kraju i w lokalnym Kościele.
Jak można opisać obecną sytuację w Wenezueli?
Można powiedzieć, że jest to kraj, który w pewnym momencie miał dobrą sytuację gospodarczą. Wenezuela jest bardzo bogata w zasoby energetyczne, takie jak ropa i gaz. Wciąż można zobaczyć na przykład świetną infrastrukturę. Zwróciłbym uwagę na drogi. Kraj jest dobrze skomunikowany dzięki sieci autostrad, które są w dobrym stanie. Jednocześnie jednak mamy do czynienia z sytuacją bardzo poważnego ubóstwa, a dane makroekonomiczne mówią same za siebie. Na przykład pracownik publicznej służby zdrowia lub edukacji zarabia około 6 lub 12 dolarów miesięcznie, ale średni koszt utrzymania pięcioosobowej rodziny wynosi około 200 dolarów miesięcznie. Ponadto przemysł, ogólnie rzecz biorąc, albo stanął w miejscu, albo jest znacznie uszczuplony, jak na przykład przemysł naftowy, który działa poniżej minimalnego poziomu produkcji.
Jak ta sytuacja wpływa na obywateli?
Wenezuela stała się krajem sprzeczności. Pomimo kryzysu ekonomicznego i społecznego, ostatnio widzieliśmy otwarcie kasyn i salonów luksusowych samochodów, takich jak Ferrari, a także torów gokartowych, nowoczesnego nowego stadionu baseballowego, a nawet nowych prywatnych klinik. Jednak wszystkie te rzeczy są zarezerwowane dla „uprzywilejowanych”, tzn. tych, którzy są w jakiś sposób powiązani z obecnym reżimem.
Jak opisałbyś obecną sytuację Kościoła?
Spotkałem się z Kościołem, który jest bardzo żywy, niezwykle zjednoczony i radosny, pomimo tego, że ma pod górkę. Widać, że Bóg jest obecny i podtrzymuje wspólnotę; jest ich siłą. W wymiarze społecznym Kościół prowadzi wiele inicjatyw w dziedzinie edukacji i zdrowia. Oprócz pomocy materialnej, katolicy otrzymują również duchowe wsparcie poprzez szereg różnych działań. Byłem bardzo poruszony widząc, jak świeccy są zaangażowani w życie Kościoła. Mimo tego wszystkiego, czego im brakuje, ludzie okazują solidarność wobec kapłanów, oddając do ich dyspozycji swoje pojazdy, wiedzę i doświadczenie, aby organizować inicjatywy duszpasterskie, na przykład prowadzić różne spotkania. Każdy, bogaty czy biedny, wnosi wkład na miarę swoich możliwości.
W niektórych miejscach brakuje księży. Wielu kapłanów i osób zakonnych z zagranicy musiało opuścić kraj, ponieważ ich pozwolenia na pobyt nie zostały przedłużone. Ponadto niektórzy księża i biskupi czują się przemęczeni, ponieważ nie widzą światła na końcu tunelu. Należy więc pomagać duchowieństwu i przyczynić się do jego wewnętrznej odnowy, ale także zapewnić możliwość szybkiego reagowania na pojawiające się problemy.
Czy Kościół jest w jakiś sposób prześladowany?
Kontrola rządu nad ogółem ludności jest bardzo wyraźna, zwłaszcza poprzez „alcabalas”, czyli punkty kontrolne, w których zawsze dyżuruje policjant, na przykład na stacjach benzynowych. Kontrolowane są również media. Kontrolując ludność, rząd do pewnego stopnia kontroluje również Kościół. Czasami go również atakuje. Ostatnio, kilka dni po odprawieniu Mszy Świętej, pewien ksiądz otrzymał list od rządu, w którym napisano: „To było twoje kazanie”! W pewnym stopniu Kościół jest więc osaczony.
Zdj. ACN International / Petare, Caracas, Wenezuela, 2023 r.
Jakie widzisz możliwości poprawy sytuacji w kraju?
Biskupi myślą i wierzą, że zmiany będą zachodzić wraz z przyszłymi pokoleniami. Dlatego podkreślili potrzebę wspierania młodzieży poprzez twórcze inicjatywy duszpasterskie, aby spróbować nawiązać z nimi kontakt. Wielu z nich wnosi istotny wkład w działalność społeczną Kościoła. Wenezuela ma diasporę liczącą około siedmiu milionów osób, głównie młodych profesjonalistów. Dlatego szczególną uwagę poświęca się młodym ludziom, aby spróbować zapobiec emigracji.
Jak młodzi reagują na te zachęty?
Biskup diecezji San Carlos Cojedes zaprosił nas na spotkanie młodzieży, ale nie mieliśmy pojęcia jak duże ono będzie. Kiedy przybyliśmy na miejsce, okazało się, że jest tam 500 młodych ludzi, którzy rozmawiali z biskupem, zadając mu bardzo interesujące pytania i zapraszając nas do przyłączenia się do nich. Było to piękne doświadczenie. Po zakończeniu czułem się odnowiony w mojej misji, cieszyłem się, że mogłem dać świadectwo życia małżeńskiego tak dużej grupie młodych ludzi, którzy próbują rozeznać swoje powołanie – niektórzy z nich byli prawdopodobnie powołani do życia konsekrowanego lub zakonnego, a inni do małżeństwa – i pokazać im, że można przeżywać chrześcijaństwo w różnych stanach życia.
Podobne doświadczenie miałem w diecezji Acarigua Araure. Pojechaliśmy na kolejne spotkanie młodych z ich biskupem, dotyczące rozeznania powołania i ponownie kościół był pełen młodzieży. Życzylibyśmy sobie takich widoków w Europie! Kościół w Wenezueli jest Kościołem w stylu latynoamerykańskim – bardzo żywy i bardzo radosny.
Co jeszcze wywarło na Tobie wrażenie podczas tej podróży?
Pomimo emigracji, populacja Wenezueli wciąż rośnie. Uderzył mnie poziom przeludnienia w takich miejscach jak Petare, na obrzeżach Caracas. Kiedy idzie się ulicami, są tam małe alejki, które prowadzą do innych domów, wszystkie pełne ludzi. Widziałem jeden budynek, który miał około 10 lub 12 pięter; choć nie są to raczej budynki, ale konstrukcje, zbudowane jedna na drugiej, podtrzymywane przez filary, które wydają się stać tylko cudem. Nie ma oficjalnych danych, ale mówi się, że na tym terenie stłoczonych jest około dwóch milionów ludzi.
W jaki sposób, Twoim zdaniem, PKWP może dalej pomagać w Wenezueli?
Kościół pilnie potrzebuje naszego wsparcia, ponieważ obecny kryzys ekonomiczny ma bezpośredni wpływ na jego funkcjonowanie. Troska o duchowieństwo pozostaje dla nas priorytetem, to samo dotyczy sióstr zakonnych, które wykonują tu wspaniałą pracę oraz wszystkich pracowników duszpasterskich. Jednocześnie jednak chcemy promować formację świeckich, osobiste spotkania z Bogiem i inicjatywy zdolne zachęcić do tego spotkania. W ten sposób społeczeństwo może przyczynić się do przemiany kraju.