Wędka zamiast ryby
10 sty 2024„Zamiast dawać im pieniądze, pomagamy zdobyć umiejętności i narzędzia do zarabiania na życie”. Średnio- i długoterminowe projekty PKWP w Ziemi Świętej.
Gdy oczy świata zwrócone są na Gazę, niewielu zdaje sobie sprawę, że Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu również cierpią z powodu społecznych i ekonomicznych skutków wojny w Ziemi Świętej. Pomoc Kościołowi w Potrzebie towarzyszy chrześcijanom w Ziemi Świętej od samego początku konfliktu zbrojnego. Pierwszy pakiet pomocy został zatwierdzony do wykorzystania w okresie od października do grudnia 2023 r. Drugi pakiet na łączną kwotę blisko 700 tys. euro, który właśnie został zatwierdzony, przeznaczony będzie na projekty od stycznia do kwietnia 2024 r. Dyrektor projektów ACN International (PKWP), Marco Mencaglia, wyjaśnia, dlaczego tak się stało i co organizacja robi, aby pomóc.
Wojna w Ziemi Świętej koncentruje się na Strefie Gazy. Jak wygląda sytuacja Palestyńczyków, a w szczególności chrześcijan, na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie?
To prawda, że obecne walki toczą się przede wszystkim w Strefie Gazy, ale niestety skutki wojny są odczuwalne w całym regionie. Chrześcijanie, którzy są mniejszością, ale wciąż jednak znaczącą społecznością – około 45 tys. na Zachodnim Brzegu i 10 tys. we Wschodniej Jerozolimie – są dotknięci w bardzo bezpośredni sposób.
Większość chrześcijan mieszkających na Zachodnim Brzegu lub we Wschodniej Jerozolimie pracuje w sektorze turystycznym. Jest to oczywiście główna gałąź przemysłu w całej Ziemi Świętej, a wielu chrześcijan zarabia na życie jako przewodnicy wycieczek, pracownicy hoteli, właściciele lub personel sklepów i oczywiście rzemieślnicy, produkujący dewocjonalia i pamiątki, które kupują pielgrzymi.
Wraz z wybuchem wojny cała turystyka zamarła. W rezultacie znaczna część ludności chrześcijańskiej nie ma pracy i straciła wszelkie źródła dochodu.
Ponadto kilkuset chrześcijańskich wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych pracowników codziennie przemieszczało się do Izraela, aby tam pracować. Po zamknięciu granic również to stało się niemożliwe. Na tych ludzi nie spadają rakiety, ale mimo to ich źródła utrzymania są zagrożone.
O jakich liczbach mówimy?
Według naszych partnerów na miejscu, tysiące chrześcijan straciło pracę z powodu paraliżu sektora turystycznego. Obejmuje to ponad 1600 pracowników hoteli; ponad 1200 rzemieślników z warsztatów zaopatrujących sklepy z pamiątkami; około 900 pracowników samych sklepów z pamiątkami; blisko 300 przewodników turystycznych i około 500 pracowników restauracji. W wielu przypadkach osoby te były żywicielami swoich rodzin, więc nie mówimy tutaj o tylko jednej osobie, która straciła swój dochód, ale może o 4, 5 lub 6.
Co robi PKWP, aby pomóc?
Łatwym rozwiązaniem byłoby rozdawanie pieniędzy rodzinom borykającym się z trudnościami ekonomicznymi, ale to nie może działać jako rozwiązanie długoterminowe. W ciągu niespełna dwóch dekad to już co najmniej trzeci raz, kiedy te społeczności przechodzą przez taką sytuację. W 2006 r. z powodu wojny między Izraelem a Hezbollahem, ostatnio podczas pandemii Covid, a teraz z powodu wojny w Strefie Gazy. Co więcej, nic nie wskazuje na to, że konflikt ten dobiega końca, a turyści zaczną wracać do Ziemi Świętej.
Na szczęście podczas pandemii nasz główny partner na miejscu, Łaciński Patriarchat Jerozolimy, rozpoczął już projekty mające na celu budowanie umiejętności i wspieranie zatrudnienia, aby cała społeczność była bardziej odporna na ekstremalne sytuacje. Jest to doświadczenie, z którego możemy skorzystać.
Na przykład Kościół katolicki prowadzi rozległą sieć szkół, domy opieki dla osób starszych i inne instytucje. Naturalnie wymagają one stałej konserwacji i serwisowania. Część projektu, który PKWP będzie finansować od stycznia, obejmuje szkolenie młodych chrześcijan w zawodach technicznych, aby mogli następnie pracować dla instytucji chrześcijańskich lub gdzie indziej i zarabiać na życie.
Będziemy również pomagać w szkoleniu osób, aby mogły założyć własne firmy lub zainwestować w umiejętności, które pozwolą im pracować zdalnie, aby nie byli tak zależni od sytuacji politycznej i związanej z bezpieczeństwem.
Zamiast dawać im pieniądze, pomagamy zdobyć umiejętności i narzędzia do zarabiania na życie. Na dłuższą metę jest to o wiele lepsze, ponieważ pomaga utrzymać społeczności w ich rodzinnych stronach i zniechęca je do emigracji.
Czy PKWP zapewni również bardziej bezpośrednią pomoc?
Tak. Rozumiemy, że są to projekty średnio- i długoterminowe, ale pewien stopień natychmiastowej pomocy jest również konieczny. Robimy to od początku wojny i będziemy nadal zapewniać pewne dotacje w postaci kuponów żywnościowych dla rodzin oraz dotacje dla niektórych małych firm, które przy pewnej pomocy mogą nadal działać w tym środowisku, a zatem mogą nadal wypłacać pensje swoim pracownikom. Pomagamy również zapewnić wsparcie medyczne osobom cierpiącym na choroby przewlekłe, które stoją w obliczu szczególnie trudnego okresu, a także dotacje dla uczniów i studentów, aby mogli kontynuować naukę. Wreszcie, w niektórych przypadkach pomagamy pokryć koszty czynszu, aby rodziny mogły nadal mieszkać w swoich domach i nie zostały eksmitowane. Jest to szczególnie ważne w Jerozolimie, gdzie utrzymanie nieruchomości jest bardzo drogie – jeśli chrześcijanie zostaną eksmitowani, będzie im bardzo trudno pozostać w mieście.
O jakiej kwocie mówimy?
Od początku tej wojny mówiliśmy naszym partnerom w Ziemi Świętej, że ich nie opuścimy, ani pod względem pomocy materialnej, ani duchowej, i zamierzamy spełnić tę obietnicę. Wysłaliśmy już pomoc o wartości 190 tys. euro, a ostatnio zatwierdzone projekty dla Gazy, a także dla Zachodniego Brzegu i Jerozolimy, opiewają na łączną kwotę pół miliona euro. Będziemy też zwracać uwagę na potrzeby lokalnego Kościoła w innych sytuacjach kryzysowych, które mogą wystąpić w 2024 roku.