W Homs po raz pierwszy od wyzwolenia miasta Boże Narodzenie celebrowane będzie w katedrze
24 gru 2017Melchicki Patriarcha Youssef Absi: „Odbudowa tej katedry symbolizuje nadzieję w naszych sercach i jest znakiem zwycięstwa nad zwątpieniem i śmiercią”
Melchiccy katolicy z Homs por raz pierwszy od uwolnienia miasta Boże Narodzenie będą obchodzić w katedrze Matki Boskiej Królowej Pokoju.
Mimo to pokój wciąż nie jest pewny w Homs, gdzie jeszcze na początku grudnia w autobusie wybuchła bomba, zabijając sześć osób i raniąc osiem innych.
Ponowna konsekracja ołtarza w katedrze Matki Boskiej Królowej Pokoju 1 grudnia była kolejnym krokiem milowy na drodze powrotu do normalności w Homs. Jeszcze do niedawna centrum syryjskiej wojny, Homs, było przez trzy lata – od 2011 do 2014 roku – sceną niezliczonych bombardowań i przerażających walk, które kompletnie zrujnowały miasto.
W swojej bardzo emocjonalnej homilii, wygłoszonej podczas ceremonii, melchicki Patriarcha Youssef (Józef) Absi odniósł się do niekończących się cierpień mieszkańców Homs. „Wielu poległo jako męczennicy, wasze domy zniszczono, zmuszono was do przesiedlenia i straciliście wasz dobytek i pieniądze, ale mimo to nie pozwoliliście, aby te trudy osłabiły waszego ducha. Wróciliście, z waszą silną wolą, aby odbudować to, co zostało zniszczone, i dziś, tutaj, waszą obecnością przywrócić życie tej katedrze” – powiedział wiernym uczestniczącym w uroczystości.
Melchicka katedra była najbardziej zniszczona ze wszystkich budynków w Homs. Katedra i wszystkie nieruchomości należące do diecezji były w rękach rebeliantów do 9 maja 2014 roku. Bomby i pociski pozostawiły po sobie ślady na katedrze i jej dachu, a wiele ikon i posągów zostało skradzionych lub zniszczonych. Kolumny z marmuru zamieniły się w gruz, a inne rzeczy spalono. W krypcie sprofanowano grobowce księży.
„Dwa dni po uwolnieniu Homs w katedrze miał miejsce potężny wybuch, powodując zniszczenia dziesięć razy gorsze niż dotychczasowe. Kopuła, dach i całe dwie ściany zapadły się. Rebelianci schowali ładunki wybuchowe pod katedrą biskupa, pod siedzeniem biskupa” – opowiada arcybiskup Jean-Abdo Arbach z Homs departamentowi komunikacji siedziby głównej PKWP.
Piekło być może już się skończyło w Homs, ale do stabilnego pokoju wciąż jeszcze daleko. We wtorek, 5 grudnia, eksplozja w autobusie zabiła sześć osób, a osiem osób zostało rannych. Mimo to arcybiskup Arbach powiedział PKWP: „ludzie są przyzwyczajeni do cierpienia i dlatego, mimo trudności, nie poddają się. Oczywiście wciąż się trochę boją i niektórzy dalej myślą o opuszczeniu kraju. Ale sytuacja poza krajem też nie jest prosta i wielu wraca by odbudować swoje domy. Rząd jest zajęty przywracaniem elektryczności i sprzątaniem ulic…” I tak, choć pokój wciąż nie jest stabilny, wcześniejsza przemoc i zniszczenia były gorsze niż obecna sytuacja. Arcybiskup dodał, że „większość ludzi chce wrócić do swoich domów”. Aby dać przykład, arcybiskup sam był jednym z pierwszych, którzy wrócili do wcześniejszego miejsca pracy. Dał tym samym wiernym poczucie ufności w bezpieczeństwo, i ludzie zaczeli wracać.
W tym kontekście, jak podkreślił patriarcha Youssef w swojej homilii, ponowna konsekracja ołtarza katedry jest niezwykle ważnym symbolem. „Odbudowa kościołów nic nie znaczy, jeśli nie wrócą do nich ludzie, jeśli sami ludzie nie zostaną odbudowani”, powiedział wiernym. „Dziś celebrujemy nie tylko odbudowę tego kościoła, ale również celebrujemy naszą wolę pozostania tu, w naszym kraju. Odbudowa tej katedry symbolizuje nadzieję w naszych sercach i jest dowodem na zwyciężenie rozpaczy i śmierci”.
Podczas uroczystości, w której uczystniczyło ponad tysiąc wiernych katolików, a także chrześcijanie innych rytów oraz przedstawiciele społeczności muzułmańskiej, patriarcha melchicki podkreślił wagę nadziei, nawiązując do Ewangelii z tego dnia, i przypowieści o Dobrym Pasterzu: „Konkluzją tego, co powiedział Jezus, jest, że nie zostawia nas złemu lub śmierci, ale broni nas, ochrania, strzeże nawet za cenę własnego życia. Może trudno nam w to uwierzyć po tym, co przeszliśmy i wciąż przechodzimy, ale Jezus nalega, byśmy nie tracili nadziei. Prosi nas abyśmy ufali, a nie bali się”.
I tak, chociaż uroczystość była ważnym krokiem milowym na drodze odbudowy, nie była ostatecznym celem. Arcybiskup Jean Abdo mówi, że wciąż jest wiele do zrobienia: „Rebelianci strzelali do ikon na ścianach, i musimy je odnowić. Nie mamy też żadnych ławek w kościele i musimy też zrekonstruować ikonostas. Wiele pracy czeka nas też przy odbudowie zewnętrznych ścian”. Mimo to dodaje optymistycznie: „Ale ukończyliśmy już środkową nawę, więc Boże Narodzenie w tym roku por raz pierwszy będziemy obchodzić wewnątrz katedry.”
Arcybiskup wyraził swoją wdzięczność dla darczyńców PKWP za ich ogromne wsparcie okazane diecezji Homs przez ostatnich kilka lat, w trakcie których Stowarzyszenie Papieskie wsparło 37 projektów – pośród nich odbudowę katedry – od początku konfliktu. „Przede wszystkim dziękuję Bogu, że daje nam siłę abyśmy wytrwali, a po drugie chcę podziękować Maryi Królowej Pokoju, że uchroniła nas od tak wielu niebezpieczeństw, i wreszcie chcę podziękować PKWP i darczyńcom z całego świata. Z waszą pomoc mogliśmy odbudować nasze dusze, odbudować naszą społeczność i nasz kraj, bo Syria jest krajem głębokiej kultury chrześcijańskiej. Mamy kościoły i świętych z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Przynajmniej pięciu papieży było Syryjczykami. Każdego dnia modlimy się za darczyńców PKWP. Niech Bóg im błogosławi i po stokroć im wynagrodzi, jak mówi Biblia. A teraz, gdy za chwilę będziemy obchodzić święta Bożego Narodzenia, modlę się do Dzieciątka Jezus, aby przyniosło pokój naszym rodzinom i naszemu krajowi, a także wszystkim tym, którzy nas wspierają. Niech Bóg was wszystkich błogosławi, a Dziewica Maryja ochrania!”
Maria Lozano (acn press)