Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Ukraina: „Nie pytamy kim są, pytamy czego potrzebują”

Relacja s. Karoliny Mordaki OP – część 3.

UkrainaZdj. ACN International / Dominikański czarno-biały habit s. Karoliny z długim różańcem budził powszechne zainteresowanie zarówno dorosłych, jak i dzieci.

Tuż przed Wielkanocą delegacja PKWP odwiedziła kilka miejsc w zachodniej Ukrainie. S. Karolina Mordaka OP, pracownik biura regionalnego PKWP w Poznaniu, opowiada o swoich wrażeniach z tej podróży. W latach 2005-2012 pracowania w Ukrainie jako misjonarka.

„Panie wszechmiłosierny,
zmiłuj się nad wszystkimi, którzy w Ciebie wierzą;
nad moimi ukochanymi i nad tymi, którzy są mi obcy;
nad wszystkimi, których znam, i nad tymi, których nie znam;
nad żywymi i umarłymi;
przebacz nawet moim nieprzyjaciołom i tym, którzy mnie nienawidzą,
odpuść im ich winy, które popełnili przeciwko mnie;
i uwolnij ich od złości, jaką żywią wobec mnie,
aby stali się godni Twego miłosierdzia.
Zmiłuj się nad swoimi stworzeniami,
i nade mną, wielkim grzesznikiem”. Św. Nerses

Kolejny dzień wizyty na Ukrainie rozpoczęliśmy od sprawowania Świętej Liturgii w Greckokatolickim Seminarium Duchownym w Iwano-Frankowsku. Uczestniczyli w niej kapłani i licznie zebrani klerycy. Po nocnym alarmie bombowym jakże potrzebna była miastu i całej Ukrainie po wielokroć powtarzana podczas liturgii prośba: „Panie, zmiłuj się nad nami… Chryste, zmiłuj się nad nami…”. W otoczeniu ikon otwierających nas na nadprzyrodzony, Boży świat, w łączności z wszystkimi, którzy ostatnio na ziemi ukraińskiej doświadczyli cierpienia i śmierci, błagaliśmy Boga o miłosierdzie i pokój:

Panie wszechmiłosierny,
zmiłuj się nad wszystkimi, którzy w Ciebie wierzą;
…nad żywymi i umarłymi….
i uwolnij ich od złości, jaką żywią wobec mnie,
aby stali się godni Twego miłosierdzia.
Zmiłuj się nad swoimi stworzeniami,
i nade mną, wielkim grzesznikiem… .

„Wy dajcie im jeść” (Mt 14, 16)… Na Liturgii dzieliliśmy się chlebem aniołów - Najświętszą Eucharystią. Potem mogliśmy na własne oczy zobaczyć, jak spełniają się słowa Ewangelii według św. Mateusza. Śniadanie z uchodźcami było okazją do dzielenia się chlebem powszednim ofiarowanym przez darczyńców, karmiących swoich braci i siostry w Ukrainie - „ludzkich aniołów z całego świata”. Starsze osoby obsługiwali młodzi. Matkom z małymi dziećmi pomagali je karmić seminarzyści. Wokół słychać było ciche rozmowy, delikatny śmiech i chichot dzieci. Jednak smutne twarze kobiet i ich zatroskane spojrzenia przypominały o tym, że nie są tu u siebie, że są uchodźcami wojennymi.

Mój dominikański czarno-biały habit z długim różańcem budził powszechne zainteresowanie zarówno dorosłych, jak i dzieci. Te ostatnie podchodziły, pytały kim jestem, dlaczego mam taki strój, do czego służy różaniec, jak się na nim modlić… itd.… Ośmioletni Artem z Zaporoża zaproponował: „Chodź, pokażę ci schron i salę sportową. Nauczę cię grać w tenisa stołowego i tam są jeszcze inne fajne gry” - dodał po rosyjsku. Skorzystałam z zaproszenia. W sali sportowej była duża grupa dzieci zajęta różnymi zabawami, byli tam też klerycy i ojcowie bazylianie. Zdziwiło mnie, że mieszka tutaj tak dużo wewnętrznych przesiedleńców. Ojciec ekonom seminarium powiedział: „Przyjmujemy wszystkich, którzy zwracają się do nas o pomoc. Są z różnych miast Ukrainy, niektórzy mówią po rosyjsku, inni po ukraińsku. Są wierzący i nie wierzący, prawosławni i katolicy. Nie pytamy kim są, pytamy czego potrzebują. Część mieszka w seminarium, a ci, którzy się tutaj nie zmieścili, ulokowani są w pomieszczeniach naszego katolickiego liceum. (Nasi uczniowie z uwagi na bezpieczeństwo uczą się w swoich domach. Zajęcia, w miarę możliwości, prowadzimy on-line)”. 190 seminarzystów pracowało na zmianę, służąc wysiedlonym gościom - głównie kobietom i dzieciom. „Zauważyliśmy, że uchodźcy nawzajem również darzą się wzajemną pomocą. Bywa, że posługują się różnymi językami, ale czują się jednym narodem, który ma jedno serce i jednego niezwyciężonego ducha” - podsumowuje zakonnik.

Wojna na UkrainieZdj. ACN International / W seminarium bazylianów na zmianę pracuje 190 kleryków, którzy służą uchodźcom.

Bazylianie troszczą się nie tylko o teraźniejszość, ale i o przyszłość swojej ojczyzny. W budynku obok seminarium otworzyli Centrum Medyczne. Tutaj znajdują zatrudnienie lekarze i pielęgniarki. Nie muszą w poszukiwaniu pracy wyjeżdżać za granicę. Mogą tu leczyć swoich współziomków i służyć własnemu krajowi. W Centrum spotkaliśmy wielu pacjentów spokojnie oczekujących na wizytę u specjalistów. „Jestem kardiologiem” - mówi jeden z lekarzy. „Moja żona i dzieci wyjechały do Polski. Są bezpieczni. Nie potrzebuję się o nich martwić. Mogę całkowicie oddać się służbie moim pacjentom. Nie chcę wyjeżdżać z Ukrainy. Wierzę, że Bóg się nad nami zlituje i wojna wkrótce się skończy” - dodaje. Odchodząc proszę Boga, aby spełnił nadzieje w Nim pokładane i modlę się:

„Panie wszechmiłosierny, zmiłuj się nad wszystkimi, którzy w Ciebie wierzą”…

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW