Ukraina – misja specjalna
25 cze 2020Grzegorz Draus jest polskim księdzem katolickim pochodzącym z diecezji lubelskiej, który przez ostatnie dziewięć lat pełnił posługę we Lwowie, jednym z najważniejszych ośrodków kultury i nauki Ukrainy.
Grzegorz Draus nie jest astronautą, choć może tak wygląda, ani pilotem jakiegoś specjalnego samolotu, ale ma bardzo szczególną misję. Środki ochrony i zabezpieczenia są nieodzowne. Musi nosić bardzo specyficzny rodzaj sprzętu ochronnego, który obejmuje nie mniej niż 14 różnych zabezpieczeń. Nie tylko on jest zobowiązany do korzystania z tego sprzętu; każdy uczestnik tej misji musi tak czynić. Cel: opieka nad ciałem i duszą pacjentów z COVID-19 w specjalnym szpitalu we Lwowie na Ukrainie.
Na korytarzach szpitala jest wiele innych osób poświęcających się tej samej sprawie, ubranych jak on w maskę, okulary ochronne, kombinezony, rękawiczki. Są wśród nich lekarze, pielęgniarki i inny personel medyczny – ale w przypadku Grzegorza jest on rozpoznawalny bardziej niż każdy medyk, ponieważ nosi dodatkowy element w swoim ekwipunku, który odróżnia go od reszty, a mianowicie kapłańską stułę.
Grzegorz Draus jest w rzeczywistości polskim księdzem katolickim z Lublina, który przez ostatnie dziewięć lat pełnił posługę we Lwowie, jednym z najważniejszych ośrodków kultury i nauki Ukrainy. W obwodzie lwowskim jest ponad 3 000 zarażonych, w tym 700 w szpitalach, a prawie 100 zmarło do tej pory od początku epidemii koronawirusa. To tutaj, od czasu wybuchu pandemii, odwiedza on pacjentów z COVID-19 w szpitalu dwa razy w tygodniu. „Niestety, z powodu mojej innej pracy duszpasterskiej nie mogę częściej tego robić”- wyjaśnia ze smutkiem. Stuła, którą kapłan zakłada na szyję, jest dla wielu katolików czymś tak normalnym, że czasami przechodzi prawie niezauważony, lecz w wyjątkowych chwilach, takich jak te, kapłańska stuła bardzo silnie symbolizuje jego powołanie i pracę duszpasterską.
„Spędzam osiem godzin w tym <mundurze>. Kiedy przechodzę z jednego szpitala do drugiego, muszę zmienić część wyposażenia i zdezynfekować się specjalnym rodzajem płynu” – wyjaśnia w rozmowie z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International).
W szpitalu wszyscy pracujący z pacjentami z COVID-19 muszą poddać się ekstremalnym środkom bezpieczeństwa. „W innych szpitalach występuje wiele przypadków przenoszenia wirusa, nawet wśród lekarzy, ponieważ nie stosują oni tak wielu środków bezpieczeństwa. Nie możemy stracić czujności, bo choroba jest wszędzie. Dwukrotnie miałem na to dowód i dzięki Bogu mam się dobrze ”.
„Dla mnie najtrudniejsza jest praca w wilgoci i pocie, ponieważ nic nie widać. Nie wyobrażam sobie, jak pielęgniarki mogą poradzić sobie z pracą w takich warunkach; to nie jest łatwe. Niemniej jednak muszą ją wykonywać, na przykład robić dożylne zastrzyki”- wyjaśnia ksiądz Grzegorz.
„Odwiedzam każdy pokój, błogosławię pacjentów, rozmawiam z nimi i staram się przynosić dobre wieści. Mówię o miłości Boga. Nie cierpię na tę chorobę… Bóg wie, że byłoby to dla mnie bardzo trudne. Pacjenci mają silną wiarę. Powiedziałem im, że Jezus Chrystus jest im bardzo bliski w cierpieniu, ponieważ On również cierpiał”.
Oprócz ich fizycznych cierpień „najtrudniejszą kwestią dla pacjentów szpitalnych są konsekwencje choroby i problemy, jakie przynosi hospitalizacja i izolacja. Niektórzy z nich mogą nawet czuć się winni i obwiniać siebie”.
Aby ich duchowo wzmocnić, ks. Grzegorz słucha spowiedzi tych, którzy o to proszą, i udziela im Komunii Świętej. Ze względu na przepisy sanitarne musi uważać podczas udzielania sakramentów. „Każdego dnia doświadczam małego cudu, ponieważ liczba osób przyjmujących Komunię Świętą jest dokładnie równa liczbie hostii, które ze sobą zabieram” – dodaje kapłan.
Ks. Grzegorz nigdy nie wyobrażał sobie, że jego posługa doprowadziłaby go do takiej sytuacji, ale zawsze był całkiem pewien, że podążanie za powołaniem do kapłaństwa będzie działaniem pełnym fascynacji. „Bóg nie potrzebuje twojej ofiary, ale twojej miłości”. Kiedyś jako nastolatek wyznał swojemu przyjacielowi, że chce poświęcić się, by służyć biednym. W ciągu prawie 25 lat, które spędził w posłudze potrzebującym, polski kapłan nigdy nie żałował decyzji, że przyjął święcenia. Pragnie podążać za przykładem świętej Teresy z Kalkuty, „która spała tylko cztery lub pięć godzin dziennie, ponieważ była pełna zapału do pracy i kochała to, co robiła. Ja też do końca kocham to, co robię, w ten sam sposób ”- wyznaje.
Wspierając heroiczną służbę ukraińskich księży i zakonników podczas pandemii, PKWP (ACN International) zapewniło niezbędny sprzęt ochronny – w tym maski na twarz, rękawiczki, środki antyseptyczne itp. – 3 478 księżom, 92 seminarzystom i około tysiącu członków wspólnot religijnych w celu zapobiegania dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
Ks. Andrzej PaśACN Polska