Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Twórczo i z zaufaniem Bogu wobec kryzysu

Rozmowa z Reginą Lynch o bieżących inicjatywach PKWP wspierających pracę Kościoła w czasie pandemii koronawirusa.

Regina LynchRegina Lynch, dyrektor Działu Projektów ACN International.

COVID-19 to nie tylko problem medyczny, społeczny i ekonomiczny, ale także duszpasterski. Od czasu wybuchu pandemii międzynarodowe papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) otrzymało wiele deklaracji solidarności od partnerów projektów na całym świecie, ale także dowiedziało się o rosnących trudnościach i heroicznym wysiłku kapłanów, zakonników i sióstr zakonnych w walce z koronawirusem. Odpowiedzią PKWP jest specjalny program pomocowy, mający na celu wspieranie ich działań. O bieżących inicjatywach pomocowych Kościoła w czasie kryzysu COVID-19, Tobias Lehner rozmawiał z Reginą Lynch, dyrektor Działu Projektów ACN International.

O jakich największych potrzebach w dobie pandemii COVID-19 mówią obecnie partnerzy naszych projektów?

Od naszych partnerów w Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej i Europie Środkowo-Wschodniej słyszymy nie tyle o potrzebach medycznych, co o skutkach ograniczeń w codziennym życiu Kościoła. W większości państw, w których Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera Kościół lokalny, rządy stosują te same ograniczenia, co w krajach naszych darczyńców. Oznacza to, że nie odbywają się publiczne Msze święte, zakazane są wszelkie duże zgromadzenia, zamknięte są szkoły, a coraz więcej osób ma trudności z zarabianiem na życie. Ma to miejsce w krajach, gdzie w większości przypadków chrześcijanie są mniejszością - czasami prześladowaną - i należą do niższych warstw społecznych. W samym Kościele najsilniej uderza fakt, że w parafiach nie ma publicznych Mszy św. ani możliwości realizacji codziennych programów duszpasterskich i społecznych. W wielu naszych krajach partnerskich zbiórka pieniędzy na niedzielnej Mszy św. zapewnia parafii normalne funkcjonowanie. Ofiary te - a często zamiast pieniędzy mogą to być kurczaki, warzywa, ryż itp. - gwarantują, że ksiądz może jeść, płacić siostrom zakonnym służącym w parafii, kupować benzynę do swojego motocyklu, dzięki któremu odwiedza chorych, a nawet dysponować niewielką sumą na wsparcie najbiedniejszych z parafian.

Na czym koncentruje się pomoc PKWP w odpowiedzi na kryzys COVID-19?

Jako duszpasterska organizacja charytatywna PKWP pragnie pomagać lokalnemu Kościołowi w wypełnianiu jego podstawowej misji, jaką jest niesienie ludziom Bożej Miłości i Słowa Bożego oraz dbać o to, by nie przeszkadzał im w tym brak środków finansowych. Oznacza to, że zapewniamy pomoc bytową kapłanom i siostrom zakonnym, zarówno czynnym jak i kontemplacyjnym. Nadal pomagamy seminariom, ponieważ w wielu przypadkach klerycy przebywają obecnie w zamknięciu, a rektor nie ma środków, aby się nimi opiekować. Na przykład dostaliśmy prośbę o pomoc od rektora głównego seminarium duchownego w Gomie w Demokratycznej Republice Konga, ponieważ nie mógł on już liczyć na wsparcie miejscowej ludności w wyżywieniu seminarzystów. W Chile lub na Ukrainie przekazujemy księżom, siostrom i seminarzystom fundusze na maseczki i inne ubrania ochronne, ponieważ nadal odwiedzają oni swoich parafian, zwłaszcza chorych lub umierających. W celu umożliwienia wiernym uczestnictwa we Mszy św. w domach i przekazywania im dobrej nowiny za pośrednictwem telewizji lub radia, sfinansowaliśmy niezbędny sprzęt techniczny. Dla chrześcijan w Syrii, którzy i tak już zmagali się z trudem o przetrwanie po dziewięciu latach wojny, uruchamiamy specjalny program umożliwiający każdej rodzinie zakup żywności i jakąś formę ochrony przed pandemią. W Pakistanie, kraju, w którym chrześcijanie spotykają się z dyskryminacją, a czasem prześladowaniami z powodu swojej wiary, pracujemy nad programem wsparcia, ponieważ dowiedzieliśmy się od tamtejszego Kościoła, że chrześcijanie nie otrzymują od rządu potrzebnej pomocy.

Regina LynchSiostry Terezjanki rozdające jedzenie mieszkańcom, Boliwia.

PKWP uruchomiła program pomocy doraźnej, aby księża i siostry zakonne mogli stawić czoła wyzwaniom związanym z pandemią COVID-19. Co udało się zrobić do tej pory i jakie są następne kroki?

Dzięki hojności naszych darczyńców od marca udało nam się wysłać ponad 385 tys. stypendiów mszalnych (ponad 3,1 mln euro) do ponad 10 500 księży. Ponad połowa z nich trafiła do Kościoła w Afryce, gdzie wciąż przybywa powołań kapłańskich, a Kościół nadal się rozwija, ale jednocześnie staje wobec wyzwań, jakim jest coraz bardziej agresywna forma islamu, konflikty i klęski żywiołowe. Do tej pory obiecaliśmy ok. 800 tys. euro na pomoc w utrzymaniu sióstr zakonnych we wszystkich częściach świata, a napływają kolejne prośby o wsparcie. Zawsze było to głównym celem naszej pomocy dla Europy Środkowej i Wschodniej, a w szczególności dla Ameryki Łacińskiej, gdzie zakonnice nie tylko uczą katechizmu lub przygotowują wiernych do sakramentów w odizolowanych regionach Syberii lub Andów, ale także opiekują się sierotami, opuszczonymi osobami starszymi lub dziewczynkami zmuszonymi do prostytucji. Jednym ze skutków kryzysu związanego z COVID-19 jest to, że po raz pierwszy poprosiły nas o pomoc diecezje, które do tej pory radziły sobie same. Przykładem może być diecezja kamieniecko-podolska na Ukrainie, gdzie normalnie to parafie opłacają utrzymanie sióstr. Obecnie ze względu na brak niedzielnej Mszy św. i rosnącą biedę wiernych, biskup nie może już dać siostrom tego, czego potrzebują, by przeżyć.

A co z pomocą dla Azji, gdzie pandemia COVID-19 pojawiła się najwcześniej?

Arcybiskup Chittagong w Bangladeszu przesłał nam pilny apel o pomoc dla sióstr pracujących w jego archidiecezji. Z powodu zamknięcia szkół, schronisk i przychodni, nie ma dochodów umożliwiających płacenie siostrom. Jeszcze przed kryzysem niewielka kwota, jaką wierni przeznaczali na utrzymanie sióstr, nie była wystarczająca, ale teraz sytuacja stała się dramatyczna. W Mymensingh, również w Bangladeszu, Siostry Krzyża Świętego wraz z biskupem przeznaczają wszystkie dostępne pieniądze na pomoc ludziom, którzy cierpią, ale same siostry też muszą z czegoś żyć i to właśnie tam PKWP może pomóc. W normalnych czasach zakonnice te, podobnie jak w wielu innych krajach rozwijających się, uczą ludzi Ewangelii, a także różnych umiejętności potrzebnych, by móc podjąć pracę i w ten sposób porzucić swoje ubóstwo.

Od samego początku PKWP wspiera nie tylko czynne zgromadzenia, ale również kontemplacyjne. Jak one sobie radzą?

Nie możemy zapominać o zakonach kontemplacyjnych, które z entuzjazmem odpowiedziały na naszą kampanię modlitewną na początku pandemii COVID-19, a które również są zależne od hojności wiernych i ich własnych, małych źródeł dochodu. Klasztor karmelitanek w Santa Cruz w Boliwii boryka się z trudnościami finansowymi na co dzień. Siostry produkują i sprzedają hostie na Mszę świętą, ale przy obecnych ograniczeniach nie ma na nie zapotrzebowania i dlatego archidiecezja Santa Cruz zaapelowała do hojnych darczyńców PKWP o pomoc dla sióstr zakonnych w tym trudnym czasie.

Zamierzamy kontynuować te projekty wsparcia dla kapłanów i sióstr zakonnych przez kilka najbliższych miesięcy, ponieważ nawet jeśli w niektórych krajach publiczne Msze św. zostaną wznowione, sytuacja gospodarcza pogorszy się i nasza pomoc będzie potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. W wielu krajach pandemia nadal trwa.

Który projekt stanowiący odpowiedź na kryzys COVID-19 wywarł na tobie szczególne wrażenie?

Bardzo trudno jest wybrać jeden projekt. Np. księża w diecezji Dolisie w Kongo dzielą się stypendium z naszych intencji mszalnych ze swoimi biednymi parafianami. Jestem również pod wrażeniem oddania tak wielu sióstr, które z narażeniem życia kontynuują swoją pracę. Jednym z przykładów są Hermanas Sociales na Kubie. Respektując wprowadzone ograniczenia, nadal znajdują sposób na kontynuowanie swojej pracy duszpasterskiej i opieki nad starszymi, którzy mieszkają samotnie oraz na dotarcie do bezdomnych. W głównym seminarium duchownym św. Piotra i Pawła w Burkina Faso są klerycy, których rodziny stały się uchodźcami wewnętrznymi z powodu ataków terrorystycznych. Teraz z powodu wirusa stracili jednego ze swoich wychowawców, a czterech z nich choruje. Pomogliśmy im i ich rodzinom, a obecnie wspieramy program chroniący przed COVID-19. Trzeba też docenić kreatywność Kościoła. Na początku kryzysu biskup Dode Gjergji z Kosowa zdał sobie sprawę, że musi spróbować dotrzeć do swoich wiernych pomimo zakazu sprawowania publicznie Mszy św. Poprosił nas o ufundowanie sprzętu do transmisji niedzielnej Mszy św. z katedry pw. Matki Teresy w Prisztinie. Chętnie udzieliliśmy mu wsparcia i właśnie niedawno poinformował nas, że w jednej z transmisji Mszy online uczestniczyło ponad 50 tys. osób. Nie możemy więc nie doceniać potęgi mediów. W Afryce, gdzie wspieramy różne inicjatywy Radia Maria, lokalny Kościół zachęca katolickie rodziny do stawania się w obecnym czasie „Kościołem domowym” i do jeszcze intensywniejszej wspólnej modlitwy.

Regina LynchRodzina uczestnicząca w Mszy świętej przez radio, Tenkodogo, Burkina Faso.

PKWP jest organizacją niosącą pomoc duszpasterską; podjęte działania związane z odpowiedzią na kryzys koronawirusa opierają się na pomocy humanitarnej i medycznej. Jak można pogodzić oba te cele?

O ile w odpowiedzi na kryzys COVID-19 bezwzględnie konieczna - i to w wielu krajach - jest pomoc medyczna, o tyle odpowiedzialność za nią ponoszą przede wszystkim lokalne władze cywilne. Wiemy, że w wielu państwach, w których pomaga nasze stowarzyszenie tak się niestety nie dzieje i to organizacje pozarządowe oraz Kościół wykonują tę pracę. Pamiętajmy jednak, że podczas gdy posługa charytatywna lub służebna jest jedną z misji Kościoła, to jednak poprzedza ją działalność duszpasterska, troska o dusze, a w obecnym czasie kryzysu ludzie bardziej niż kiedykolwiek potrzebują Kościoła. Boją się i z niepewnością patrzą w przyszłość. Kościół pociesza i przynosi pomoc duchową oraz materialną nie tylko własnej wspólnocie, ale każdemu potrzebującemu. Przyznaliśmy niedawno wsparcie na utrzymanie czterech starszych i chorych sióstr dominikanek w Subotica, w Serbii. Ich przełożona napisała do nas: „Mieszkańcy miasta są wdzięczni za obecność sióstr, ponieważ są one znakiem miłości Boga do ludzi, znakiem życia wiecznego”.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW