Tunezja: Śmierć polskiego misjonarza
19 lut 2011W Manoubie niedaleko Tunisu zamordowano ks. Marka Rybińskiego SDB. Od trzech lat pracował jako misjonarz w Tunezji.
Był członkiem trzyosobowej wspólnoty salezjańskiej prowadzącej na miejscu szkołę i parafię. Dziś koło południa w komórce przy ośrodku znaleziono ciało duchownego z niemal całkowicie odciętą głową. Trwają policyjne czynności śledcze mające na celu wyjaśnienie okoliczności zabójstwa, które jak się wydaje miało charakter rytualny.
Ks. Rybiński często pisał na polskich portalach o swoich doświadczeniach misyjnych. Z entuzjazmem wyrażał się o tunezyjskiej „jaśminowej rewolucji”. „Jestem dumny, że tu jestem!” – pisał przed miesiącem na portalu Wiara.pl w kontekście wydarzeń, które ruszyły arabską lawinę. Niestety charakter śmierci może wskazywać na kolejne morderstwo religijne zorganizowane przez fundamentalistów islamskich. Trwa śledztwo w tej sprawie.
„Poderżnięto mu gardło jak baranowi. Ale o motywach zbrodni nie mogę jeszcze nic powiedzieć. Czekamy na wyniki dochodzenia” – powiedział Radiu Watykańskiemu katolicki arcybiskup Tunisu, Maroun Elias Lahham.
„We wspólnocie widziano go po raz ostatni wczoraj w południe – podał bp Lahham. – Nie pojawił się na modlitwie wieczornej. Rano więc pomyślano, że jest chory. O godz. 8 dwóch jego współbraci salezjanów weszło do jego pokoju. Okazało się, że był pusty. O godz. 10 do wspólnoty dotarł pracownik szkoły, w której ks. Marek był ekonomem, i powiedział, że w magazynie szkolnym znaleziono jego ciało, i że poderżnięto mu gardło jak baranowi. Zadzwoniono więc po policję. Nie było żadnych śladów przemocy, żadnych ran. Poderżnięto mu jedynie gardło. Klucze od magazynu były na miejscu. Policja zrobiła zdjęcia, pobrała odciski palców. Oczekujemy na wyniki dochodzenia” – dodał arcybiskup Tunisu. Na pytanie o motywy zbrodni i czy sposób, w jaki został zamordowany nie świadczy o islamskiej egzekucji, odpowiedział: „Nie wiem. Mogę tylko powtórzyć, co już powiedziałem: poderżnięto mu gardło jak baranowi”. (PKWP/RV)