
Trudna sytuacja w Kamerunie
08 lut 2019
Obecnie tereny anglojęzyczne w Kamerunie są stale wstrząsane konfliktami między separatystycznymi grupami anglojęzycznymi a centralnym rządem francuskojęzycznym. W tym kontekście bratobójczego konfliktu, Kościół stara się ożywić dialog między obiema stronami. Bp Emmanuel Abbo z Ngaoundéré, w okręgu frankofońskim oraz bp pomocniczy Michael Bibi z Bamendy w okręgu anglojęzycznym, opowiadają o sytuacji w ich kraju.
– Kościół stoi na linii frontu. Jeden duchowny wraz z klerykiem zostali zamordowani w regionie Anglophone. W przypadku kleryka była to celowa egzekucja, został zamordowany przed kościołem w obecności parafian. Niestety, nie są to pojedyncze przypadki. Otrzymuję niepokojące wieści od wielu księży i zakonników, którzy zostali zastrzeleni czy porwani. Sam zostałem aresztowany, ale wypuścili mnie po kilku godzinach – relacjonuje bp Michael Bibi.
Bp Michael Bibi uważa, że duchowni, którzy pozostają w części anglojęzycznej Kamerunu, są w szczególnym niebezpieczeństwie. – Mówimy prawdę, mówimy młodym ludziom, aby pozostali w szkole i nie przyłączali się do milicji, że to nie prowadzi do niczego dobrego, dlatego milicjanci zarzucają nam, że stoimy po stronie rządu. Ale także potępiamy działania armii rządowej i wzywamy do zdemilitaryzowania regionu – i tak nagle jesteśmy oskarżeni przez władze o współpracę z rebeliantami. Prawda, o której mówimy, nie jest mile widziana w tym bratobójczym konflikcie. Prawda jest taka, że obie strony biorą udział w sporze, a przez to giną niewinni ludzie i wzmaga się przemoc – dodaje.
O roli Kościoła w konflikcie opowiada również bp Emmanuel Abbo. – Kościół odgrywa bardzo dużą rolę w rozwiązywaniu konfliktów i utrzymywaniu pokoju. Konferencja biskupów podejmuje wiele inicjatyw, ale wolimy drogę cichej dyplomacji, bezpośrednią rozmowę z uczestnikami konfliktu, ponieważ zbyt duża uwaga mediów może podważyć powodzenie tych inicjatyw – podkreśla bp Abbo.
Biskupi dziękują Bogu, że konflikt nie przyczynia się do utraty wiary przez Kameruńczyków.
– Dzięki Bogu, Kameruńczycy mają silną wiarę. Uczęszczają na niedzielną Mszę św., mamy również wiele powołań kapłańskich. Potrzebujemy teraz, aby nasi przywódcy polityczni również się nawrócili – zaznacza bp Michael Bibi. – Do mojej diecezji Ewangelia dotarła zaledwie 60 lat temu. Oblaci Maryi Niepokalanej, zbór pochodzenia francuskiego, przybył tu w latach 50. XX wieku. Są trzy czynniki, które dają mi nadzieję: mam wielu księży w diecezji, którzy są bardzo młodzi, dynamiczni i z którymi wspaniale się współpracuje, są obecne zgromadzenia zakonne, które podzielają nasze troski duszpasterskie. Dodatkowo, pomimo powszechnego ubóstwa, mamy wiernych, którzy są gotowi zrobić wszystko, co mogą, aby pomóc naszemu Kościołowi – dodaje bp Emmanuel Abbo.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Pomocy Kościołowi w Potrzebie (ACN) rozpoczęło kilka projektów pomocowych dla diecezji Kumbo w Kamerunie. Zostały przyznane dotacje dla 110 seminarzystów, a także dla Krajowego Punktu Kontaktowego, wsparcie dotrze również do sióstr nowicjuszek i braci dominikanów od św. Marcina De Porres. Miejscowy biskup George Nkuo zaznacza, że to wsparcie jest teraz niezwykle potrzebne: – dotacje przychodzą w czasie, gdy Kościół w naszej prowincji przechodzi bardzo trudny okres, a nasze dochody zmniejszyły się z powodu trwającej wojny w regionie. Ciężko wyrazić słowami, to co teraz czujemy, chciałbym w imieniu wszystkich obdarowanych serdecznie podziękować. Niech Bóg błogosławi was i naszych dobroczyńców – podkreśla bp George Nkuo.