Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Szansa na lepsze życie

Szansa na lepsze życieKatolicki system szkolnictwa jest jednym z filarów Kościoła - Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera katolickie szkoły i przedszkola w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Domy z cegły pokryte kurzem i błotem, nierozróżnialne kolorem od gruntu, na którym stoją. Drzew dookoła niewiele. Droga prowadząca na północ od Sudańskiej stolicy Chartumu pobłyskuje w upalnym słońcu. Temperatura wynosi 45°C. W pewnym momencie samochód wjeżdża na drogę z głębokimi wybojami, prowadzącą do dzielnicy mieszkaniowej. - Witamy w szkole Saint Kizito w Daressalaam - mówi ojciec Daniele. Siedzimy na dziedzińcu szkoły, nazwanej tak od najmłodszych z męskich męczenników ugandyjskich. Daniele, włoski kapłan, jest członkiem katolickiej archidiecezji Chartumu. Płynny arabski pozwala mu komunikować się z wiernymi ze swojej parafii w ich języku. - Studiowałem w seminarium w Bejrucie, a od dziesięciu lat żyję w Sudanie - mówi. Decyzji o wyborze drogi kapłańskiej i realizowaniu jej na w tym rejonie świta nigdy nie żałował. Przyznaje jednak, że to niezwykle trudne pole duszpasterskie. - Moi parafianie to głównie mieszkańcy dawnych krajów z Gór Nuskich na południu Sudanu. - mówi. Wielu z nich przybyło w okolice Chartumu w poszukiwaniu pracy lub by uciec od walk, prowadzonych w rodzimych stronach. Problemem jest jednak bezrobocie. Wiele osób nie ma w ogóle pracy. - W ich własnych oczach są dziedzicami i wojownikami. W przeciwieństwie do 90% Sudańczyków, którzy są muzułmanami sunnickimi, naród Nuby to chrześcijanie. Ze względu na fakt, że wiara chrześcijańska nie dotarła do Sudanu aż do XIX wieku i nie jest głęboko zakorzeniona, częste są tendencje synkretystyczne, a magiczne praktyki zacierają się z wiarą chrześcijańską - mówi o. Danielle. - Chcę pokazać ludziom, mimo ich ubóstwa, że Bóg ich kocha. Nie zawsze jest to łatwe do zrozumienia dla osób przesiąkniętych plemiennym sposobem myślenia - wyjaśnia. Choć, jak twierdzi, w niedziele kościół jest pełny. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomogło go wybudować. - Bardzo ważne jest, aby kościół był pięknym i godnym miejscem - mówi o. Daniele. Dla tych ludzi jest to niewątpliwie najpiękniejsze miejsce w życiu, znają tylko je i własne domy - mówi.

Szansa na lepsze życieOjciec Daniele szczególnie troszczy się o dzieci. Szkoła parafialna jest jego oczkiem w głowie. - Wiele z dzieci spędzało całe dnie biegając po ulicach. Ich rodzice wykazują niewielką troskę. Uwaga, a nawet czułość, to coś, czego większość z dzieci nigdy nie doświadczyła. A już na pewno nie od swoich ojców - mówi. Dlatego też ojciec Daniele chce przekazać dzieciom poczucie wartości z bycia człowiekiem. - Chcemy pokazać im, że są szanowani i kochani przez Boga. - mówi - Bez tego poczucia i bez edukacji, którą dajemy im w szkole, nasze dzieci nie będą miały lepszego życia.

System szkolnictwa jest jednym z filarów, na których spoczywa Kościół Katolicki. Dotyczy to zwłaszcza Afryki. - Nasze szkoły zyskują akceptację nawet wśród społeczności muzułmańskich - mówi jeden z misjonarzy, który jednak nie chce podać swojego imienia - Jako kościół prowadzimy blisko 20 szkół publicznych w samym Chartumie. A pozwolenie na budowę szkół, w przeciwieństwie do pozwolenia na budowę kościołów, jest czymś, co zawsze udaje nam się uzyskać. A poźniej do tych szkół uczęszczają zarówno chrześcijanie jak i muzułmanie. Dla dzieci z najbiedniejszych rodzin szkoła jest jedyną możliwością nadania porządku w ich życiu.

- Kościół w Sudanie poprosił nas o pomoc - mówi Christine du Coudray-Wiehe, szef działu projektów PKWP w Sudanie. - Widzimy pilną potrzebę odpowiedzi na tę prośbę. I działamy.

tłum. i red. MK

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW