Syria to nie jest po prostu kontur na mapie w Google Earth
07 wrz 2013„Interwencja zbrojna do niczego nie doprowadzi. Każda z zaangażowanych stron musi zrozumieć, że kryzys nie zakończy się zgodnie z jej życzeniem. Wszyscy są przegrani – zwycięzcy nie ma i nigdy nie będzie” – powiedział ksiądz Nauras Sammur.
Ksiądz Nauras Sammur, który w Jezuickiej Służbie Uchodźcom (Jesuit Refugee Service) odpowiada za Bliski Wschód i Afrykę Północną, potępił ewentualną akcję wojskową w Syrii. Wypowiadając się telefonicznie z Damaszku dla organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, urodzony w Aleppo duchowny powiedział, że „atak bez wątpienia doprowadzi do nasilenia przemocy, która z konieczności rozleje się w straszliwy sposób na sąsiednie kraje i ogarnie cały region bliskowschodni”. Jezuita uważa, że kryzys jest nazbyt złożony, aby można było położyć mu kres działaniami militarnymi, których zresztą dalekosiężnych skutków nikt nie potrafi przewidzieć.
Tymczasem w syryjskiej stolicy, w której często brakuje prądu, „wszyscy trwają w oczekiwaniu, chociaż na ogół życie toczy się tak samo jak przed groźbą wojny”. Nie ma jednomyślnego przekonania o nieuniknionej interwencji, jednakże wiele osób zaczęło gromadzić żywność, a w ciągu ostatnich dwóch tygodni ci, którzy mogli to uczynić, opuścili kraj. „Inni natomiast, którzy tak jak ja chcą pozostać w Syrii, unikają podróży za granicę z obawy przed zatrzymaniem w związku z działaniami militarnymi. Ostatnio właśnie z tego powodu odwołaliśmy razem z kilkoma braćmi wyjazd do Libanu” – powiedział ks. Sammur.
Jezuici pomagają ponad 17 tysiącom syryjskich rodzin, z których 80% to muzułmanie. Słowa papieża Franciszka okazały się dla chrześcijan wielkim pocieszeniem. „Apel ojca świętego był znakomity” – skomentował ks. Sammur. Dodał, że również w Syrii wielu ludzi będzie pościć w dniu wyznaczonym przez papieża na sobotę 7 września. W domu jezuickim w Damaszku post rozpocznie się od nieszporów. „Teraz szczególnie potrzebujemy modlitwy” – potwierdził duchowny. Pochwalił też liczne przedsięwzięcia podejmowane w Kościele powszechnym na rzecz pokoju, m.in. Tydzień Modlitw o Pokój w Syrii, który został zorganizowany przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie i sąsiaduje z sobotnim dniem postu.
Słowa papieża doceniła nie tylko społeczność chrześcijańska. Wielki mufti Syrii Ahmad Badr ad-Din Hassu wyraził nadzieję, że będzie mógł się pomodlić w sobotę na placu Świętego Piotra. „Wypowiedź papieża Franciszka dotyczyła każdego, kto popiera pokój i integrację, a na szczęście wielu Syryjczyków kocha i szanuje swoich rodaków niezależnie od ich wiary czy statusu społecznego, pomimo że informacje rozpowszechniane przez środki masowego przekazu skłaniają do przeciwnej oceny sytuacji” – powiedział ks. Sammur. Skrytykował media za to, że „ciągle tropią ekstremistów”, i przeciwstawił temu podejściu wspaniałą pracę Kościoła, starającego się być głosem „milczącej większości” narodu, która pragnie jedności.
Czekając na to, co przyniosą kolejne dni, ks. Sammur prosi społeczność międzynarodową, żeby spojrzała na jego kraj mniej powierzchownie. „Syria to nie jest po prostu kontur na mapie w Google Earth. To nie jest terytorium, które można najechać albo wyzwolić. To nie jest tylko obszar, ale cudowna mozaika. Syria to przede wszystkim wielość ludzi – Syryjczyków. Mam nadzieję, że w końcu zostanie to wzięte pod uwagę”.
Marta Petrosillo
PKWP (tł. P. Borkowski)