Syria: „Pomogliście mi uciec”
27 paź 2015Ksiądz Mourad opowiada o tym, jak pomoc świadczona przez niego i organizacje charytatywne zainspirowała jego przyjaciela do zaplanowania dla niego potajemnej ucieczki.
Ksiądz Jacques Mourad opisuje, w jaki sposób wymknął się siłom ISIS z pomocą przyjaciela, którego rodzina była objęta Programem Pomocowym dla Biednych i Poszkodowanych.
Kapłan ten przez prawie sześć miesięcy był więziony przez islamską organizację terrorystyczną. Po upływie tego czasu wyrwał się z jej rąk, wsiadając na motor i uciekając w przebraniu muzułmanina z zajętego przez ISIS miasta Al Qaratayn. Mający dojścia do ISIS przyjaciel księdza Mourada, przyznał wobec niego, że jest pod wielkim wrażaniem pomocy, której ten udzielał potrzebującym w Al Qaratayn. Dzięki wsparciu ze strony różnych organizacji charytatywnych, m.in. Pomocy Kościołowi w Potrzebie kapłan mógł rozdawać biednym żywność i leki oraz zapewniać im nocleg. W wywiadzie dla PKWP powiedział: „To, co zrobiło dla nas PKWP, bardzo znacząco przyczyniło się do mojego oswobodzenia.”
Ksiądz Mourad utrzymywał przyjazne stosunki z muzułmanami. Wyznawcy islamu nazywali go „szejk Jacques”. Przyznał, że dzięki pomocy PKWP mógł wybudować w Al Qaratayn wielki zbiornik z wodą po tym, jak odcięto dopływ wody do miasta. Kapłan jest przekonany, iż pomoc ta sprawiła, że ekstremiści byli łaskawi dla 150 chrześcijańskich zakładników ISIS w Al Qaratayn.
Gdy zadzwonił do nas siedziby PKWP z Syrii, powiedział: „Pomoc otrzymywana od ludzi takich jak wy, pracownicy z PKWP, przyczyniła się do tego, że można było ochronić chrześcijan będących w rękach ISIS.” Presja, jaką wywierali muzułmanie w Al Qaratayn, przyspieszyła jego powrót do własnego miasta, po tym jak przez 84 dni przebywał w więzieniu ISIS w głównej kwaterze organizacji terrorystycznej w mieście Al Rakka na północy Syrii: „Pewnego dnia podszedł do mnie jeden z wodzów ISIS i powiedział, że wszyscy w Al Qaratayn mówią o mnie i czekają na mnie. Kazał mi gdzieś ze sobą pójść. Zawiązano mi oczy i ręce. Byłem prowadzony przez coś, co wydawało się długim tunelem. Po jakimś czasie zdjęto mi opaski z oczu. Znaleźliśmy się w budynku, który wybudowało PKWP. Ujrzałem przed sobą całą moją wspólnotę parafialną. To było coś wspaniałego.”
Podczas pobytu księdza Mourada w więzieniu islamiści codziennie grozili mu śmiercią: „W każdej chwili mogli mi poderżnąć gardło.” Kapłan jest przekonany, iż przeżył dzięki dążeniu do zachowania pokoju serca: „Miałem świadomość, że modli się za mnie wiele osób, również świętych w Niebie, np. św. Ignacy z Loyoli, czy też św. Karol de Foucauld: „Ojcze oddaje się w Twoje ręce. Uczyń ze mną, co zechcesz.”
Autor: John Pontifex
Tłumaczenie: Dominik Jemielita