Syria: „Owoce Waszej miłości są dla nas ukojeniem”
11 kwi 2016Pomimo zawieszenia broni, życie chrześcijan w Aleppo pozostaje trudne, dlatego Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przygotowuje projekt, który ma im je ułatwić.
W marcu tego roku minęło 5 lat od rozpoczęcia wojny w Syrii. Zawieszenie broni i rozmowy w Genewie między walczącymi ugrupowaniami dają cichą nadzieję, że już więcej nie będą ginąć tam ludzie. Jednakże na razie nie ma co liczyć na całkowity pokój i bezpieczeństwo, szczególnie w tak podzielonym mieście, jakim jest Aleppo. Ks. Ibrahim, franciszkanin, opowiada o tym w wywiadzie, udzielonym Stowarzyszeniu Papieskiemu Pomoc Kościołowi w Potrzebie: „Chociaż teraz dużo się mówi o zawieszeniu broni, ostatnio znowu zaczęły się bombardowania w tej części Aleppo, która jest kontrolowana przez wojsko. A to się dzieje dokładnie w miejscu, w którym mieszkają chrześcijanie”. Jednak franciszkanin nie rozpacza: „Dziękujmy Panu za pozytywne działania, które się dzieją i miejmy nadzieję, że zawieszenie broni, które jest uznawane przynajmniej przez część bojowników i grup zbrojnych, będzie trwałe”.
Ks. Ibrahim uważa, że nawet jeśli walki całkowicie ustaną, codzienne życie ludzi wcale nie stanie się przez to normalne: „Sytuację rodzin w Aleppo można wyjaśnić w prosty sposób. Ze wszystkich rodzin w syryjskich dużych miastach, sytuacja rodzin w Aleppo jest najtrudniejsza. Według ostatnich szacunków każda rodzina w Aleppo potrzebuje 17 tys. syryjskich funtów. To jest minimum, wymagane do zapłacenia za podstawowe środki do życia, jak elektryczność, woda i gaz”. Są ludzie, którzy nawet tego nie mają. Według ks. Ibrahima „z 600 rodzin ponad 250 żyje w ekstremalnym ubóstwie, to znaczy, że ich miesięczny dochód nie przekracza 25 tys. funtów [ok. 100 euro – przyp. tłumacza: M.D.]”. Takie rodziny – podkreśla syryjski kapłan – nie są w stanie kupić wystarczającej ilości jedzenia, które zapewniłoby im godziwe życie. W wielu przypadkach powoduje to straszne konsekwencje: „15 naszych parafian przebywało ostatnio w szpitalu, gdyż konieczna była dla nich transfuzja krwi z powodu niedożywienia i jego konsekwencji. Ich życie było zagrożone”.
Ks. Ibrahim podkreśla, że niektóre rodziny żyją po prostu w nędzy. „W naszej parafii z 600 rodzin tylko 5 jest stosunkowo bogatych, podczas gdy reszta żyje na skraju ubóstwa. Co więcej, większość z tych, które 5 lat temu były bogate, przez ten okres stały się biedne i otwarcie proszą o pomoc”. Lata niedostatku głęboko zostawiły swój ślad. „To, co mnie uderzyło, to widok ludzi, którzy pracując w przemyśle zarabiali setki tysięcy dolarów, a teraz zostali bez środków do życia. Stracili swoje biura, firmy i narzędzia pracy. To, co im zostało, to długi, których nie są w stanie spłacić”.
Oprócz niedożywienia są także inne problemy, a jednym z największych jest brak elektryczności. Ks. Ibrahim stwierdza, że „elektryczność jest dostępna w domach tylko przez elektryczne generatory prywatnych firm, które sprzedają prąd po zawyżonych cenach”. Z tego powodu wiele rodzin żyje bez światła, telewizji czy radia, nie mówiąc już o takich rzeczach, jak pralka. Z powodu ciemności wiele osób cierpi na skutek psychologicznych zaburzeń i rozpaczy.
Brak elektryczności jest szczególnie uciążliwy dla rodzin z dziećmi. Ks. Ibrahim stwierdza, że „rodzina z dziećmi w wieku szkolnym czy studenckim nie może żyć bez elektryczności, ponieważ bez tego nie mogą uczyć się i odrabiać pracy domowej. Pomyśleliśmy więc, by pomóc biednym rodzinom, które pozostały w Syrii bądź z powodu przywiązania do kraju bądź z powodu braku pieniędzy na wyjazd. Chcemy pomóc im żyć godziwie”. Aby to osiągnąć franciszkanin zapoczątkował program pt. „Dwa ampery dla każdej rodziny” [tyle prądu potrzeba na dostarczenie elektryczności do jednego domu – przyp. tłumacza: M.D]. „To jest nasz wkład w pokrycie choć części kosztów, które każda rodzina musi ponieść. Ta pomoc ma także wartość psychologiczną, bo jest wyrazem naszej solidarności”. Stowarzyszenie Papieskie Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera ten projekt pieniędzmi z różnych krajów.
Ks. Ibrahim już teraz dziękuje darczyńcom Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie: „Nawet jeśli odgłosy pocisków przerażają nas i sprawiają, że nasze serca są smutne, owoce Waszej miłości są dla nas ukojeniem. W imieniu chrześcijan z Aleppo, a szczególnie w imieniu katolickiej parafii i franciszkanów z Aleppo, wysyłam Wam najlepsze życzenia na świętej drodze nawrócenia do Ojca, który jest pełen miłosierdzia”.
Autor: Oliver Maksan
Tłumaczenie: ks. Marcin Dąbrowski