Syria: Ostrzał na chrześcijańską wioskę
12 lut 2018Wiele rodzin w Syrii jest pogrążonych w żałobie po stracie swoich bliskich po ataku moździerzowym, do którego doszło 10 lutego 2018 roku.
W wyniku bombardowania zginęło 9 osób, a 21 odniosło rany. Po godzinie 14.00 rebelianci otworzyli ogień z moździerzy w dzielnicę Damaszku Touma, w której większość mieszkańców stanowią chrześcijanie. Pociski uszkodziły kilkanaście kościołów i domów, a jeden z nich zabił 3 letniego Elias’a Khoury. Jego rodzice odnieśli poważne rany tak, że trafili na oddział intensywnej terapii.
N. Khoury mówi, że rodzice Elias’a nadal nie wiedzą, że ich syn nie żyje i chcą się z nim spotkać. „Mówimy im, że jest w szpitalu dziecięcym… Teraz ich okłamujemy, ale potem co będzie? Co im powiemy? Co zrobimy i co możemy zrobić?” – dodała pani Khoury, która wyjaśniła, że Elias był ich jedynym dzieckiem. Jego rodzice przez 4 lata starali się o jego poczęcie. Po urodzeniu Elias bardzo chorował. Polska sekcja PKWP udzieliła wsparcia finansowego w rehabilitacji chłopca.
„Oni żywcem nas pogrzebali” – powiedziała kobieta odnosząc się do ataku przeprowadzonego przez rebeliantów.
Poniedziałkowe bombardowanie jest rezultatem zwiększonych działań wojennych pomiędzy rebeliantami a siłami rządowymi. Front przesunął się do wschodniej części obszaru Ghouta, zamieszkaną przez około 400 000 mieszkańców. W wyniku ciągłego ataku artylerii i bombardowań zginęło wiele osób. Obecnie zaczyna brakować żywności, wody i lekarstw.
Wojska syryjskie odzyskały kontrolę nad kluczowymi obszarami kraju ale grupy rebeliantów nie składają broni. W rezultacie niewinni ludzie często giną w walkach pomiędzy obiema stronami konfliktu.
Tłum. Marcin Rak