Syria: „Nasz świat potrzebuje rewolucji przeciwko przemocy”.
25 paź 2016Rozmowa z księdzem, który był więziony przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego.
Ojciec Jacques Mourad był przeorem w klasztorze Mar Elian, słynnego centrum pielgrzymkowego niedaleko miasta al – Qaryatayn, które bojówkarze należący do Państwa Islamskiego zajęli przez krótki czas. Islamiści zniszczyli wspaniały klasztor i porwali ojca Mourad’a w maju 2015 roku. Przez pięć miesięcy duchowny był zakładnikiem tzw. Państwa Islamskiego, zanim udało mu się uciec. Obecnie ojciec Mourad przebywa w Europie, a Stowarzyszenie Papieskie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przeprowadziła wywiad z wyżej wymienionym duchownym o sytuacji w Syrii.PKWP: Na początku kwietnia 2016 roku miasto al–Qarytayn zostało wyzwolone z rąk tzw. Państwa Islamskiego. Jaka jest obecna sytuacja w mieście?Ojciec Mourad: Miasto zostało wyzwolone z rąk fundamentalistów islamskich, ale codzienne życie w nim nie jest jeszcze możliwe. Wiele domów jest zniszczonych, ale udało się naprawić sieci energetyczne i wodociągowe. Jednak wielu ludzi nie powróciło do al–Qarytan, ponieważ obawiają się, że tzw. Państwo Islamskie powróci z większą siłą.PKWP: Wojna w Syrii trwa nadal. Wiele razy próby nawiązania negocjacji pokojowych zakończyły się fiaskiem. Wielu ludzi, włączając w to chrześcijan, ucieka z kraju. Jak wielkie jest niebezpieczeństwo, że chrześcijaństwo na Bliskim Wschodzie zniknie?Ojciec Mourad: To stwierdzenie stało się rzeczywistością. W Iraku i Syrii istnieją takie rejony, w których nie ma chrześcijan. Ludzie niechętnie uciekają z Syrii, jednak nie mają wyboru. Taki stan rzeczy szczególnie dotyczy chrześcijan, którzy stanowią mniejszość wyznaniową w Syrii. Przemoc, jaka panuje w tym kraju, jest nieznośna. Nie rozumiem, dlaczego inne kraje nie przyjmują do wiadomości tego stanu rzeczy i nie podejmują żadnych działań. Świat musi wreszcie działać!PKWP: Co należy zrobić?Ojciec Mourad: Jeśli świat myśli poważnie o położeniu kresu wojny to musi przestać prowadzić interesy z Arabią Saudyjską, ponieważ to stamtąd pochodzą fundusze i broń dla tzw. Państwa Islamskiego. Bombardowanie nic nie zmienia. USA bombarduje Syrię i Irak od wielu lat, a obecnie do bombardowania tych krajów przyłączyła się Rosja. Co takiego te kraje osiągnęły? Czy zatrzymały przemoc dokonywaną przez terrorystów tzw. Państwa Islamskiego? Oczywiście, że nie!PKWP: Jakie jest rozwiązanie?Ojciec Mourad: Rozwiązaniem nie może być eliminacja tych, którzy nas prześladują. Jedynym sposobem na powstrzymanie ekstremistów jest nawiązanie dialogu z islamem. To było moim osobistym doświadczeniem. My, mam tu na myśli wszystkich chrześcijan z mojej dawnej parafii, podjęliśmy decyzję, aby nie odpowiadać na przemoc ze strony islamskich fanatyków, pomimo niebezpieczeństwa. Dlatego nadal żyjemy. Przywódca tzw. Państwa Islamskiego tak nam powiedział: „Wy ludzie Księgi (termin w Koranie odnoszący się do Żydów i Chrześcijan) nawet nie używacie przemocy wobec nas”.PKWP: Zatem odrzucenie przemocy i dialog są tym, co chrześcijanie mogą i czym powinni się zająć?Ojciec Mourad: Zeszłej wiosny miałem tą inspirację podczas sprawowanej przeze mnie Eucharystii: nasz świat potrzebuje rewolucji przeciwko przemocy. Tylko wtedy będzie w stanie odnaleźć pokój. My chcemy być narzędziami pokoju. Tak postępowaliśmy w Mar Elian: udzielaliśmy pomocy miejscowej ludności, bez względu na wyznawaną przez nich religię.Tłumaczenie: Marcin RakŹródło:http://www.churchinneed.org/site/News2?page=NewsArticle&id=9103&news_iv_ctrl=1001