SYRIA: Musimy odbudować kraj. Samo pragnienie powrotu nie wystarczy
29 sie 2018– Syryjczycy żyją w rozproszeniu, traumie oraz ruinie, które zostały spowodowane przez trwającą już osiem lat wojnę – mówili delegaci z Syrii podczas Światowego Spotkania Rodzin w Dublinie, które odbyło się w dniach 21-26 sierpnia 2018 roku.
ACN: Jak obecnie wygląda sytuacja w Syrii?
Abp Samir Nassar: To, co się dzieje w Syrii, to nie jest tylko konflikt lokalny, ale międzynarodowy! W rzeczywistości aż 85 krajów bierze udział w tej wojnie! To najbardziej brutalny konflikt od czasów II wojny światowej.
Niemniej, od kwietnia 2018 roku jesteśmy świadkami powrotu do pokoju. W Damaszku nie spadają już bomby. Niestety od trzech lat, tj. od 2015 roku, młodzi ludzie uciekają z kraju. Mamy nadzieję, że wrócą. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomóc tym, którzy zostali. Pomagamy rodzinom, które zostały rozdzielone. Naszą misją jest wspierać tych, którzy chcą pozostać i pomóc tym, którzy chcą wrócić do swoich rodzin. Przed nami jeszcze wiele do zrobienia, aby odbudować kraj po ośmiu latach wojny.
S. Jihane Elaoudatallah: Przeżyliśmy bardzo trudne chwile. Kilka miesięcy temu, w mojej szkole w Damaszku spadła bomba, zabijając jedną z naszych nauczycielek. Na terenie szkoły spadła kolejna bomba, ale na szczęście nikomu nie wyrządziła krzywdy. Inny pocisk zabił jedno z dzieci, a jeszcze innemu trzeba było amputować nogę w wyniku obrażeń, jakie odniósł. Dzieci były przerażone i nie chciały już chodzić do szkoły. Dla nich pójście do szkoły oznaczało pójście na śmierć. Musieliśmy przejść przez długi proces uzdrowienia, aby pokonać tę psychologiczną barierę. Z tego powodu zorganizowaliśmy ćwiczenia duchowe, które odbyły się w cichym i odległym miejscu. Skorzystały z nich te rodziny, które przeszły przez naprawdę traumatyczne wydarzenia.
Jezuita prowadzący te ćwiczenia mówił im o życiu chrześcijańskim oraz o tym, jak razem z dziećmi przeżywać te lęki. Był także czas na studiowanie encykliki „Laudato Si’ ”. W efekcie te rodziny poprosiły nas o regularne organizowanie takich spotkań. Dlatego też teraz co miesiąc spotykamy się na wspólnej modlitwie i rozmyślaniach, ale także na wspólnych posiłkach i odpoczynku.
Jean-Pierre Bingly: Wszystkie rodziny – niezależnie od tego, czy są muzułmanami, Druzami czy chrześcijanami, zostały dotknięte wojną i muszą stawić czoła tym samym problemom. Ich dzieci podczas tej wojny albo zginęły albo wyemigrowały. Teraz jest czas, by odbudować nasze rodziny, by zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby było po prostu lepiej.
O. Raymond Girgis OFM: Myślę, że nieśmiało możemy powiedzieć, że w Damaszku panuje normalne i spokojne życie. Kościół ponownie rozpoczął codzienną duszpasterską pracę. W naszym klasztorze 230 dzieci korzysta z katechezy, mamy także dom spokojnej starości dla seniorów. Kościół ciągle zapewnia duchowe i materialne wsparcie. Przez cały czas trwania wojny – oprócz pomagania chorym i biednym – wspieraliśmy potrzebujących poprzez apostolstwo w rodzinach i udzielanie im duchowego wsparcia.
Czy jest możliwe, aby syryjscy uchodźcy wrócili teraz do kraju?
Abp Samir Nassar: Od lat Syria była i jest miejscem schronienia – dla Ormian w latach dwudziestych, dla Asyryjczyków, Kurdów, Libańczyków, Irakijczyków… Jednak uchodźcy z Syrii nie byli mile widziani w wielu częściach świata. A jest ich tak wielu… Za dużo. Nikt nie chce ich przyjąć. Ich powrót do Syrii jest skomplikowany, przede wszystkim ze względów ekonomicznych.
O. Raymond Girgis OFM: Wiele rodzin, zwłaszcza chrześcijańskich, myśli o powrocie do Syrii. To, że one zostały rozdzielone, jest ogromną raną także dla Kościoła. Trzeba wspomnieć także o wszystkich psychicznych konsekwencjach, jakie wojna pozostawiła w ich sercach i umysłach. Jako Kościół musimy się tym teraz zająć.
S. Jihane Elaoudatallah: Poza tym ich domy są zburzone. Dokąd mają wrócić? Jak sobie wyobrażamy ten powrót – do zniszczonego domu? Samo pragnienie powrotu nie wystarczy.
Marie Nasrallah: Kolejnym problemem jest to, że codzienne życie stało się teraz bardzo drogie. To efekt dewaluacji kursu walut.
Czy ta gospodarcza blokada jest jednym z problemów, które stoją na drodze powrotu Syryjczyków do ich ojczyzny?
Abp Samir Nassar: Stoimy w obliczu poważnych problemów gospodarczych, ponieważ wartość naszej waluty spadła. Przed wybuchem wojny jeden dolar amerykański wynosił 50 funtów syryjskich (SYP), podczas gdy obecnie jest to równowartość 515 SYP! Z kolei płace ludzi są takie same, jak przed wojną. Ci z Syryjczyków, którzy mieszkają poza granicami kraju, być może byliby w stanie nam pomóc, ale nie jest to możliwe z powodu zachodnich sankcji. Te środki zostały podjęte przeciwko syryjskiemu rządowi, a tak naprawdę są źródłem cierpienia przede wszystkim ubogich ludzi. Członkowie rządu mają inne źródła dochodu. Ci, którzy realnie ponoszą konsekwencje tych sankcji, to biedni.
S. Jihane Elaoudatallah: Ta sytuacja tylko pogarsza cierpienie ludzi, którzy już zostali upokorzeni i rozproszeni. Upokorzeni – bo wciąż muszą prosić o pomoc, zwłaszcza teraz, gdy sankcje gospodarcze jeszcze bardziej uniemożliwiają otrzymanie wsparcia z zewnątrz. To dodatkowy ciężar zwłaszcza dla rodzin, które są odpowiedzialne za wychowywanie dzieci.
O. Raymond Girgis OFM: Te sankcje nie przynoszą żadnych pozytywnych rezultatów. W Syrii brakuje leków – nie ma możliwości ich nabycia. Sankcje nie mają na celu ratowania ludzi. Wręcz przeciwnie – skazują ich na życie niejako w więzieniu.
Prosimy o słowo na zakończenie.
Abp Samir Nassar: Gdy papież Franciszek mówi o naszym kraju, mówi o „umiłowanej Syrii”. On zna Syrię, ponieważ w Argentynie istnieje duża społeczność syryjskich emigrantów. Ponadto Komisja Episkopatu Syrii chce podziękować Pomocy Kościołowi w Potrzebie, ponieważ w ostatnich latach bardzo nam pomogliście. Otrzymaliśmy wsparcie dla rodzin w potrzebie, zapewnialiście nam leki dla naszych chorych i pomoc w kontynuowaniu naszej pracy duszpasterskiej. Nadal potrzebujemy środków finansowych, aby odbudować nasze zbombardowane domy, nasz zniszczony kraj.
Rozmówcy:
Arcybiskup Samir Nassar – maronicki arcybiskup Damaszku;O. Raymond Girgis OFM – przełożony klasztoru nawrócenia św. Pawła w Tabbaleh w Damaszku;S. Jihane Elaoudatallah – siostra zakonna ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia;Jean-Pierre Bingly i Marie Nasrallah – małżeństwo z 24-letnim stażem, członkowie Komisji Rodziny Konferencji Episkopatu Syrii.—–Od początku konfliktu w Syrii Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) przyznało ponad 25 milionów euro na projekty humanitarne i duszpasterskie, które miały na celu wsparcie syryjskich rodzin. W 2017 roku była to rekordowa kwota prawie 6 milionów euro. Obecnie PKWP przygotowuje nowe kampanie, które mają pomóc odbudować kraj oraz dać nadzieję tym, którzy chcą wrócić do swoich domów.