Syria i Liban: siostry zakonne idą tam, gdzie inni nie mogą
02 cze 202285% ludności żyje poniżej granicy ubóstwa.
Zdj. ACN International / S. Annie Demerjian, Syria. Projekt „Prezenty świąteczne” finansowany przez PKWP w Aleppo, 2021. Rozdawane dzieciom kurtki, bluzy i dżinsy.
Trudności w Syrii i Libanie doprowadziły do wzrostu liczby przypadków wykorzystywania dzieci i kobiet, ale jednocześnie otwierają przed kobietami możliwości przejęcia inicjatywy w swoich rodzinach i wspólnotach.
„Krótko po zakończeniu straszliwej wojny domowej w Libanie, pewien kardynał odwiedził ten kraj i poprosił o spotkanie z członkiniami żeńskich zgromadzeń zakonnych” – wspomina siostra Helen Mary Haigh, angielska zakonnica ze zgromadzenia Sióstr Jezusa i Maryi, która w tamtym czasie przebywała w Libanie, a od ponad 30 lat jej życie jest związane z Libanem i Syrią.
„Kardynał powiedział nam, że właśnie jako kobiety i siostry zakonne jesteśmy w stanie dotrzeć wszędzie tam, gdzie inni nie mogą. Tak właśnie było w Libanie, a także w Syrii. Kobiety mogą iść tam, gdzie inni nie mogą, a siostry mogą iść w ciemne, trudne i niebezpieczne miejsca, ponieważ nie stanowimy dla nikogo zagrożenia. Niestety, wspomniane mroczne sytuacje wymagają tej szczególnej roli, którą staramy się pełnić” – mówiła s. Helen podczas konferencji online z członkami Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International).
Tragiczna sytuacja w Libanie, gdzie panuje katastrofalny kryzys finansowy oraz w Syrii, gdzie równie poważny kryzys spotęgował ubóstwo, wynikające z trwającej od 12 lat wojny domowej, stawia przed Siostrami Jezusa i Maryi wiele wyzwań i trudnych zadań.
Należąca do tego samego zgromadzenia siostra Annie Demerjian, spędza swój czas między rodzinną Syrią, a Libanem i ma bezpośredni kontakt z setkami rodzin, które korzystają z pomocy udzielanej między innymi przez PKWP (ACN). Podczas tej samej konferencji online wyjaśniła, że rodziny załamują się pod presją społeczną i ekonomiczną. Przywołała niedawny epizod, który pokazuje rozpacz, jaką odczuwa wiele osób: „Obserwuje się wiele wszelkiego rodzaju nadużyć, których ofiarami padają dzieci i kobiety. Wzrasta liczba rozwodów i samobójstw. Nie dalej jak dwa tygodnie temu słyszeliśmy o kobiecie, która próbowała rzucić się z mostu, ponieważ nie miała czym wykarmić swoich dzieci. Ludzie ją przekonali, by tego nie robiła, ale na jak długo? Potrzebujemy trwałego rozwiązania. Nie rozwiążą tego dwie czy trzy osoby”.
„Kiedyś żebrało dziesięcioro dzieci, teraz widzimy ich setki. Przed wojną tak nie było. Jest wiele organizacji pomagających kobietom, ale potrzeby są ogromne. Ja pomagam 100 czy 200 kobietom, ale co z pozostałymi?” – pyta siostra Annie.
Wraz z kryzysem finansowym wielu mężczyzn wyemigrowało z Libanu, aby znaleźć pracę za granicą, z kolei z Syrii wielu uciekło, aby uniknąć poboru do wojska. To naraziło kobiety na więcej trudności, ale także otworzyło możliwości pełnienia ról przywódczych, które wcześniej były zarezerwowane dla mężczyzn. „Teraz jesteśmy całkowicie zależni od pracy kobiet. Musimy przygotować je do podejmowania ryzyka i bycia aktywnymi członkami społeczeństwa. To one muszą podjąć się tej roli” – mówi zakonnica.
Zdj. ACN International / Liban, wrzesień 2021 r. S. Annie i s. Nawal Abi Karam w sklepie spożywczym. Projekt finansowany przez PKWP: Kupony pomocowe na codzienne potrzeby dla 350 rodzin.
„Proszę, nie pozwólcie, by Liban upadł”.
Zarówno s. Annie, jak i s. Helen Mary doświadczyły lat wojny i zniszczeń w krajach Bliskiego Wschodu, ale niektórzy uważają, że nigdy nie było gorzej, niż obecnie. „Wiele osób mówi, że chciałoby wrócić do czasów wojny, bo wtedy mieliśmy przynajmniej co jeść i czym karmić dzieci. Z powodu kryzysu gospodarczego 85% ludności Syrii żyje poniżej granicy ubóstwa. Pensja jednej rodziny nie wystarcza na tydzień, ceny ciągle rosną, wielu ludzi jest naprawdę głodnych” – opisuje sytuację s. Annie, podając przykład rodziny, którą wspiera jej zgromadzenie: „Pomagamy rodzinie z trójką dzieci. W skutek wojny mężczyzna ma problemy psychiczne, z powodu leków śpi całymi dniami. Pomagamy w postaci żywności i pieniędzy na czynsz, ale to nie wystarcza. Dziecko zachorowało z powodu niedożywienia, a oni nie mają nic w lodówce, zdani są na to, co dostają. A to jest tylko jedna rodzina. Pomagamy setkom takich”.
Jest nadzieja
Pomimo trudnej sytuacji obie zakonnice otwarcie mówią o nadziei. Jest ona zawarta w samej nazwie jednego z projektów, które zakonnice wspierają w Syrii z pomocą między innymi PKWP. „Centrum Nadziei” zostało założone przez dwóch zamożnych mężczyzn, którzy mogli wyjechać z kraju, ale woleli zostać i pomagać innym. „Zaczęli otwierać małe pomieszczenia, gdzie studenci mogli przychodzić i uczyć się. Pomysł ten rozwinął się i stał się sposobem na pomoc całym rodzinom. Wiele osób nie chce być bowiem uzależnionych od pomocy, chcą pracować” – mówi s. Annie, która ma nadzieję, że projekt ten zostanie wkrótce uruchomiony również w Libanie. Dodaje: „Centra te pomogły już 750 rodzinom w znalezieniu nowej pracy, a tysiące rodzin otrzymuje dzięki nim pomoc”.
„Nadzieja jest również tym, co PKWP zapewnia za każdym razem, gdy wysyła pomoc, czy to materialną, czy finansową, ale przede wszystkim modlitewną” – podkreśla zakonnica. „Wsparcie duchowe jest ważniejsze niż materialne. Módlcie się za nas i za naszych ludzi, abyśmy nie stracili nadziei. Chcemy, aby chrześcijanie pozostali na tej świętej ziemi. Modlę się za każdego z was, wiele razy ofiarujemy Mszę św. za was i dobroczyńców”.
Siostra Helen Mary mówiąca w imieniu zakonnic w Libanie, zgadza się z tym stwierdzeniem: „Liban zawsze był dla chrześcijan latarnią morską na Bliskim Wschodzie. Proszę, niech Liban nadal świeci. Dzieje się tak dzięki organizacjom pomocowym takim jak PKWP, które nadal wierzą w chrześcijan na Bliskim Wschodzie i nadal ich wspierają”.
PKWP finansuje obecnie dziesiątki projektów zarówno w Syrii, jak i w Libanie. Pomaga m.in. poprzez bezpośrednie dostarczanie pomocy finansowej i materialnej dla rodzin, pomoc dla szkół katolickich, budowę i odbudowę infrastruktury oraz wiele innych. W Libanie w 2021 r. organizacja wsparła 79 projektów, przeznaczając na nie ponad 5 milionów euro. W tym samym roku w Syrii zrealizowano 118 projektów, a w ciągu ostatniej dekady kraj ten otrzymał blisko 50 milionów euro pomocy.