Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Syria: „chcemy żyć w pokoju”

Syria„Co najmniej 300 chrześcijan zostało zmuszonych do opuszczenia miast Ras al-Ain, Derbasiya, Tall Tamr i jednej dzielnicy w al-Malikiyah, obawiamy się, że jeśli walki będą kontynuowane, może nastąpić jeszcze większy eksodus, który rozciągnie się na kolejne miasta. W samym Qamishli obecnie mieszka 2300 rodzin chrześcijańskich” – relacjonuje dla Pomocy Kościołowi w Potrzebie (ACN International) ks. Nidala Thomas z chaldejskiego Kościoła Katolickiego w Hassaké.

Sytuacja, którą opisuje biskup jest krytyczna: „Nie wiemy, co się właściwie dzieje. Co godzinę słyszymy doniesienia Kurdów, Turków, Amerykanów i Rosjan o ofiarach i ucieczkach. Ale nie znamy do końca prawdy. Jedyne, co wiemy na pewno, to fakt, że bombardowania, a przede wszystkim masakry popełnione przez Turków przeciwko naszej społeczności, zmuszają coraz więcej chrześcijan do ucieczki”.

W tej chwili niewiele rodzin chrześcijańskich szuka schronienia w irackim Kurdystanie, prałat Thomas uważa, że chrześcijańskim uchodźcom trudno będzie wybrać ten na wpół autonomiczny region w północnym Iraku. - Życie tam jest zbyt drogie dla zubożałych chrześcijan syryjskich. Pomijając fakt, że naród iracki nie zrobił nic, aby zapobiec dramatycznej sytuacji, która niestety rozwinęła się w Syrii. W naszym kraju były tysiące rodzin chrześcijańskich. Nikt nie próbował nas obronić – podkreśla.

Dzisiaj chrześcijanie w północno-wschodniej Syrii również boją się powrotu dżihadystów, pomimo zabicia Abu Bakr al Baghdadi. - Niestety, jest to ewentualność, którą musimy wziąć pod uwagę - mówi duchowny, według którego wielu bojowników ISIS przystąpiło teraz do Wolnej Armii Syryjskiej, która wkroczyła w rejon Ras al-Ain.

Biskup apeluje przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie do społeczności międzynarodowej, prosząc o wsparcie dla swojej wspólnoty: „Potrzebujemy pomocy, my chrześcijanie, najbardziej ucierpieliśmy w wyniku tego niekończącego się konfliktu. Jesteśmy najsłabszym ogniwem, ponieważ chcemy żyć w pokoju i odrzucamy wojnę. 2/3 chrześcijan opuściło kraj, a pozostała część codziennie martwi się o swoje życie. Tymczasem kraje zachodnie walczą między sobą o podział Syrii, która została rzucona na kolana także przez sankcje międzynarodowe”.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW