Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Syria – ból, bieda i głód

SyriaAntoine Haddad (lat 19), członek Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego, dorastał podczas wojny domowej w Syrii. Jego codzienny obraz to przede wszystkim przemoc i chaos. Pierwsze bombardowania Aleppo zniszczyły część jego domu. Dla papieskiego stowarzyszenia Pomocy Kościołowi w Potrzebie (ACN), Antoine przybliżył historię tamtych wydarzeń.

- Byłem w szkole i nagle budynek mocno zadrżał, szyby pękały, zacząłem krzyczeć. Nie rozumiałem, co się dzieje. Mogliśmy się tylko modlić – podkreśla.

Wraz z eksplozją życie Antoine'a zmieniło się na gorsze, a jego szkoła została tymczasowo zamknięta.

- Po jakimś czasie, szkoła została ponownie otwarta, ale te bolesne wspomnienia pozostały głęboko we mnie - dodaje.

Pewnego dnia, w drodze ze szkoły do domu, Antoine dowiedział się, że w jego sąsiedztwie znajduje się zbrojna grupa terrorystyczna: „Nie mogliśmy się ruszyć. Można powiedzieć, że śmierć czaiła się za rogiem i przyznaję, że jest to jedna z najgorszych rzeczy, jakich człowiek może doświadczyć. W chwili, gdy ta grupa wtargnęła do budynku w którym mieszkaliśmy, jakimś cudem udało nam się uciec”.

Rodzina Antoine'a schroniła się w domu swoich krewnych. Musieli wracać, ponieważ zmagali się z trudnościami finansowymi. Powrót do domu nie był bezpiecznym wyjściem z sytuacji, gdyż wciąż groziło im niebezpieczeństwo z rąk terrorystów.

- Pewnej niedzieli poczułem, że muszę iść na Mszę świętą. Musiałem się pomodlić w kościele, ponieważ odczuwałem duchową pustkę. Podczas Mszy mój telefon dzwonił kilka razy. To była moja mama. Kiedy odebrałem, przestrzegła mnie przed powrotem do domu. Okazało się, że pociski artyleryjskie spadły niedaleko naszego podwórka. Spokojna okolica zamieniła się w obraz wojny, zniszczenia i cierpienia. Mojego ojca i brata nie było w domu, pomagali młodemu chłopcu, który został ranny. Byłem przerażony. Nie potrafię opisać bólu, którego wtedy doświadczyłem – zaznacza Antoine.

To nie był koniec ciężkich doświadczeń młodego chrześcijanina.

- Następnego dnia przygotowywałem się do egzaminu, poszedłem do sklepu po długopisy. W drodze powrotnej usłyszałem bardzo głośny huk. Pobiegłem do domu, aby zobaczyć, co się stało. Okolica została totalnie zniszczona. Mój sąsiad uspokoił mnie, twierdząc, że moja rodzina jest bezpieczna. Od tego momentu zadawałem sobie pytania: „Panie - dlaczego mnie to spotyka?”, „dlaczego zsyłasz ten ból?” – kontynuuje.

SyriaAntoine nie stracił wiary. Obecnie służy w lokalnym Kościele. Uczy młodszych kolegów katechizmu, udziela się w programach edukacyjnych prowadzonych przez duszpasterzy.

- Kocham mój kraj, szczególnie dlatego, że ma niesamowitych mieszkańców. Można odczuć tutaj ducha braterstwa szczególnie w Kościele. Wielu ludzi wyjeżdża z Syrii, nie widzą możliwości rozwoju, nie widzą przyszłości. Marzę, aby zostać aktorem, bym mógł dzielić się swoim doświadczeniem z innymi i żyć spokojnie w mojej ojczyźnie, która tak wiele wycierpiała. Ból, bieda i głód, którego doznaliśmy, musi mieć wreszcie swoje zakończenie – puentuje Antoine.

Od początku konfliktu w Syrii w marcu 2011 r. do końca 2018 r. Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) przeznaczyło ponad 33 mln dolarów na 738 projektów, z czego ok. 80% miało formę pomocy w nagłych wypadkach. W tej liczbie zawierało się ok. 308 programów mających zapewnić podstawowe potrzeby rodzinom chrześcijańskim, które postanowiły pozostać w kraju.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW