Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Sudan: tysiące chrześcijan muszą opuścić Sudan

Setki tysiące Chrześcijan mieszkających w Sudanie Południowym są praktycznie zmuszeni, aby opuścić Sudan w ciągu trzech tygodni, po tym jak pozbawiono ich obywatelstwa - potwierdził pracownik pomagający chrześcijanom w środę, 21 marca.

Barnabas Fund, grupa pomagająca i walcząca o prawa chrześcijan, poinformowała BosNewsLife, że to ultimatum dotyczy nawet 700 000 osób zamieszkujących Sudan Południowy.

W oświadczeniu grupy można przeczytać, że "do 8 kwietnia chrześcijanie mogą albo opuścić skrajnie muzułmański" Sudan "lub zgodzić się na to, że będą traktowani, jako obcokrajowcy w reżimie, który jest wyjątkowo nieprzyjazny dla osób, które nie wyznają islamu i nie są arabami".

Podczas wojny domowej, która doprowadziła do utworzenia Sudanu Południowego, większość chrześcijan zdecydowała się uciec na północ państwa. Po tym jak Sudan Południowy zdecydował się odłączyć w styczniu 2011 r., Sudan unieważnił prawa obywatelskie wszystkich osób pochodzących z ziem południowych. Jako, że żyli oni w Sudanie od dziesięcioleci to "niewielu z nich ma jeszcze jakiekolwiek związki z południem kraju" wyjaśnia Barnabas Fund.

Duchowni są zaniepokojeni faktem, że wielu chrześcijan nie może opuścić Sudanu, ze względu na to, że mają tam dzieci i domy.

Jednak "istnieje zagrożenie, że ci chrześcijanie, którzy pozostaną w Sudanie, będą poddawani jeszcze większemu prześladowaniu lub będą nawet przesiedlani na siłę" poinformowała Barnabas Fund. Rząd w Chartumie podobno twierdzi, że te osoby, których rodzice, dziadkowie lub pradziadkowie urodzili się w Sudanie Południowym, lub ci, którzy należą do jakiejkolwiek południowosudańskiej grupy etnicznej, "są obywatelami tego państwa".

Barnabas Fund obawia się, że masowe ucieczki mogą doprowadzić do sytuacji, w której będzie potrzebna natychmiastowa pomoc humanitarna, podczas gdy zarówno Sudan jak i Sudan Południowy muszą stawić czoła wielu problemom. „Mimo zakończenia długiej wojny domowej i niepodległości Sudanu Południowego, chrześcijanie obu narodów ciągle bardzo cierpią" mówi Patrick Sookhdeo, dyrektor międzynarodowy Barnabas Fund.

„Sudan Południowy musi sobie poradzić z wielkim obciążeniem w postaci setek tysięcy osób uciekających przed kampanią prezydenta Omara al-Bashira, który chce zmienić Sudan w kraj całkowicie muzułmański i arabski" poinformowano BosNewsLife.

Według Światowego Programu Żywnościowego ONZ, właśnie utworzony Sudan Południowy zmaga się z brakiem jedzenia ze względu na to, że susza zniszczyła uprawy. ONZ ocenia, że w 2012 roku w Sudanie Południowym może brakować jedzenia dla prawie pięciu milionów osób, z czego około jeden milion potrzebuje natychmiastowej pomocy. Zapasy jedzenia, które Sudan Południowy jeszcze posiada, są wykorzystywane także przez uchodźców ze stanów Kordofan Południowy i Nil Błękitny, które od niedawna graniczą z niepodległym Sudanem Południowym.

Około 185 000 osób uciekło do Sudanu Południowego i Etiopii w obawie przed bombardowaniami cywilów zorganizowanymi przez Siły Zbrojne Sudanu - informuje Barnabas Fund. Według ONZ ponad 400 000 osób zostało tzw. przesiedleńcami wewnętrznymi ze względu na to, że region ten jest atakowany od połowy 2011 roku. Aktywista walczący o prawa chrześcijan powiedział, że obszar gór Nuba, który jest w 30% chrześcijański, został najbardziej zniszczony.

Według pracowników organizacji wojska Sudanu, aby stłumić bunt bombardowały ten teren bez przerwy od stycznia, zabijając tym samym setki obywateli.

Ostatnio Siły Zbrojne Sudanu użyły wyprodukowanych w Chinach rakiet dalekiego zasięgu - mieszkańcy mówili, że często trafiały one w wioski, a nie w cele militarne. Chartum oskarża Jubę o wspieranie buntowników, czemu Sudan Południowy zaprzecza.

Jednak przez ostatni miesiąc siły Sudanu Południowego i Sudanu prowadzą coraz częściej walki na jeszcze niedokładnie sprecyzowanym obszarze granicznym, informuje wojsko Sudanu. Zachodni obserwatorzy twierdzą, że akty przemocy podważają także podpisany niedawno pakt o nieagresji.

"Nasi bracia i siostry potrzebują naszej pomocy i modlitw, ponieważ zmusza się ich do opuszczenia ich domów i budowania wszystkiego od nowa gdzie indziej" mówi Sookhdeo.

(Ready to Die for Christ/BosNewsLife/ tł. J. Brodowaka)

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW