Sudan Południowy: Niepodległość
11 lip 2011Po dwóch dniach świętowania niepodległości Republika Południowego Sudanu zaczyna walkę o byt.
Kraj liczący ponad 8 mln mieszkańców przez lata był zaniedbywany, stąd teraz pilna konieczność postawienia na rozwój społeczno-gospodarczy. Warunkiem tego jest jednak pokój – wartość, której w tym zakątku Czarnego Lądu brakowało od dziesięcioleci. Stąd z dużą nadzieją przyjęto słowa prezydenta Salvy Kiira, który obiecał zapewnić pokój w przygranicznych regionach i zaoferował amnestię zbrojnym ugrupowaniom walczącym z jego rządem. „Pragnę zapewnić mieszkańców Abyei, Darfuru, rejonu Nilu Błękitnego i Kordofanu Południowego, że o was nie zapomnieliśmy. Kiedy wy płaczecie, my również płaczemy. Kiedy krwawicie, my krwawimy. Obiecuję, że osiągniemy sprawiedliwy pokój dla wszystkich”- powiedział szef nowopowstałego państwa, zaznaczając, że aby to osiągnąć, będzie współpracował z prezydentem Sudanu Omarem al-Baszirem.
Kolejnym ważnym wyzwaniem jest zrozumienie tego, że powstanie nowej granicy nie jest jednoznaczne z utworzeniem dwóch Sudanów islamskiego i chrześcijańskiego – zaznacza znawca Afryki, o. Giulio Albanese MCCJ. Misjonarz podkreśla, że takie myślenie może być źródłem kolejnych napięć, a w konsekwencji walk na tle religijnym. „W obu krajach wyznawcy wszystkich religii muszą być traktowani z szacunkiem, a wolność wyznania musi być respektowana, także wobec mniejszości” – podkreśla o. Albanese. Zwraca zarazem uwagę, że niepodległość Sudanu może pociągnąć za sobą kolejne zmiany na mapie Afryki.
„Secesja Sudanu stawia pod znakiem zapytania jedno z założeń polityki panafrykańskiej, że nie należy poddawać pod dyskusję istniejących granic – stwierdził włoski kombonianin. – To, czego jesteśmy świadkami dzisiaj potwierdza potrzebę zdefiniowania nowego porządku geopolitycznego, tak jak to miało miejsce w Europie. Niektóre rządy, jak chociażby Demokratycznej Republiki Konga czy Nigerii, są tym wyraźnie zaniepokojone. Zagrożenia, że w niedalekiej przyszłości w tych krajach odezwą się dążenia secesyjne, nie da się zupełnie wykluczyć” – powiedział Radiu Watykańskiemu włoski misjonarz.
Uzyskanie niepodległości Południowego Sudanu świętowano także modlitwą. W stołecznej katedrze w Dżubie papieski wysłannik odprawił w niedzielę Mszę za przyszłość tego kraju. „Niepodległość nie jest celem, ale dopiero początkiem drogi” – mówił kard. John Njue. Zaznaczył, że ten nowy początek potrzebuje międzynarodowego wsparcia oraz pokoju i jedności, a także powszechnej świadomości, że każdy z Sudańczyków jest budowniczym swej przyszłości. Specjalne przesłanie do prezydenta Salvy Kiira wystosował Benedykt XVI. Życzy w nim mieszkańcom nowego Sudanu pokoju i pomyślności. Stolica Apostolska od razu uznała powstanie Republiki Południowego Sudanu. (RV)