Środkowe Indie: Prawo zakazujące konwersji podsyca przemoc wobec chrześcijan
04 lis 2021„Nawet akt chrześcijańskiej dobroczynności może być interpretowany jako próba nawrócenia”.
Zdj. ACN International / Chrześcijanie w środkowo indyjskim stanie Madhya Pradesh, Indie.
Raport zatytułowany „Chrześcijanie atakowani w Indiach” opracowany przez różne chrześcijańskie organizacje pozarządowe, odnotowuje 300 antychrześcijańskich incydentów w 2021 roku. Ukazuje się on w przededniu spotkania premiera Indii Narendra Modi z papieżem Franciszkiem w Watykanie. Nacjonalistyczna hinduistyczna partia BJP Modiego jest postrzegana jako wspierająca podsycanie antychrześcijańskiej i antymuzułmańskiej przemocy i agresji. Oczekuje się, że papież poruszy tę kwestię w rozmowie z premierem Modim. Poniżej opisujemy przypadki atakowania chrześcijan przez hinduskich nacjonalistów – bez użycia przemocy, ale zgubnego w skutkach.
Radykalni działacze hinduistyczni nasilili kampanię na rzecz nawracania rdzennych mieszkańców, dlatego chrześcijanie w środkowoindyjskim stanie Madhya Pradesh żyją w strachu. „Nasi ludzie są przerażeni, ponieważ radykalne grupy hinduistyczne naciskają na rdzennych chrześcijan, aby porzucili swą wiarę” – mówi ks. Rocky Shah, rzecznik katolickiej diecezji Jhabua. W dzielnicy, gdzie większość stanowią rdzenni mieszkańcy, chrześcijanie to zaledwie 4% ludności. W całym stanie wyznawcy Chrystusa stanowią mniej niż jeden procent 71-milionowej populacji.
„Hinduscy aktywiści prowadzą kampanie domagające się działań przeciwko księżom i pastorom, którzy przewodzą wspólnotom chrześcijańskim. Zagrozili zburzeniem naszych kościołów pod fałszywym zarzutem, że są one zbudowane nielegalnie na ziemiach rdzennych mieszkańców” – tłumaczy Pomocy Kościołowi w Potrzebie (ACN International) ks. Shah. Plan hinduskich aktywistów, by zniszczyć kościoły w dystrykcie, został jednak udaremniony dzięki szybkiej akcji administracji. Po groźbach ze strony radykalnych hindusów „w celu ochrony katolickiej katedry i innych struktur kościelnych rozmieszczono ponad 300 policjantów”.
„Teraz administracja jest pod presją, by nakazać księżom, pastorom i niektórym świeckim przywódcom chrześcijańskim, by osobiście poświadczyli władzom dystryktu, czy stali się chrześcijanami z przymusu” – relacjonuje rzecznik katolickiej diecezji Jhabua.
Rząd Madhya Pradesh wprowadził w styczniu 2021 r. surowe prawo zakazujące konwersji, które przewiduje karę do 10 lat więzienia, jeśli ktoś nawróci się na religie inne niż hinduizm, zwłaszcza chrześcijaństwo i islam. Prawo zezwala jednak każdemu na powrót do hinduizmu z innych religii, określając to jako zwykły przypadek ghar vapasi (powrotu do domu). Madhya Pradesh jest jednym z ośmiu (na 28) stanów w Indiach, w których obowiązują prawa zakazujące konwersji. Inne stany, w których rządzi hinduistyczna nacjonalistyczna Bharatiya Janata Party (BJP) rozważają wprowadzenie podobnych ustaw.
Zdj. ACN International / Ks. Rocky Shah, rzecznik katolickiej diecezji Jhabua, Indie.
Ksiądz Shah uważa, że nowe prawo zakazujące konwersji jest równoznaczne z prześladowaniem chrześcijan, a grupy hinduistyczne otwarcie podważają wiarę rdzennych mieszkańców, którzy stali się chrześcijanami. Odkąd nowe prawo weszło w życie w Madhya Pradesh, uwięzionych zostało kilkunastu chrześcijan, w tym księży, a spotkania modlitewne były utrudniane z powodu oskarżenia o konwersję religijną – oskarżenia, które każdy może wysunąć bez żadnych dowodów. „Nawet akt chrześcijańskiej dobroczynności może być interpretowany jako próba nawrócenia” – podkreśla kapłan.
Poinformował on również, że aktywiści hinduistyczni zorganizowali w siedzibie dystryktu ceremonię rekonwersji z udziałem nawróconego członka plemienia, najwyraźniej w celu zachęcenia rdzennych mieszkańców do powrotu do ich animistycznej religii, którą opuścili, by stać się chrześcijanami.
„Kiedy próbowaliśmy zweryfikować szczegóły dotyczące <nawróconego chrześcijanina>, okazało się, że ani nie był on rdzennym mieszkańcem, ani nie mieszkał w diecezji. Został sprowadzony spoza tego obszaru, aby deprawować rdzennych chrześcijan” – wyjaśnił ks. Shah i dodał, że chrześcijaństwo w diecezji „ma ponad sto lat, a wierni są chrześcijanami w drugim lub trzecim pokoleniu. Jednak hinduscy aktywiści wciąż chcą, by się nawrócili. Mimo to, ludzie są silni w swojej wierze i nie są skłonni jej zmieniać”.
„Nasi pastorzy, w tym ja, otrzymują wezwania od administracji powiatu, aby udowodnić nasze chrześcijańskie pochodzenie” – mówi PKWP Paul Muniya, biskup pomocniczy Shalom Pentecostal Church z siedzibą w Jhabua. „Pojawiłem się przed urzędnikiem 22 września, teraz jestem wezwany ponownie. Wykorzystam tę szansę, aby dać świadectwo mojej wiary, ponieważ nie mam nic do ukrycia”.
Chrześcijanie rozważają również podjęcie kroków prawnych, jeśli prześladowania ze strony radykalnych grup hinduskich nie ustaną. „Będziemy współpracować z administracją, ponieważ nie mamy nic do ukrycia” – zapewnia ks. Shah, który sam jest rodzimym kapłanem i dodaje: „Nasze nieruchomości, w tym kościoły, zostały zbudowane legalnie, z należytym pozwoleniem władz rządowych. Dlatego nie mamy nic przeciwko temu, aby przedłożyć takie szczegóły przed urzędnikami, jeśli będzie to konieczne”.
Duchowny oskarża jednak hinduskich aktywistów o wprowadzanie zamieszania fałszywymi zarzutami, takimi jak nielegalna konwersja i nielegalna budowa kościoła. „W wielu przypadkach pastorzy przeznaczają jeden pokój w swoich domach na modlitwę i wtedy nazywa się go nielegalnym kościołem”.
Aktywiści hinduistyczni oskarżyli 56 przywódców chrześcijańskich, w tym księży i pastorów, o wysiłki na rzecz nielegalnej konwersji religijnej. Lokalne władze wezwały niektórych z nich. Ksiądz Shah docenia jednak, że urzędnicy rozpatrują skargę, mówiąc, że „prawda wyjdzie na jaw po przeprowadzeniu śledztwa”.