
Śmiertelne ataki na wioski w Nigerii
30 maj 2025Seria brutalnych ataków w Środkowym Pasie Nigerii spowodowała śmierć co najmniej 36 osób, a wiele innych zostało rannych lub porwanych. Informacje te pochodzą z raportów diecezji Makurdi, przekazanych organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN).
Według lokalnych źródeł, fala przemocy miała miejsce w dniach od 24 do 26 maja i objęła swoim zasięgiem kilka wiosek położonych w stanie Benue. Ataki te, jak twierdzą świadkowie, były dokonywane przez bojowników wywodzących się z pasterskiej społeczności Fulani. Wśród ofiar znalazły się nie tylko osoby cywilne i rolnicy, lecz także funkcjonariusz policji, oraz mieszkańcy, którzy zostali zaatakowani w sposób skoordynowany, co świadczy o przemyślanej i zorganizowanej taktyce napastników.
Duchowni i wierni na celowniku: atak na księdza i porwania
Pierwszy z serii dramatycznych incydentów miał miejsce 24 maja w miejscowości Tse Orbiam, położonej na terenie administracyjnym Gwer West. To właśnie tam ks. Solomon Atongo z parafii Jimba został postrzelony w nogę zaraz po powrocie z nabożeństwa żałobnego, które odprawiał w intencji dwóch księży zamordowanych w 2018 roku.
Szczegóły tego tragicznego wydarzenia przedstawił Ori Hope Emmanuel z Fundacji na rzecz Sprawiedliwości, Rozwoju i Pokoju diecezji Makurdi:
„Wieczorem, po powrocie z nabożeństwa upamiętniającego dwóch zamordowanych w 2018 roku księży, ks. Solomon Atongo z parafii Jimba został postrzelony w lewą nogę przez uzbrojonych napastników, zidentyfikowanych jako dżihadyści Fulani. Dwóch pasażerów podróżujących z nim zostało uprowadzonych. Ks. Atongo przechodzi obecnie leczenie.”
Warto dodać, że tego samego wieczoru uzbrojeni napastnicy zastrzelili lokalnego rolnika na jego polu, tuż po zakończeniu pracy.
Na temat braku reakcji służb bezpieczeństwa wypowiedział się również ks. Oliver Ortese, przewodniczący Międzynarodowej Rady Doradczej diecezji Makurdi. W mocnych słowach wyraził swoje oburzenie:
„Do ataku doszło w miejscu, gdzie znajduje się posterunek wojskowy, obsadzony przez żołnierzy nigeryjskiej armii. Rodzi to poważne pytania: czy żołnierze spali, gdy padły strzały?”

Masowe ucieczki, zniszczone wioski i apel o międzynarodową solidarność
Zaledwie dzień później sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu, ponieważ przemoc rozprzestrzeniła się na kolejne tereny. Tym razem celem ataku była miejscowość Aondona, również położona w Gwer West. W wyniku działań uzbrojonych napastników życie straciło tam aż 20 osób. Warto wspomnieć, że Aondona to rodzinne miasteczko biskupa diecezji Makurdi, Wilfreda Chikpy Anagbe.
Jak relacjonuje Emmanuel: „Napastnicy otworzyli ogień do cywilów bez rozróżnienia, co wywołało panikę i masową ucieczkę mieszkańców.” Dzięki szybkiej reakcji duchowieństwa, księża i siostry zakonne zdołali uciec z miejscowości i schronić się w pobliskiej wsi Taraku, gdzie wielu uchodźców znalazło tymczasowe schronienie w kościele św. Patryka.
Tego samego dnia dramat rozegrał się także w wiosce Yelewata, położonej w obszarze Guma. W wyniku ataku zginęli trzej członkowie jednej rodziny: ojciec, jego nastoletni syn oraz dwuletnie dziecko. Żona ofiary została poważnie ranna.
Jak wskazują relacje świadków, atak nie był przypadkowy. Poprzedziło go brutalne pobicie 67-letniego rolnika. Napastnicy zniszczyli również jego plantację manioku. Wszystko to świadczy o eskalacji przemocy wymierzonej w ludność cywilną.
Z kolei 26 maja doszło do kolejnych aktów przemocy. W miejscowości Tse Orbiam życie straciło pięć osób, a w miejscowości Ahume – sześć. Emmanuel poinformował, że napastnicy „strzelali do ludzi bez rozróżnienia, zabijając m.in. funkcjonariusza Mobilnej Policji przebywającego w regionie na specjalnej misji.”
Nie był to jednak koniec tragicznych wydarzeń tego dnia. Ostatni atak miał miejsce przy drodze Naka–Adoka, gdzie uzbrojeni mężczyźni otworzyli ogień zarówno do mieszkańców, jak i do podróżnych. W wyniku tej napaści sześć osób zostało rannych, a jedna zginęła na miejscu.
Przemoc niszczy życie codzienne
W swoim stanowisku ks. Ortese zwrócił uwagę nie tylko na same ataki, ale również na ich długofalowe skutki społeczne i humanitarne:
„Tworzą one kryzysy humanitarne – ocaleni trafiają do obozów, gdzie muszą żebrać, by przeżyć. Trudno opisać naszą rzeczywistość. To jest horror. To jest terror.”
Konflikty, które wybuchają pomiędzy koczowniczymi pasterzami a osiadłymi społecznościami rolników, od lat destabilizują Środkowy Pas Nigerii. Te napięcia wynikają z niezwykle złożonych przyczyn, wśród których znajdują się zarówno rywalizacja o zasoby naturalne, takie jak ziemia i woda, jak również głęboko zakorzenione podziały etniczne, religijne i polityczne. To właśnie z tego niebezpiecznego splotu społecznych, etnicznych i religijnych napięć wyłaniają się terroryści Fulani, stanowiący jednak zaledwie niewielką część spośród 12–16 milionowej społeczności Fulani zamieszkującej Nigerię.
Apel o modlitwę, pomoc i ochronę ofiar
Pomoc Kościołowi w Potrzebie apeluje o modlitwę za ofiary ataków, wsparcie dla ich rodzin, powrót do zdrowia ks. Atongo oraz uwolnienie porwanych.
PKWP już teraz wspiera diecezję Makurdi poprzez pomoc humanitarną, inicjatywy leczenia traumy i działania duszpasterskie, wzywa władze Nigerii oraz społeczność międzynarodową do zapewnienia lepszej ochrony najbardziej zagrożonym społecznościom. ACN zachęca także do okazania solidarności z ofiarami przemocy, które potrzebują nie tylko schronienia, ale również nadziei i godnego życia.