
Siostry zakonne jako „żołnierze Chrystusa” w Zimbabwe
17 lut 2025Biskup Raymond Mupandasekwa powiedział organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN), że Kościół zbyt wolno docenia wkład sióstr zakonnych w jego działalność. Na szczęście w Zimbabwe zaczyna się to zmieniać.
Biskup diecezji Masvingo podkreśla, że Kościół ma wielki dług wdzięczności wobec sióstr zakonnych pracujących w trudnych warunkach.
Siostry jako „żołnierze Chrystusa”
Podczas wizyty w międzynarodowej siedzibie PKWP biskup Raymond Tapiwa Mupandasekwa nazwał zakonnice „żołnierzami Chrystusa”.
„Powinniśmy dziękować żeńskim zgromadzeniom zakonnym. Dźwigają one na swoich barkach wiele ciężarów, aby służyć Kościołowi w Afryce. To one są na pierwszej linii, pomagając ubogim, wdowom i sierotom, a mimo to rzadko otrzymują należne uznanie” – podkreślił.

Brak wsparcia finansowego
„To siostry uczą katechezy dzieci, młodzież i dorosłych. A gdy ludzie mówią o Kościele, zwykle słyszymy: 'Ojciec robi tu świetną robotę, jest dobrym organizatorem’. Ale kto realizuje te działania? Kto sprawia, że wszystko funkcjonuje? To właśnie kobiety ze zgromadzeń zakonnych – i to bez większej wdzięczności. Historycznie mieliśmy problem z właściwym wyrażaniem naszej wdzięczności.”
Biskup ubolewa nad tym, że siostry często nie otrzymują wynagrodzenia ani wsparcia za swoją pracę duszpasterską, co w konsekwencji prowadzi do negatywnych skutków dla diecezji.
„Większość sióstr nie otrzymuje pensji, a przecież muszą opłacić rachunki, kupić żywność i leki, zadbać o opiekę zdrowotną. Kościół zbyt wolno uznawał ich wkład i zapewniał im wsparcie finansowe. W rezultacie wiele sióstr traci motywację i zamiast pracy duszpasterskiej wybiera zawody nauczycielskie lub pielęgniarskie, które zapewniają wynagrodzenie od rządu. Niestety, coraz więcej sióstr odchodzi od posługi duszpasterskiej, ponieważ nie czuje się odpowiednio wspierana.”
Świadectwo biskupa
Biskup Raymond podzielił się osobistym doświadczeniem z wizyty w parafii przy granicy z Zambią i Mozambikiem. „To najodleglejsza część naszej diecezji, zamieszkana przez bardzo ubogą społeczność. „Nie było ich stać na to, by nas ugościć, więc musieliśmy przywieźć własne namioty, by móc obchodzić Święta Wielkanocne” – wspomina. Jednocześnie był pod ogromnym wrażeniem, gdy zobaczył, jak siostry zakonne błyskawicznie nawiązały bliskie relacje z parafianami.
„Pomyślałem wtedy: 'Kto tu naprawdę jest biskupem? Siostry są biskupami!’” – powiedział z uśmiechem. „Znają ludzi lepiej od nas! Ilość czasu, który poświęcają na poznanie parafian, jest niesamowita! One naprawdę są żołnierzami Kościoła!”

Wsparcie dla sióstr zakonnych w Zimbabwe
Na szczęście, jak podkreśla, sytuacja zaczyna się zmieniać. W niektórych diecezjach siostry zakonne otrzymują coraz większe uznanie ze strony władz kościelnych.
Biskup Raymond wierzy, że jest to część realizacji wezwania papieża Franciszka do budowania bardziej synodalnego Kościoła.
„Modlimy się, byśmy stawali się bardziej synodalni, bardziej troskliwi, bardziej wrażliwi na potrzeby najstarszych i najmłodszych. Chcemy przekształcić Kościół w prawdziwą rodzinę Bożą, w której godność każdego człowieka jest szanowana.”
Obecnie PKWP wspiera dziesiątki projektów w Zimbabwe, w tym formację i utrzymanie sióstr zakonnych w diecezji Chinhoyi, budowę klasztoru w diecezji Masvingo oraz renowację nowicjatu w diecezji Gweru.