Republika Środkowoafryk.: „Musimy z powrotem postawić ludzi na nogi”
02 paź 2015W wywiadzie udzielonym przedstawicielowi PKWP, biskup koadiutor Cyr-Nestor Yapaupa z diecezji Alindao wyraża swoje obawy w związku z nadchodzącymi wyborami, które mają się odbyć 18 października. Jednocześnie wskazuje na znaki nadziei, na wyjście z kryzysu, w związku z przyjazdem Papieża do tego kraju pod koniec listopada.
Jaka jest sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej dziś, jeśli chodzi z zapewnienie bezpieczeństwa jej mieszkańców?
W stolicy i kilku głównych miastach przywrócono poczucie bezpieczeństwa dzięki obecności sił pokojowych ONZ. Z drugiej strony, w mniejszych miastach i na wsi, sytuacja jest trudniejsza dla miejscowej ludności. Wciąż istnieją grupy zbrojne; dochodzi do napadów, przemocy i wymuszeń ze strony bandy z organizacji balakas. Doświadczyliśmy tego ponownie nieco ponad miesiąc temu w mojej diecezji, gdy została spalona jedna z wiosek. My, biskupi nadal wzywamy do rozbrojenia, ale ani rząd, ani siły ONZ nie uczyniły wiele w tym kierunku. Sytuacja nie może się poprawić, jeśli nie pójdzie się ścieżką rozbrojenia.
Wybory mają odbyć się 18 października tego roku. Co Ksiądz Biskup sądzi o nich ?
Na razie wciąż jesteśmy pod władzą rządu tymczasowego, i czekamy na wybory, które mają się odbyć 18 października, ale zastanawiam się, czy zostały spełnione wszystkie warunki, aby przebiegły one prawidłowo. Czy to jest naprawdę czas, by przeprowadzić wybory, gdy wciąż mamy do czynienia z uzbrojonymi grupami ludzi, które pójdą na okupowane obszary i sprawdzą nazwiska ludzi na listach wyborczych? Czy naprawdę możemy spodziewać się przeprowadzenia wyborów w normalnych warunkach? To jest pytanie, które w tej chwili każdy sobie zadaje. To będzie bardzo trudne. MINUSCA (Misja ONZ – Misja do spraw stabilizacji sytuacji w Republice Południowoafrykańskiej) i rząd muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za te wybory.
Co czują chrześcijanie w obecnym czasie ?
To zależy od tego, gdzie oni mieszkają, ale ogólnie rzecz biorąc to przeważa wśród nich uczucie nadziei. Pod względem wiary, sytuacja w jakiej obecnie się znajdujemy powoduje, że wiara się wzmacnia i dodaje im wiele odwagi. Wyczuwa się, że są oni chrześcijanami coraz bardziej na serio, że są coraz bardziej zaangażowani w swoją wiarę. Często mówię do nich: «Możemy stracić wszystko; możemy stracić dobra materialne, ale nie straciliśmy nigdy naszej wiary. »
Jak wyglądają relacje z muzułmanami? Czy da się zauważyć jakieś zmiany?
W naszej diecezji, jako całości, nigdy nie było żadnej konfrontacji między chrześcijanami i muzułmanami. Oczywiście, mamy poczucie, że istnieje pewna powściągliwość wśród ludzi, ale mimo wszystko starają się nadal żyć razem. Udało się nam wspólnie z imamem i protestantami stworzyć platformy współpracy – mówiąc inaczej, prowadzimy rozmowy na różne tematy. Przyniosły one wiele dobrych owoców, tak że nawet władze proszą nas o rady. Bycie razem w ten sposób daje nam większą wiarygodność.
Na Zachodzie ludzie starają się przedstawić ten konflikt jako wojna pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. Czy to jest prawda?
Ubolewam nad tym, bo ten konflikt nie ma nic wspólnego z religią. Przedstawia się siły anty-Balaka jako «chrześcijańską milicję», ale kiedy widzę tę milicje, ze wszystkimi ich gris-gris (jujus, magiczne znaki) to nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jestem chrześcijaninem, noszę mój krzyż, a nie te magiczne znaki. W ten sam sposób grupy selekas nie reprezentują wszystkich muzułmanów. To nie jest konflikt religijny, lecz polityczny.
Przed jakimi wyzwaniami stoi dzisiaj Kościół w Republice Środkowoafrykańskiej?
Głównym wyzwaniem dla Kościoła jest przywracanie ludziom poczucia godności ludzkiej, przede wszystkim poprzez edukację młodzieży. Młodzi ludzie są przyszłością kraju; stanowią 70% wszystkich mieszkańców kraju. Musimy dać im poczucie sensu życia, i w ten sposób zyskamy dużo – ponieważ to oni wówczas będą w stanie odbudować kraj. Chcemy również zwrócić uwagę na formację ludzi świeckich, ponieważ teraz oni będą głównie odpowiedzialni za Kościół, oni będą tymi, których powinno się słuchać dużo więcej niż wcześniej. Następnie będziemy myśleć o odbudowie infrastruktury; ale przede wszystkim jest człowiek, którego musimy na nowo ukształtować.
Jakie są konkretne znaki nadziei na przyszłość?
Myślę, że powoli wychodzimy z kryzysu; powraca normalne życie. Niektóre wsie, które zostały porzucone, są znowu zamieszkałe, a w innych jest rozgraniczenie oddzielające muzułmańskie i chrześcijańskie dzielnice, ale w niektórych z nich znowu wróciło normalne życie. Są to znaki nadziei. Część uchodźców powraca do kraju, i mamy nadzieję, że tym, którzy pozostali za granicą, sytuacja ulegnie poprawie. To rząd musi zadbać o to, aby zachęcić tych, którzy jeszcze mieszkają za granicą do powrotu do ojczyzny.
Jakie nadzieje wiąże Ksiądz Biskup w związku z wizytą Papieża od 27 do 29 listopada tego roku?
Może wleje trochę nowego ducha w nasze serca i uspokoi napięcia, tak aby ludzie w naszym kraju stali się mocniejsi duchowo. Ludzie czekają na Ojca św. z wielką radością, i wszyscy aktywnie przygotowują się do tej wizyty. To wielki znak nadziei dla nas, ponieważ pokazuje nam, że pośród naszych trudności Papież myśli o nas.
PKWP ufundowała pięć ciężarówek, które będą używane do przewozu pielgrzymów w dziewięciu diecezjach kraju do miejsca papieskiej wizyty w Bangui (około 50 osób w każdym autobusie). Potem te samochody pozostają w diecezjach, gdzie będą wykorzystywane do wielu różnych działań. Umożliwią one ludziom z najodleglejszych obszarów kraju spotkanie z Papieżem w dniu 27, 28 i 29 listopada w stolicy Bangui. Biskup Cyr-Nestor Yapaupa chce podziękować wszystkim ofiarodawcom PKWP: „Wielkie podziękowania w imieniu chrześcijańskiej ludności Afryki Środkowej. Dzięki Wam, zdaliśmy sobie sprawę, że nie zostaliśmy opuszczeni. Wsparliście nas moralnie, duchowo i finansowo. Dla mnie jest to znak wspólnoty, znak Kościoła, który wspiera nas w tych trudnych czasach”.
Tłumaczenie: Wiesław Knapik