Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Przywódcy kościelni w Pakistanie przestrzegają przed nadciagającymi konsekwencjami poawodzi: głodem i epidemią

Pakistańczycy są wdzięczni za pomoc Kościoła, gdyż najgorsza od 30 lat powódź pozbawiła wielu mieszkańców dorobku całego życia.

Pakistan

W obecnym, trudnym czasie wielu potrzebujących zwraca się do lokalnych parafii w poszukiwaniu pomocy. “Ludzie cenią Kościół jako niezawodne miejsce, do którego można się udać po pomoc w nagłych wypadkach” - powiedzieli trzej pakistańscy biskupi na konferencji prasowej w ubiegły czwartek, zorganizowanej przez Stowarzyszeniew Papieskie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN).

Arcybiskup Benny Travas z Karaczi, w południowym Pakistanie, podkreśla, że Kościół pomaga bez względu na przynależność etniczną czy religijną. “To niestety nie jest coś, co zawsze można uznać za oczywiste”. Biskup informuje, że członkowie mniejszości, zwłaszcza chrześcijanie i hindusi, byli zawracani z punktów dystrybucji pomocy i odsyłani do Kościoła. Ta mentalność dyskryminacji dominuje wszędzie - potwierdzili inni biskupi.

“Powodzie zabrały ludziom nie tylko domy, ale także środki do życia” - informuje bp Samson Shukardin z Hyderabadu. W miarę zbliżania się zimy głód staje się więc realnym zagrożeniem, zwłaszcza że szczególnie ucierpiały obszary wiejskie: “Regiony rolnicze nie są w ogóle chronione przed powodzią, tylko wielkie miasta” - mówi.

Wg arcybiskupa Travasa realne staje się niebezpieczeństwo epidemii chorób zakaźnych: “Rozprzestrzenia się gorączka denga i cholera. Szpitale są przepełnione i odsyłają ludzi”. Brakuje między innymi moskitier, które chroniłyby ludzi przed przenoszącymi infekcje insektami. Arcybiskup słyszał też, że apteki wstrzymują dostawy leków, co jeszcze bardziej winduje ceny.

Pakistan

Pewnym pocieszeniem w tej bardzo ciężkiej sytuacji jest wielka gotowość do pomocy, zarówno ze strony społeczności międzynarodowej, jak i ze strony ludności pakistańskiej, mówi bp Khalid Rehmat, wikariusz apostolski Quetty, w zachodnim Pakistanie: “Ludzie są biedni, ale hojni”. Ofiarność ta jest tym bardziej potrzebna, że pomoc rządowa okazała się niewystarczająca. Wg abp. Travasa rząd obiecał około 100 dolarów amerykańskich pomocy doraźnej dla każdej rodziny w dotkniętej katastrofą prowincji Sindh. Jednak jest to “naprawdę nic w porównaniu ze stratami, jakie ponieśli”.

Trzej biskupi mówią, że obecnie najbardziej potrzebne są żywność, leki, namioty i moskitiery, i dziękują Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która zapewniło natychmiastowe wsparcie, w tym pakiety żywnościowe dla pięciu tysięcy najbardziej poszkodowanych rodzin.

Choć chrześcijanie stanowią mniej 2% mieszkańców Pakistanu, bardzo szybko udało im się uruchomić duży program wsparcia. “Pakistańscy chrześcijanie mają wielką wiarę - podkreśla bp Rehmat - wiedzą, że z Bożą pomocą możemy pokonać wszystkie te trudności”.

Najgorsza od 30 lat monsunowa powódź, która rozpoczęła się w połowie czerwca, dokonała zniszczeń na znacznych obszarach Pakistanu. W wyniku kataklizmu ucierpiało sześć milionów ludzi, a oficjalnie odnotowano ponad 1500 ofiar śmiertelnych.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW