Pięć miesięcy jako zakładnik
01 gru 2023Rozmowa z abp. Jacquesem Mouradem: emigracja, sankcje i korupcja – główne wyzwania przed jakimi stoi dziś Syria.
Zdj. ACN International / Konsekracja arcybiskupa-elekta Jacquesa Mourada w Homs; 3.03.2023.
Były zakładnik islamskich terrorystów, ks. Jacques Mourad, w marcu 2023 r. został mianowany syryjskokatolickim arcybiskupem Homs w Syrii. W rozmowie z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) opowiada o wyzwaniach przed jakimi staje obecnie jego kraj, a także o przebaczeniu i ufnym oddaniu się Bogu.
Wojna w Syrii wydaje się być zamrożona, ale ludność syryjska nadal żyje w bardzo trudnych warunkach. Jakie są największe wyzwania stojące przed krajem?
Myślę przede wszystkim o edukacji, która przechodzi bardzo poważny i dotkliwy kryzys. Dotyczy to wszystkich naszych dzieci i młodzieży w szkołach i na uniwersytetach. Edukacja jest przyszłością naszego kraju, a dzieci i nauczyciele mają prawo do dobrego środowiska pracy, jednak pensje nauczycieli – zaledwie 18-20 euro miesięcznie – są poniżej poziomu ludzkiej godności. Poważne wyzwania stojące przed naszym krajem są wynikiem opresyjnych sankcji wobec Syrii, które dotykają obywateli bezpośrednio, oraz korupcji.
Innym poważnym źródłem niepokoju jest masowa emigracja. Widzimy rodziny opuszczające Syrię, ponieważ chcą zapewnić lepsze życie swoim dzieciom. Stracili nadzieję i zaufanie do tego kraju i nie chcą, by ich dzieci żyły w państwie, w którym nie są bezpieczne. Na emigrację decyduje się także wielu młodych ludzi, co również stwarza spore problemy. Ponieważ większość z nich to mężczyźni, młode chrześcijanki wychodzą za mąż za muzułmanów, co oznacza, że muszą przejść na islam – takie jest prawo. Często zostawiają osoby starsze, które wymagają opieki.
Co Kościół robi w tej sytuacji?
Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność. Nie możemy jednak pomóc wszędzie. W ciągu tych kilku miesięcy jako biskup zauważyłem, jak słabi i bezradni jesteśmy jako Kościół i jako biskupi. Zgadzam się z papieżem, że potrzebujemy pomocy świeckich.
Dlatego wspaniale jest mieć tutaj w Syrii konkretną, „wcieloną” obecność organizacji takich jak PKWP, które dają świadectwo prawdziwej miłości oraz solidarności.
Jest ksiądz arcybiskup mnichem ze wspólnoty Deir Mar Musa. Jakie jest księdza osobiste doświadczenie problemu emigracji młodych ludzi, jeszcze z czasu pobytu w klasztorze Mar Elian?
Podczas wojny większość domów chrześcijan w pobliskim An-Nabk została zniszczona, ale nikt nie opuścił miasta, ponieważ dzięki wsparciu różnych organizacji charytatywnych, takich jak PKWP, bardzo szybko pomogliśmy ludziom odbudować ich domy. Następnie uruchomiliśmy szereg projektów dla dzieci i młodzieży. Łatwo było być blisko miejscowej ludności, ponieważ w okolicy było tylko około 125 chrześcijańskich rodzin. Niemniej jednak uważam, że praca w An-Nabk powinna być przykładem dla wszystkich naszych Kościołów w Syrii. Powinniśmy nie tylko rozdawać żywność, ale także powoływać do życia różne projekty – na przykład szkoły, muzykę i sztukę – aby ludzie poczuli, że mają prawo do życia. Taka pomoc może sprawić, że ludzie przestaną myśleć o emigracji. Wymaga to jednak współpracy biskupów, księży i świeckich.
Zdj. ACN International / Zniszczone ulice Homs, Syria; 2.10.2023
Kiedy w 2015 roku przez pięć miesięcy był ksiądz zakładnikiem islamskich terrorystów, co wiązało się z ogromnym cierpieniem. Jak możliwe jest przebaczenie po tak przykrych doświadczeniach?
Przebaczenie nie jest czymś, co sami możemy „stworzyć”. Przebaczenie oznacza oddanie miejsca w naszych sercach Bogu, aby On mógł przebaczyć w nas; tak jak Jezus powiedział na krzyżu: „Ojcze, przebacz im!”.
Za każdym razem, gdy terrorysta wchodził do łazienki, w której byłem przetrzymywany, współczułem mu. Chociaż towarzyszyła mi również wściekłość i inne silne emocje, w tym momencie nie miałem żadnych takich uczuć, a jedynie współczucie. Potrzebujemy dużo pokory, aby zaakceptować fakt, że sami nie jesteśmy zdolni do czegoś takiego. Wszystko, do czego jesteśmy zdolni, pochodzi od Boga. Włącznie z przebaczeniem.
Czy doświadczenia z tamtych dni jako zakładnik nadal rezonują w codziennym życiu księdza biskupa?
Najważniejszą rzeczą, której nauczyłem się w tamtym czasie, było ufne oddanie się w ręce Boga. Odkąd chodzę z Panem, codziennie modlę się modlitwą Karola de Foucauld, a pięć miesięcy jako zakładnik dało mi możliwość przeżywania jej bardzo konkretnie:
„Ojcze, oddaję się w Twoje ręce; uczyń ze mną, co zechcesz. Cokolwiek zrobisz, dziękuję Ci. Jestem gotowy na wszystko, przyjmuję wszystko. Niech tylko Twoja wola spełnia się we mnie i we wszystkich Twoich stworzeniach. Nie pragnę niczego więcej, Panie. W Twoje ręce powierzam moją duszę;
Ofiaruję Ci ją z całą miłością mego serca, bo kocham Cię, Panie, i tak bardzo potrzebuję oddać się, oddać się w Twoje ręce, bez zastrzeżeń i z bezgraniczną ufnością, bo Ty jesteś moim Ojcem”.
Kościół w Syrii stara się wspierać ludzi w ich najbardziej podstawowych potrzebach w różnych miejscach. Stoicie więc przed wyzwaniem, by nie przekształcić się w organizację pozarządową…
Tak, przede wszystkim istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie staną się zbyt zależni od pomocy Kościoła. I naprawdę ważne jest, aby księża byli wolni od działań, które można by określić jako pracę społeczną. Dlatego ważne jest, aby mieć zespół z udziałem osób świeckich, który zarządza różnymi projektami. Musimy również bardziej włączać młodych ludzi i zaufać im. Bardzo cenię ich zaangażowanie. Mają nowe i odświeżające pomysły – potrzebujemy ich, aby kształtować przyszłość.
Zdj. ACN International / Arcybiskup Homs, Jacques Mourad; 1.10.2023.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) finansuje projekt dotyczący dystrybucji ponad 3 tys. prezentów dla dzieci i osób niepełnosprawnych w najbliższe Święta Bożego Narodzenia. Co więcej, organizacja charytatywna wspiera duchownych w archidiecezji Homs ofiarami mszalnymi – ich jedynym źródłem dochodu – oraz pomocą w utrzymaniu dla żonatych księży, którzy w przeciwnym razie nie byliby w stanie utrzymać swoich rodzin i groziłaby im emigracja. PKWP co roku wspiera również letnie obozy dla dzieci, młodzieży, harcerzy i chórów. Obozy te odgrywają istotną rolę w leczeniu traumy wojennej i problemów psychologicznych wynikających z niestabilności i ubóstwa, które nękają ten kraj.