Pakistan: Zniszczenia i rozbiórki. Rząd krytykowany za zniszczenie centrum charytatywnego i domów prowadzonych przez Kościół
15 sty 2012Regionalny rząd Pendżabu w Pakistanie został oskarżony o „brutalną niesprawiedliwość” wysyłając buldożery, aby zniszczyły domy będące własnością Kościoła, a które były przeznaczone dla ubogich, osób starszych i bezdomnych, a także szkołę dla ubogich dziewcząt i budynek kościelny.
Dotknięte ubóstwem rodziny żyjące w domach wybudowanych w pobliżu Lahore zostały obudzone o 6:30 czasu lokalnego i kazano im opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania. Całkowicie zostało zburzonych co najmniej siedem domów wraz z dobytkiem mieszkańców, a także mały kościół. Wyrzucone rodziny i osoby pracujące w szkole przez całą noc obozowały pod gołym niebem przy Allama Iqbal Road, w dzielnicy Garhi Shahu w Lahore, a następnego dnia rano, (11 stycznia) zorganizowały marsz protestacyjny.
Kościół posiada dowód własności tego miejsca z 1887 r. i dlatego katolicki biskup Sebastian Shaw z Lahore potępił rząd stanu Pendżab, oskarżając go o „przestępstwo polegające na zagrabieniu ziemi”.
W rozmowie z PKWP potwierdził, że wezwał księży diecezji na spotkanie w sprawie zaistniałego kryzysu, podczas którego ma być przygotowane pismo do sądu, aby odzyskać bezprawnie zagrabioną ziemię.
Potępiając zburzenie domów i kościoła, biskup Shaw powiedział: „To co zrobił rząd Pendżabu jest bardzo brutalnym aktem niesprawiedliwości. Jak można zrobić coś takiego? Po prostu przyjść i zniszczyć instytucje charytatywne i zrujnować życie mieszkających tam ludzi? Urzędnicy nie słuchają nikogo. Jest to przestępstwo popełnione przez funkcjonariuszy państwowych”.
Ostrzegł również, że istnieją podejrzenia o możliwych dalszych działaniach rządu w celu przejęcia majątku Kościoła.
Powiedział, że wszyscy martwią się teraz, czy rząd stanowy, a zwłaszcza partia rządząca w prowincji Pendżab (Liga Muzułmańska) mają zamiar zagrabić wszystkie budynki i ziemie należące do Kościoła.
Jedną z osób, które straciły swój dom była licząca 62 lata Zoniba Richard.
Jej rzeczy zostały zniszczone i w tym momencie ona i jej rodzina są bezdomni i nie mają gdzie iść. Pierwszą noc po zburzeniu ich domu spędzili na mrozie.
Zapytana o swoje plany na przyszłość, powiedziała: „Nie wiem co mam robić. Mogę tylko ufać Bogu”. Rozmowę z nią przeprowadził dyrektor sekcji holenderskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie, Joris van Voorst tot Voorst, który przebywał w Lahore i wraz z dr. Pieterem Omtzigt odwiedził to miejsce już w kilka godzin po wyburzeniu domów.
Dr Omtzigt powiedział: „Prawa mniejszości są deptane”. Z kolei dr Alexander John Malik, anglikański biskup Lahore również potępił rozbiórkę budynków i zażądał, by rząd Pendżabu odbudował wszystko to, co zostało zniszczone.
Powiedział, że ustawa o bluźnierstwie powinna mieć tu zastosowanie, ponieważ została zbeszczeszczana Biblia, krzyże i kościół.
Stwierdził, że rozbiórka „jest manifestacją nieograniczonej władzy, która wyraża się między innymi w niesprawiedliwości i okrucieństwach wobec nie-muzułmanów/mniejszości religijnych w Pakistanie”.
Jak powiedział w rozmowie z PKWP o. Emmanuel Yousaf Mani, dyrektor katolickiej Krajowej Komisji ds. Sprawiedliwości i Pokoju (NCJP), władze kościelne nie otrzymały wcześniej żadnej informacji o planach rozbiórki.
„Ludzie są bardzo smutni, źli, nadal przebywają w miejscach, gdzie stały ich domy. Jesteśmy w posiadaniu dokumentów, które pokazują, kto jest prawowitym właścicielem tego terenu.
Ks. Yousaf powiedział również, że teren ten i budynki są nadal zarejestrowane jako Stowarzyszenie Charytatywne Lahore, powołane przez duchownych i świeckich różnych wyznań chrześcijańskich, na czele którego stoi katolicki biskup.
Spór o własność tego miejsca powstał kilka lat temu, kiedy w głównym budynku zorganizowano schronisko dla ubogich kobiet, prowadzone przez siostry zakonne.
Jedna z kobiet, która znalazła tam schronienie przeszła na islam i zaczęła żądać od sióstr prawa do własności dwóch pokoi, które zajmowała.
Władze stanowe zostały powiadomione o tym i rozmowy z przedstawicielami Kościoła zostały zerwane.
Według lokalnych doniesień prasowych, władze twierdzą, że teren ten i budynki zostały uznane za własność państwową w 2007 r.
Od tego czasu rząd wysyłał kilka razy powiadomienie o tym właścicielom Centrum.
Miejsce to jest bardzo cenne i rząd stanowy chce mieć korzyści z jego użytkowania.
Krytycy wskazują na radykalną zmianę w polityce wobec mniejszości religijnych od momentu śmierci Salmana Taseera, gubernatora Pendżabu, który został zamordowany w dniu 4 stycznia 2011 r., za to, że krytykował i potępiał ucisk wobec tych mniejszości.
(PKWP/tłum. Wiesław Knapik)