Pakistan: Pomoc dla ofiar powodzi – podziękowania dla organizacji PKWP
20 kwi 2011Ostatnie kataklizmy takie jak trzęsienia ziemi czy tsunami w Japonii, skupiają uwagę świata, przez co zapomina się o tych wcześniejszych katastrofach. Tak też stało się z powodzią w Pakistanie z 2010 roku.
Po silnych opadach deszczu w lipcu i sierpniu duże połacie kraju zostały zalane. Szacuje się, że ucierpiało około 20 milionów ludzi. Jeden z najbardziej dotkniętych powodzią regionów Pakistanu stanowiła prowincja Sindh, znajdująca się na południowym wschodzi kraju, zamieszkała przez jedną czwartą ze 170 milionowej populacji. Także mocno ucierpiało miasto Hajdarabad, leżące nad brzegiem Indusu.
Ze względu na wyjątkowość sytuacji, międzynarodowa katolicka organizacja charytatywna Pomoc Kościołowi w Potrzebie zapewniła finansowe wsparcie diecezji w Hajdarabad. Biskup Max J. Rodrigues pisał o dramatycznej sytuacji w prowincji Sindh, którą odwiedzał po powodzi wraz z Caritasem rozdysponowując wodę pitną, artykuły higieniczne, moskitiery oraz inną niezbędną pomoc ludziom, którzy nie byli zorganizowani w obozy dla uchodźców. Dzięki pomocy udzielonej przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie, diecezja pomogła ponad 2.000 rodzin, które utraciły wszystko, dostarczając im najpotrzebniejszych artykułów oraz pomoc medyczną. Wielu młodych ludzi, zwłaszcza ze szkoły św. Marii w Sukkur, w północnej części prowincji Sindh, zgłosiło się jako wolontariusze do dystrybuowania jedzenia i innych artykułów pierwszej pomocy.
Zarówno oni, jak i inne organizacje pozarządowe zrobiły dużo dobrego dla ofiar powodzi. Niestety pomoc okazała się niewystarczająca ze względu na ogromną skale zniszczeń. W marcu 2011 r. biskup Rodrigues w swoim liście zwrócił się o pomoc, pisząc: „Przede wszystkim chciałbym podziękować za szczodrą pomoc organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Dzięki Wam mogliśmy pomóc milionom ofiar powodzi. Także jestem bardzo wdzięczny pracownikom Caritasu, którzy pracowali bez wytchnienia organizując, przygotowując i dystrybuując pomoc”. Efektem strasznej powodzi była utrata domów przez ponad 4 miliony ludzi, oraz śmierć 3.400. Pakistański prezydent Asif Ali Zardari, zapowiedział w sierpniu, że odbudowa zniszczeń potrwa kilka lat. Wielu obserwatorów było przekonanych, że islamscy ekstremiści wykorzystają kryzys i rzeczywiście, po powodzi docierały informacje według, których dyskryminowano chrześcijan w rozdawnictwie pomocy. W miesiącach po powodzi w kraju nasilały się kontrowersje związane z tak zwaną ustawą o bluźnierstwie.
Odnosi się ona do art. 295 pakistańskiego kodeksu karnego, który penalizuje obrazę Koranu i osoby Mahometa, karząc za to uwięzieniem lub nawet śmiercią. Zeznania muzułmanów traktowane są jako istotniejsze niż przedstawicieli innych wyznań. Krytycy zarzucają ustawie, że stanowi jedynie pretekst do ataków na wyznawców innych religii, zwłaszcza chrześcijan. Ostatnie morderstwa pokazały jak niebezpieczna jest sytuacja. Na początku roku terroryści zamordowani muzułmanina, gubernatora Pendżabu Salmana Taseera, a później zastrzelono Shahbaza Bhatti, chrześcijanina, ministra ds. mniejszości. Obydwaj publicznie sprzeciwiali się ustawie o bluźnierstwie. (PKWP/tłum. Helena Bulińska)