Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Pakistan: chrześcijanom nie przysługują prawa

W tym miesiącu grupa muzułmanów w okręgu Punjab Narwal ciężko pobiła ciężarną kobietę, która jest chrześcijanką, powodując że poroniła bliźniaki. Jak powiedział mąż tej kobiety, chciano w ten sposób wymusić na jej rodzinie, aby zrezygnowała z oskarżenia o zgwałcenie jej 13-letniej córki.

Asher Masih ze wsi Dhamala powiedział agencji Compass, że mężczyźni zaatakowali jego dom 8 maja.

"Trzej członkowie naszej rodziny, mój ojciec, brat i ja byliśmy poza domem w pracy, gdy Irfan Safdar i jego wspólnicy wtargnęli do naszego mieszkania i zaczęli bezlitośnie bić moją mamę, bratową i moją żonę, która była w piątym miesiącu ciąży. Matka Masih błagała napastników, by oszczędził moją żonę, ale oni nie słuchali. Zamordowali nasze dzieci, zgwałcili naszą córkę. Już nam nic nie zostało".

W kraju, gdzie muzułmańscy przestępcy wiedzą, że policja i sądy nie dają wiary skargom składanym przez chrześcijan, rodzina zdobyła się na odwagę i oskarżyła trzech muzułmanów o gwałt na ich córce w dniu 29 marca.

"Kiedy wyszła z domu, została siłą zabrana przez trzech mężczyzn do przybudówki znajdującej się obok domu. Dwóch z tych mężczyzn zostało później zidentyfikowanych jako Irfan Safdar i Shahid,. Jak dotąd, ich trzeci wspólnik pozostaje niezidentyfikowany. Na początku myśleliśmy, że mogła się zatrzymać w domu sąsiada, ale kiedy nie wróciła po długim czasie, rozpoczęliśmy jej poszukiwania".

Jak dalej relacjonuje ojciec dziewczynki, „jeden z mieszkańców wioski powiadomił rodzinę, że widział Safdara i dwie inne osoby jak wciągnęły dziewczynę do przybudówki. Wszyscy pobiegli więc w to miejsce, ale Safdar i jego wspólnicy już uciekli. Znaleźliśmy naszą córkę wewnątrz tej przybudówki, zgwałconą i ciężko ranną".

Rodzina próbowała zgłosić lokalnej policji sprawę przestępstwa składając specjalny formularz (FIR), ale funkcjonariusze nie przyjęli zgłoszenia, ponieważ Safdar jest synem byłego inspektor policji Safdara Bajwa. Odmówiono również rejestracji ofiary na podstawie § 164, co jest obowiązkowe w takich przypadkach. Policja nie chciała przyjąć zgłoszenia przez ponad tydzień, a w tym czasie podejrzani wielokrotnie grozili rodzinie dziewczyny.

"Powiedziano nam, że jesteśmy biedni i słabi i nie jesteśmy w stanie stawić im czoła bez względu na to, jak bardzo byśmy się starali. W wiosce zdominowanej w większości rzez muzułmanów żyje 4-5 rodzin chrześcijańskich, ale prawie każdy ma dość rodziny Bajwa z powodu ich działalności przestępczej".

Safdar Bajwa najpierw zaprzeczył, że jego syn był zaangażowany w tę sprawę, ale gdy kilku muzułmanów zaczęło przychodzić na posterunek policji wraz z rodziną ofiary, aby złożyć zeznania, oskarżony powiedział, że to Shahid zgwałcił dziewczynkę.

"Policja próbowała oczyścić z zarzutów Irfana na początkowym etapie dochodzenia pod wpływem nacisków jego ojca, ale potem zarejestrowano wniosek o wszczęcie dochodzenia FIR Nr 145/12 na mocy postanowień pkt. 376 przeciwko trzem mężczyznom, w tym Irfana, jednak dopiero po tym jak mieszkańcy wioski zaczęli nalegać na to. Nadal jednak nie aresztowano Safdara. W kwietniu, Irfan i jego wspólnicy nielegalnie przejęli kawałek ziemi należącej do nas. Zrobili to, aby zmusić nas do zrezygnowania z oskarżenia, ale się nie ugięliśmy. Jesteśmy biedni, ale mamy też swoją godność".

Masih powiedział, że rodzina Bajwa używała różnej taktyki aby zmusić rodzinę ofiary do odstąpienia od oskarżenia i gdy wszystko zawiodło postanowiono zaatakować ich dom.

Po tym, jak sąsiedzi poinformowali Masiha o tym ataku, wrócił on ze swym ojcem i bratem do domu i zabrał kobietę do szpitala.

"Lekarze próbowali uratować dzieci, ale Nosheen poroniła z powodu ciężkich obrażeń zadanych przez napastników," powiedział, dodając, że jego żona była w szoku i bardzo zmartwiona.

W końcu rodzinie udało się zarejestrować sprawę pod numerem 184/12 przeciwko Irfanowi Safdar i dziewięciu innym osobom, ale podejrzani wpłacili kaucję zanim zostali aresztowani.

"Ich kaucja kończy się 22 maja i wiemy, że będą oni nadal próbowali działać tak, aby uniknąć kary. Nie ma w Pakistanie sprawiedliwości dla biednych i bezradnych, zwłaszcza jeśli należą do mniejszości społecznej i religijnej".

Jak dotąd jego rodzina nie otrzymała żadnej pomocy od jakiejkolwiek organizacji rządowej lub chrześcijańskiej.

"Nie możemy opuścić wioski, bo nie mamy gdzie iść ani środków potrzebnych do życia. Nasi sąsiedzi dają nam moralne wsparcie, ale musimy otrzymać pomoc w tej sytuacji, ponieważ cała policja działa przeciwko nam ".

(Compass Direct News/ tł. W. Knapik)

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW