Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji

„Tata służy w Obronie Terytorialnej, patrolują i pilnują terenów, a mama prowadzi zbiórkę żywności, którą później posyłają żołnierzom.” Rozmowa z br. Dimą Kontsevych (Zgromadzenie Towarzystwa Ducha Świętego w Polsce) o aktualnej sytuacji na Ukrainie i na granicy polsko-ukraińskiej.

Obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji(Zdj. br. Dima Kontsevych / Przejście graniczne Krościenko – Smolnica)

Obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji(Zdj. br. Dima Kontsevych / Wydawanie posiłków na granicy Krościenko – Smolnica)

Jakie masz relacje od przyjaciół z Ukrainy?

Dwóch moich kolegów jest w Obronie Terytorialnej, a inni poszli do wojska i niestety od nich nie mam żadnych informacji. Ci, którzy poszli do służby w Obronie Terytorialnej mówią, że starają się pilnować bezpieczeństwa na swoich obszarach. Moja kuzynka natomiast, gdy o 5:00 rano usłyszała wybuchy musiała uciekać z Kijowa. W miejscu gdzie się znajduje, cały czas widzi jak przelatują samoloty oraz słyszy strzały.

Jak wygląda sytuacją z Twoją najbliższą rodziną, czy są bezpieczni?

Zdecydowali, że zostają, ponieważ nie mamy w rodzinie małych dzieci. Tata służy w Obronie Terytorialnej, patrolują i pilnują terenów, a mama prowadzi zbiórkę żywności, którą później posyłają żołnierzom.

Jak włączasz się w pomoc swoim rodakom?

Przede wszystkim w pierwszych dniach próbowaliśmy zbierać pieniądze, aby zakupić leki i żywność długoterminową tak bardzo potrzebną na Ukrainie. Zakupiliśmy też kilka rzeczy dla jednego żołnierza, który pojechał na wojnę: hełm i kamizelkę kuloodporną. Od trzech dni zwozimy rodziny, naszych znajomych do Polski. Nasi bracia na Kaszubach przyjęli już 20 osób. Tam pomagają im w różny sposób, nie tylko dają im miejsce do spania i żywność, ale też starają się podarować im swoją obecność, czy nawet pracę. Pod Krakowem remontujemy mieszkanie dla przybyłej rodziny. Jeden z sąsiadów oddał swój dom, w którym chcemy stworzyć warunki do mieszkania.

Obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji(Zdj. br. Dima Kontsevych / Bracia TDŚ transportują rodzinę z Ukrainy)

Jak wygląda sytuacja na granicy?

Na granicy jest mnóstwo ludzi czekających po polskiej stronie, by pomóc przybyłym z Ukrainy. Wielu z nich czeka nawet po 12 godzin. Na samym przejściu granicznym przepuszczani są nawet bez paszportów zagranicznych. Jest ogromny tłum ludzi, to głównie matki z małymi dziećmi. Ze strony polskiej zapewnione jest wszystko co najpotrzebniejsze - koce, jedzenie, kurtki. Gdy jedna z rodzin przyszła do mnie zapytałem ich: „Jedziemy teraz na jakąś pizzę?” Odpowiedzieli: „Nie, nie potrzebujemy, mamy tak pełne brzuchy, ponieważ dostaliśmy już obfity posiłek, a oprócz tego jeszcze kilka siatek jedzenia”.

Obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji(Zdj. br. Dima Kontsevych / Pomoc na granicy Krościenko – Smolnica)

Obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji(Zdj. br. Dima Kontsevych / Wydawanie posiłków na granicy Krościenko – Smolnica )

Czy widziałeś jakieś negatywne działania, reakcje ze strony Polaków?

Żadnych! Tyle dobra ile teraz się wydarza, ile widzę osobiście, nie widziałem nigdy! Odczuwam to bardzo mocno sercem, jestem zachwycony. Widzę też jak Bóg może tym się posłużyć. Choć są to złe czyny Putina, to ile dobra się teraz wylewa, to jest to coś po prostu niewiarygodnego. W największej mierze od strony Polaków, ale też świata.

Czy są jakieś najpotrzebniejsze artykuły w tym momencie, którymi możemy wesprzeć uchodźców z Ukrainy?

Jeśli chodzi o małe dzieci to pampersy, ponieważ dosyć szybko zniknęły ze sklepów. Rodzina która wczoraj przyjechała ma to zapewnione. Natomiast kolejnym rodzinom może już tego zabraknąć. Bardzo ważne jest to, aby spróbować znaleźć im też jakieś zajęcie, pracę. Ponieważ nie chcą być uciążliwi dla gospodarzy, chcą zapracować na życie.

Dla tych co zostali na Ukrainie, jaka jest najważniejsza pomoc?

Dla cywilów to suche produkty żywnościowe. Moja mama mówiła, że już na drugi dzień wszystko było wykupione, albo ceny bardzo wzrosły. Chleba nie było, musieli zmielić ziarno, kilka worków. W kolejce trzeba było czekać pół dnia, aby zmielić ziarno i upiec chleb. Dlatego suche produkty, żywność są bardzo ważne. Gdy chodzi o ubrania, to raczej każdy ma. Leki są również koniecznością w najbliższym czasie. Jednak większe potrzeby mają na razie żołnierze. Są to leki, karimaty i czołówki.

Jak patrzysz na wojnę w sensie duchowym, czy ona może coś zmienić, jeśli chodzi o Rosję, Ukrainę?

Miałem chwilę czasu, żeby pomyśleć gdy oczekiwałem na rodziny przy granicy. Po tym jak wiele dobra zobaczyłem, w moim sercu zrodziła się wielka nadzieja. Ofiara niewinnych ludzi na Ukrainie może przynieść wyzwolenie Rosji, która jest też w bardzo trudnej sytuacji. Wierzę, że obecna tragiczna sytuacja paradoksalnie może być początkiem wyzwolenia dla Rosji i w dużej mierze też daje odwagę światu. Prezydent Ukrainy daje przykład dla całego świata, że z gigantem da się wygrać, nawet będąc małym krajem. Bardzo chciałbym podziękować wszystkim Polakom za Waszą pomoc i wszystkie modlitwy, które są bardzo ważne w tym trudnym czasie. Proszę Was, nie ustawajcie w modlitwie o pokój na Ukrainie!

POMOC UKRAINIE

W krakowskim biurze PKWP (Pola Dialogu, przy ulicy Stradomskiej 6) jest możliwość przekazania pomocy w postaci: leków, bandaży, opatrunków, karimat i czołówek. Rzeczy te będą przekazane przez br. Dimę potrzebującym na Ukrainie.

*przyjmujemy wyłącznie wymienione powyżej artykuły.

Rozmowa została prowadzona przez krakowskie biuro PKWP z br. Dimą Kontsevych, który pochodzi z Ukrainy, urodzony w miejscowości Pisarówka w obwodzie chmielnickim. Br. Dima jest diakonem w zgromadzeniu Towarzystwa Ducha Świętego w Polsce. Jest bardzo mocno zaangażowany w pomoc swoim rodakom.

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW